maia14 maia14
531
BLOG

"Ciemno, prawie noc", aż... dreszcze

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

"Ciemno, prawie noc", to film wyreżyserowany - do własnego i Magdaleny Lankosz scenariusza - przez Borysa Lankosza.

Już początek, gdy dziennikarka, Alicja Tabor /świetna i jakby najbardziej zdystansowana, Magdalena Cielecka/, jedzie pociągiem w swoje rodzinne strony, a w nim spotyka całą gamę dziwnych ludzi, daje emocje.

Dziennikarka jedzie, aby napisać reportaż o... zaginionych dzieciach i sama przechodzi przez nawrót do własnego - trudnego - dzieciństwa, gdyż jej matka, będąc dzieckiem /a jako dorosła już... mroczna Agata Buzek/ zaznała zbrodniczego kontaktu z - "wyzwolicielami" - czerwonoarmistami i nie była potem całkiem zdrowa psychicznie.

Alicja spotyka już na miejscu - kobiece - dziwadełko, ale znające i jej tajemnicę /świetna Aleksandra Konieczna/. Jest też mężczyzna o skomplikowanej przeszłości i korzeniach /Jerzy Trela/. Są: dyrektor placówki opiekuńczej dla dzieci /Piotr Fronczewski/, jego żona /Dorota Kolak/ oraz ich syn dziwak, dorosły, a np. ssący mleko matki z jej piersi /Dawid Ogrodnik/ i inni.

Atmosfera zagęszcza się, a snute różne opowieści z przeszłości podgrzewają emocje, przekładając się na wydarzenia czasu bieżącego...

W tym filmie są świetne - mroczne - zdjęcia, autorstwa Marcina Koszałki, które współgrają - z też jakby "mroczną" - muzyką Marcina Stańczyka.

Film "Ciemno, prawie noc" dostarcza - chwilami - dreszczy. Jest w nim pokazane cierpienie i brak bezpieczeństwa u dzieci, gdy mają wokół - głównie - menelstwo, również pośród swoich rodziców. A ci, którzy mają niby im pomóc, czasami okazują się oprawcami, zbrodniarzami.

Dobre, acz mroczne kino.


maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura