Coś słodkiego, coś wzruszającego, trochę bólu i spora dawka radości, to wszystko jest w filmie wyreżyserowanym przez Simona Curtisa, do scenariusza Marka Bombacka.
Głównym bohaterem jest tu Denny Swift /gra go Milo Ventimiglia/, kierowca wyścigowy, który marzy o Formule 1. Jednak w przypływie impulsu jedzie do hodowli psów i... wybiera go szczeniak Enzo /głos Kevina Costnera/. I stają się nierozłączni, a w tv - pasjami - obaj lubią oglądać wyścigi samochodowe. Zresztą i na torach wyścigowych też razem bywają.
Pewnego razu Denny poznaje Eve /Amanda Seyfried/ i coś miedzy nimi się "wykluwa". Enzo podejrzewa, że jej zapach... musi być dla jego przyjaciela nęcący, a i sam przyznaje, że też nie potrafi jej znielubić.
Dochodzi do ślubu młodych, a potem rodzi się im córeczka, Zoe /Ryan Kiera Armstrong/, którą i Enzo z miejsca pokochał. I tylko rodzice Eve /Kathy Barker i Martin Donovan/ zaczynają się mieszać... A, gdy przychodzi choroba Eve, to już chorobliwie i wtedy napięcie rośnie, we wszystkich...
Fabule w tym filmie towarzyszy przyjemna muzyka, której autorami są Volker Bertelmann oraz Dustin O'Halloran. Natomiast soczyste zdjęcia, to praca Ross Emery.
Film "Sztuka ścigania się w deszczu", to dobra przeciwwaga dla ostatnich "horrorów". Jest tu i akcja i są uczucia, a także piękne samochody. I jest nadzieja. Dla Denny'ego, z jego umiejętnościami ścigania się w deszczu... jak u Senny, pracy dla Ferrari, a dla Enzo, że wróci w... nowym wcieleniu.