maia14 maia14
1252
BLOG

"Gdyby ulica Beale umiała mówić" - nuta rasistowska...

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

"Gdyby ulica Beale umiała mówić", to film wyreżyserowany - wg własnego scenariusza - przez Barry'ego Jenkinsa.

Główni bohaterowie, to para młodych - czarnoskórych - ludzi: ona Tish /grana przez KiKi Layne/  i on Fonny /Stephan James/. Znają się od dzieciństwa, ale ich dochodzenie do bycia parą, również w sensie cielesnym, rozwija się stopniowo.

Rodziny młodych - przecież sąsiedzi - nie są specjalnie zaprzyjaźnione, możliwe, że przez matkę Fonny'ego, dewotkę. Natomiast oparcie młodym daje matka Tish, Sharon /Regina King/.

I następuje moment zwrotny..., Fonny zostaje - falszywie - oskarżony przez pewną kobietę o gwałt ze szczególnym okrucieństwem i ląduje w więzieniu. Natomiast Tish odkrywa, że jest w ciąży.

Trwa walka o... wyciągnięcie chłopaka z więzienia...

W tym filmie są ciekawe - trochę mroczne - zdjęcia, autorstwa Jamesa Laxtona. Natomiast muzyka - Nicholasa Britella - dostarcza tu niesamowitego klimatu i wciąż jest w tle lub prowadzi fabułę.

Film "Gdyby ulica Beale umiała mówić" wywołuje emocje, nawet, gdy fabuła jakby... staje. Natomiast zaskakująca jest tu nuta rasistowska... wobec białych, bo wg czarnych są oni winni wszystkim nieszczęściom, okradli czarnych, nie chcą im wynajmować mieszkań, a nawet "obrzydliwie" wąchają perfumy podawane przez czarnoskórą ekspedientkę. Taka perspektywa.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura