w kwiatuszkach ONA (zdjęcie prywatne)
w kwiatuszkach ONA (zdjęcie prywatne)
Malgor Malgor
474
BLOG

salonowa dama syberyjska, czyli "ja", "ty" i "ona", czyli "my" i "oni"...

Malgor Malgor Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 63

wystarczyła krótka nieobecność, krótka utrata kontroli nad domowym stadłem, by syberyjska wszczęła rokosz.

Oto wróciłam pełna nowych/słusznych pomysłów reformujących zasady koegzystencji zarządzającego i zarządzanych, nawet prezenciki-suweniry milusie przywiozłam z podróży: cacy kocyk w kocie łapki i wypasioną miskę z melodią przodków, o której chyba wcześniej coś było w naszych rozmowach. A ona?

Głowę podnosi, "W oczy zagląda mi i głośno gada..."*. Kocyk milusi łapą odpycha, miskę z melodią przodków przewraca. Patrzy spode łba i na zdjęcie w notce wskazuje, na którym znajda stodołowa w kwiatuszkach siedzi, na świat jednym ślepiem bursztynowym, a drugim niebieskawym spogląda. Kartkę podprowadzoną z mojego biurka, pazurami ostrymi zabazgraną, syberyjska wyciąga i pod oczy me podtyka.

"Czytaj" - mówi. "Ustosunkuj się" - pyszczy. "Działaj" - prawie warczy

Przeczytałam. Zgłupłam. Mętna, egoistyczna kociomowa o niby zasługach, poczuciu, proporcjach, zrozumieniu, misji, uwarunkowaniach, trudzie i odpowiedzialności... Szkoda gadać, żarcia lepszego kocica niewdzięczna i roszczeniowa zażądała, porcji dodatkowego kiziania chce i własnych kwiatuszków, co to niby miałoby odpowiadać jej wyjątkowej pozycji i ustawicznie doskonalonym, certyfikowanym umiejętnościom. Że niby ze znajdą stodołową od lat, w znoju i dla wspólnego dobra dzieli się wiedzą, kompetencjami i umiejętnościami, tym samym kształtując i w przygarniętej sierocie dobre maniery oraz wyrabiając "kwestię smaku". Że nie bazgrze, co jej niecne typy podszeptały, a kaligrafuje samodzielnie przemyślane. Że ona o siebie się tylko upomina, że nie chce ani znajdzie, ani kocim emerytom, łazęgom czy ich potomstwu niczego zabierać. Że święta nie jest, ale i nie najpodlejsza z podłych, omylna, ale nie łżąca, jak ta bura suka, co to może plotki roznosi, ale na mocy ustawy kasę za sygnalizowanie, w dodatku nieopodatkowaną kasę (znaczy michę), kasuje...

Bezczelna. Niewdzięczna. Interesowna.

Postulaty socjalne na podkradzionej kartce będzie mi spisywać wykształciuch** pseudointeligencki czy, phi, humanistyczny o szemranym rodowodzie? Niedoczekanie! Nie, żebym miała coś przeciw postulatom, bo dla domowego ładu to standard demokraturowy. Ale, by sprawiedliwościowe i postępowościowe postulaty były, by były "dobre i uczciwe", moralnie i ekonomicznie słuszne, sama powinnam je dla niej zapisać, potem sama w świetle kamerki zrealizować i jeszcze sama powinnam skontrolować zrealizowanie! Sama wszystko powinnam. Bo co ona, szemrana niby elita, wie o uczciwości, sprawiedliwości, moralności i ekonomii? No - powiedzcie - co?

Się współdecydować bezczelnej zachciało! Zachciało się jej zliczyć, co dla niej, a co dla znajdy? JA się w niej obudziło i dojrzało, co ONA, znajda, od dobrego pana, znaczy mnie, dostaje? Ale że w prychaniu kocica lepsza ode mnie, a i wdzięk ma niewątpliwy, musiałam podjąć sprytne negocjacje. Musiałam - skracając problem - ponownie spozycjonować wzburzonego zwierzaka słowną partyjką w 1) komplemenciki 2) twarde dane budżetowe 3) godnościowe wypełniacze 4) wskazanie winnych obecnej sytuacji 5) przewinę syberyjskiej własną. Jednym słowem zagrałam w JA i TY, TY i ONA, MY i ONI...

***

Oto, co powiedziałam:

"Kocico droga i śliczna, jaka ty mądra i odpowiedzialna jesteś, fundamentem naszego stadła jesteś, kształcona, rozsądna i hojna jesteś. Pupilem jesteś moim, dyplomiki i dzień w kalendarzu ci się słusznie należą, obróżka z dzwoneczkiem też. Chcesz? Dyplomiki zaraz wypiszę, a obróżkę kupię, kupię już jutro. Patrz - obwiesiłam cacy zdjęciami z twoim szlachetnym imieniem twój ulubiony kącik za kufrem po prababci mojej. Chcesz, to zaraz je przewiesimy, by mocniej w blasku dnia nowego błyszczały na naszą wspólną chwałę, by twą wyjątkową pozycję ugruntowały na wsze wieki i jeszcze dłużej" - tak na wstępie mówiłam. A potem:

"Marudna jesteś i roszczeniowa. Nieobiektywna i bardzo niewdzięczna. Zaparłaś się, że kiedyś spisaliśmy regulacje, co musisz, a do czego masz prawa? Nic nie chcesz zmienić w spisanej regulacji, a wciąż się nowych apanaży domagasz? Co tak się gapisz z wyrzutem, z ironią? Larum podnosisz, że tylko uważnie patrzysz, więc widzisz, że znajdzie stodołowej dziś coś niecoś się dostało z dóbr odzyskanych z rąk złodziei i zaprzańców, co to na naszej wspólnej krzywdzie się, kanalie, upaśli? Twierdzisz, że niby proporcje w twoim i znajdy uposażeniu zostały dziś zachwiane? Że większą porcją górnopółkowej karmy powinnam ci rekompensować twoje certyfikowane kwalifikacje? Że bycia pupilem w domowym stadle nie załatwia się dyplomikami, kocykiem i miską z melodią przodków?

Niewdzięczna hipokrytko ty roszczeniowa! Dlaczego teraz się spinasz i pyszczysz, dlaczego w oczy zaglądasz, głośno gadasz, świadków chcesz wzywać, sojuszników szukać nie wśród naszych, czyli zażyłych z nami, ale wśród nie-naszych, czyli tych, co nas przez tyle lat poniżali, okradali? Mogłaś pięć lat temu, ba mogłaś choćby rok temu zgłaszać pretensje, gdy o kocią michę dbał i mój syn, podtykający znajdzie, JEJ znaczy, kąski z obiadowego talerza. Zapomniałaś, jak osiem lat temu ukradkiem stodołową, znaczy JĄ, na kolanach hołubił, do kieszeni szlafroka wkładał i na świat wynosił, oczęta JEJ czyścił i nosek miksturami, że niby ONA to takie biedactwo pokrzywdzone, zaniedbane? Twierdzisz, że ONA nie tylko za swoje starania, nie tylko za szczególne zasługi te kąski i mikstury dostaje? Że i TY się starasz i że masz mocny udział w naszym domowym budżecie, choć ani nie w śrubkach robisz, ani nie artystką czy uczonym jesteś? Że skoro dla wszystkich nie starczy, dlaczego to JEJ się cosik dziś dostało, a dla ciebie brakuje? Że kalkuluję i sondaże robię, a potem kapię, co łaska? Zapamiętaj, że to ja dobrze i uczciwie wreszcie kapię!

Kto jak kto, ale to JA CIEBIE doceniam, dbam o twój dobrostan i pozycję we dnie, w nocy, rano, wieczór, w poniedziałek i piątek, nawet w niedzielę dbam, w pocie czoła dbam, jakże pracowicie obmyślam dbanie, pot spływa mi po czole pooranym zmarszczkami dbania, a ja nadal dbam do upadłego, do dna, do spodu... Kocyk śliczniusi w kocie łapki nawet przywiozłam z podróży. Chcesz, to go przed stodołową, znaczy JĄ, skryjemy? Kto jak kto, ale to JA rozumiem, że TY rozumiesz, że NASZ skarbiec domowy bez dna nie jest, że trzeba rozważnie rozdysponować wpływy i nadwyżki, by ONA, ONI, by Ci wraży... No, przecież moja ty najmojsza pupilko moja, mnie rozumiesz...

I dlaczego, och, dlaczego, sprzeniewierzasz się swej odwiecznej misji? Dlaczego takimi prostackimi chwytami się posługujesz, na kartce mi podkradzionej bazgrzesz... Co gorsza, na zakładnika chcesz wziąć malusiego zajączka, który lada moment się u nas zjawi? Zapomniałaś, że ON od dawna w gości się do nas wybierał, by w wielkanocny czas staż u nas domowy odbyć, dzięki któremu polna istotka mogłaby zostać pełnowartościowym milusińskim w betonie? Odmówisz MU teraz, dla egoistycznych i nierozsądnych roszczeń, swoich wdzięków i umiejętności, by dla siebie coś z naszych dóbr wspólnych wyszarpać? Chcesz, by wróciło, co złodziejstwem i niesprawiedliwością było? Krwi może mojej chcesz, choć - spójrz - tłuściutka i wyczesana jesteś..."

***

Ja i syberyjska, czyli my... A ona? znajda stodołowa. I jeszcze oni - wielkanocny zajączek, ale i te kanalie...

Taka to sprytna po powrocie do domu byłam, podejmując dialog z syberyjską na argumenty.

Łzę nawet uroniłam nad moim dobrodziejstwem, moralnością i rozsądkiem.

A że ciut się zaplątałam, kto w tym dialogu jest "ja", kto "ty", kto "ona" i "oni"? Że miejscami się mogą zamienić? Że nie godzi się tak ustawiać żyjątka w świecie?

Czy to dziś ważne?

* oczywiście: [Gdy tu mój trup...] Mickiewicza

** odsyłam do wpisu @Beret w akcji w poprzedniej notce [https://www.salon24.pl/u/malgor/944962,salonowa-dama-syberyjska-i-znajda-stodolowa-czyli-prezenciki-od-laskawego-pana]




Malgor
O mnie Malgor

nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości