maia14 maia14
716
BLOG

"Żona" ... Glenn Close

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Film pt. "Żona" wyreżyserował Bjorn Runge, wg scenariusza Jane Anderson. A zapowiedź odtwarzania tytułowej roli przez Glenn Close była tu dodatkową zachętą.

I oto mamy pisarza, Joe'go Castlemana /gra go świetnie Jonathan Pryce/, który nagle  - telefonicznie, w środku nocy - dowiaduje się, iż zdobył nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. I jest skakanie ze szczęścia - wespół z żoną, Joan /rewelacyjna Glenn Close/ - na łóżku, a potem spotkanie z rodziną oraz ze znajomymi dla uczczenia laureata.

Potem dochodzi do podróży samolotem pary głównych bohaterów, którym towarzyszy syn David /Max Irons/, początkujący pisarz, do Sztokholmu. W samolocie jest też Nathaniel Bone /Christian Slater/, który chce napisać biografię noblisty, choć ten nie pali się do pomocy...

No i Sztokholm..., gdzie pośród innych noblistów i Joe Castleman jest - wraz z rodziną - serdecznie witany. Jednak powoli wychodzi - w odpowiednich okolicznościach - szydło z worka, bo mamy konflikt rodzinny i ... wypłynięcie prawdy... literackiej.

Muzyka w tym filmie, to praca Jocelyn Pook, - jest towarzysząca. A estetyczne zdjęcia, to dzieło Ulfa Brantasa.

Film "Żona", to studium relacji rodzinnej oraz... twórczej. Jest tu sporo goryczy, choćby wtedy, gdy Joan zostaje uzmysłowiony fakt, iż ona - mimo talentu pisarskiego - ma mniejsze szanse na zaistnienie, niż pisarz-mężczyzna, a - również utalentowany - syn nie ma świadomości, do kogo tak naprawdę powinien zwracać się po rzetelną opinię. Natomiast prawda i tu wyzwala, choć boleśnie. Lecz, gdy dla jednych jest końcem, dla innych może być początkiem.

Ciekawy film.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura