Prąd przemienny
Prąd przemienny
waldemar.m waldemar.m
911
BLOG

Znalazł się jeden odważny

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

 

Czyli o tym, jak skomentowano mój cykl notek poświęconych prędkości rozprzestrzeniania się prądu po przewodniku.

 

Wbrew moim przewidywaniom, znalazł się jeden odważny, który skomentował cykl moich notek o prędkości prądu elektrycznego. Sam on kryje się pod pseudonimem "Hobbysta", ale jego komentarz jest tym cenny, że, jak sam o sobie pisze:

 

Takie doświadczenia robię niemal codziennie montując i testując różne urządzenia elektroniczne.

Hobbysta? Już napewno nie amator, ale jak pokażę w swojej analizie, jeszcze napewno nie profesjonalista. Cytuję jego dwie wypowiedzi.

 

To co Pan mierzy jest prędkością rozprzestrzeniania się pola elektrycznego i magnetycznego w przewodniku.Ruch elektronów jest tylko dodatkiem do zjawiska zwanego prądem elektrycznym. To nie ruch elektronów jest przyczyną powstania pola magnetycznego wokół przewodnika ( zgodnie z prawem Lenza). I napewno te chaotyczne ruchy i zderzenia elektronów, wg p.Mańkowskiego nie są obrazem zjawiska. Ten Pana generator pobudza i ustawia momenty magnetyczne elektronów w uporząkowanym łańcuchu.I prędkość rozchodzenia się tego pobudzenia Pan mierzy. I dopóki trwa impuls to i trwa to uporządkowanie.Tak ustawione elektrony wytwarzają wokół przewodnika linie pola magnetycznego. Dlaczego ma wpływ izolacja przewodnika? Odpowiedź jest prosta:w trakcie ustawiania się elektronów oddziaływują one z elektronami izolacji(oddziaływanie E-M). Elektrony izolacja są takim "balastem" wprowadzajacym inercję. W teori lini długich pojemność poprzeczna jest modelem tego zjawiska. Reasumując zmierzył Pan poprawnie tylko jedną cechę prądu. Pozostaje znaleść sposób na zmierzenie dryftu elektronów wzdłuż przewodnika, osobiście niewiem jak to można zrobić.

 

Szanowny Panie Hobbysto! Pański komentarz jest charakterystyczny dla tych, którzy chcieliby i rybkę zjeść i rybkę mieć. Jak Pan sam pisze, nie potrafi Pan zmierzyć (ludzkim językiem - identyfikować) zjawiska fizycznego w postaci dryftu elektronów (a ich istnieniu Pan jednak nie zaprzeczy), ale w stylu "bez żadnych wątpliwości" wie Pan co ja mierzyłem wewnątrz przewodnika.

 

Proszę przyjąć do wiadomości, że nikt nigdy nie mierzy tego co się dzieje w przewodniku, a więc i my nie mogliśmy tego zrobić.

 

Absolutnie bezmyślnie napisał Pan, że ruch elektronów jest tylko dodatkiem do zjawiska zwanego prądem elektrycznym. Zadam Panu naprawadzające pytanie:

 

Co by się stało z wiarą katolicką jeżeliby z niej usunąć Boga, Jezusa, Duch Święty i Matkę Boską?

 

To samo stanie się z Pańską wiarą w elektronową istotę prądu elektrycznego, jeżeli usunąć z niej elektrony.

 

Przecież to Pan, a nie ja napisał: "generator pobudza i ustawia momenty magnetyczne elektronów w uporząkowanym łańcuchu"

 

Z tego jednoznacznie wynika, że w Pańskiej fizykalnej religii bez elektronów, ani rusz. Jest jednak mała zagwozdka.

 

Elektron ustawia się niby w określonym położeniu i dzięki temu położeniu wytwarza pole magnetyczne. A niby co powoduje jakieś tam ustawianie się elektronów. Gdyby to była obecność drugich elektronów, to w przewodniku zawsze płynąłby prąd elektryczny. Nawet bez udziału człowieka! A przecież takiego zjawiska Pan nie zaobserwował.

 

Prąd płynie z prędkościami wiele tysięcy razy przewyższającymi prędkość dryfu elektronów. To Pan sam mierzy! A więc niech Pan mi powie co niby ustawia momenty magnetyczne elektronów, które musiałyby ustawiać się z prędkością minimum równą prędkości prądu. Co niby pobudza elektrony?

 

I jak to się dzieje, że impuls, który pobudza elektrony nie wpływa na te elektrony, które są na orbitach atomów? Dlaczego niby pobudzone elektrony nie oddziaływują z tymi elektronami, które są na orbitach?

 

Zapętlenie. Trzyma Pan Tatarzyna, który Pana za łeb trzyma.

 

Jedyne wyjście z sytuacji robić z siebie ... jajcarza i tym sposobem odwlec uwagę czytelników od moich poglądów.

 

Zwracałem już uwagę na tą okoliczność, że kłamstwo ma "krótkie nogi". Powodem jest to, że żaden kłamca nie jest w stanie zapamiętać wszystkich kłamst, które generuje jedno, pierwsze kłamstwo. Dam przykład:

 

 I dopóki trwa impuls to i trwa to uporządkowanie.

 

Powyżej Pańskie słowa. Człowieka, który niemal codziennie robi takie doświadczenia.

 

I robiąc te doświadczenia, nie zauważył Pan, że generator już nie daje sygnału, a wytworzony przemieszcza się spokojnie po przewodniku? Jeżeli on się nadal przemieszcza, to niech się Pan zastanowi nad tym, dlaczego sygnał po przepłynięciu pewnego odcinka "dl" zanika. Co takiego dzieje się z elektronami. Przecież one są niby sprzeżone z elektronami izolacji, a więc powinny pozostawać w takim stanie.

 

I jeszcze jedno: według was elektronów w przewodniku jest nieporównywalnie więcej niż elektronów w izolacji, a więc większość "przewodnikowych" elektronów nie ma pary do oddziaływania z tymi w izolacji. Nic ich nie powinno krępować i sygnał, może i trochę osłabiony, ale powinien bez przeszkód dotrzeć do celu jak bez izolacji, tak i z izolacją!

 

Dziękuję Panu za dostrzeżenie tego faktu, że coś tam zmierzyłem dobrze. Jeżeli już się Pan zdecydował na napisanie tych słów, to dlaczego nagle Pana tak wystraszyła moja uwaga o tym, że jeden z wyników dostaliśmy większy od prędkości światła, że był Pan gotów OBALIć nie tylko osiągnięcia całych pokoleń uczonych, ale zdecydował się Pan nawet na to, żeby postawić pod wątpliwość sens fizyki jako takiej, cytuję:

 

Szczerze powiedziawszy przeoczyłem ten wynik. Jeżeli Panu to wyszło tzn.że trzeba powtórzyć pomiar.Stosowanie oscyloskopu do takich pomiarów nie jest najlepszym rozwiązaniem.Te przyrządy mają słabą dokładność zegara podstawy czasu. Po drugie trzeba uwzględnić pojemność wejściową oscyloskopu. Jest ona rzędu kilkudziesięciu pF i wprowadza dodatkowe opóżnienie w propagacji impulsu oraz powoduje obniżenie szybkości narastania czoła impulsu. Co z kolei ma wpływ na moment wyzwolenia podstawy czasu.
Tak więc trzeba poszukać innej metody pomiarowej.

 

Panu naprawdę mogło przyjść do głowy, że nie powtarzaliśmy tych pomiarów?

 

Uważa Pan, że te przyrządy nie są dobre do takich pomiarów? To niech Pan przyjmie do wiadomości, że mój znajomy obronił właśnie doktorat z metrologii, a kilka lat swojego doktoratu spędził w CERN, w zespole odpowiedzialnym za pomiar prędkości wiązki protonów w LHC.

 

Ich pomiary oparte są na OSCYLOSKOPACH.

 

Takich samych oscyloskopów używają w San Grosso, w Fermilabie, w pracowni ... u jajcarza Snafu i we wszystkich laboratoriach z optyki. Takich samych oscyloskopów użawa Pan wdoświadczeniach, które Pan robi niemal codziennie montując i testując różne urządzenia elektroniczne A detektory światła do tych oscyloskopów leżą u mnie na półce.

 

Teraz rozumie Pan dlaczego powstrzymałem Pana, przed dalszymi wynurzeniami w tym zakresie? Przecież jeszcze jeden taki komentarz i budowany przez tysiąclecia gmach nauki ległby w gruzach.

 

Korzystając z okazji chciałbym wyjaśnić jeszcze dwie kwestie, które męczą tych chamów, pseudonimy których zaczynają się na "s".

 

Ten przez duże "S" martwi się, że ja skrzętnie unikam takiego pojęcia, jak "napięcie", czym oczywiście manipuluje czytelnikami.

 

Wypowiadałem się na ten temat jak w notkach, tak i komentarzach. Oto dowód:

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/405356,natezenie-i-napiecie-pradu-opor-przewodnika

 

Chamiątko przez małe "s" cieszy się jak martyszka, że złapał mnie na matactwie, gdyż napisałem że:

 

Prąd elektryczny jest uporządkowanym wirowym ruchem elektrino dookoła przewodnika, w którym trajektoria każdego elektrino jest przedstawiona linią śrubową

 

Chociaż deklarowałem, iż:

 

Otóż, ja nigdy nie napisałem, że prąd jest ruchem elektrino po linii śrubowej!!!

 

Sytuacja nie jest prosta. Wygląda, że sam się postawiłem pod ścianą, frontem do kałasznikowa w rękach "segerna".

 

Nie mam wyjścia – muszę się bronić i niejszym to czynię.

 

Gdzieś tak sześć lat temu spotkałem w Internecie wzmiankę o prof. Bazijewie. Zainteresowała mnie ona, więc szukałem dodatkowych informacji, ale takowych nie było.

 

Już nie pamiętam w jaki sposób znalazłem telefon Bazijewa, ale zadzwoniłem do niego i poprosiłem go o książkę. On spełnił moją prośbę i tak przebudziłem się w innym świecie.

 

Nie ze wszystkim, co przeczytałem się zgadzałem, więc bardzo często dzwoniłem do niego i dyskutowałem z nim detale.

 

W pewien moment usłyszałem od niego taką myśl:

 

Ja odkryłem elektrino, ale ponieważ moje odkrycie nie zainteresowało Rosyjską Akademię Nauk zrozumiałem, że sam muszę rozwijać tą teorię. Po 12 latach od odkrycia wyszła w świat publikacja, wydanie której musiał finansować sam Bazijew (doszło do tego, że zastawił dom, żeby otrzymać kredyt na wydanie swojego przełomowego dzieła).

 

Ta sytuacja trwa do dzisiaj. Obstrukcja środowiska fizykalnego powoduje, że nad tymi zagadnieniami pracuje tylko dwoje ludzi: prof. Bazijew i Ja.

 

On ma dość specyficzny charakter i czasami upiera się przy swoim jak rozkapryszone dziecko. To spowodowało, że na mojej stronie, w Forum, pojawił się rozdział "Wykłady".

 

Wszystko co tłumaczę z książek Bazijewa zamieszczam w rozdziale "Fizyczna Teoria Rzeczywistej Przyrody". Wszystko co wyszło z mojego mózgu zamieszczam w rozdziale "Wykłady".

 

Gdzie segern znalazł poniższy fragment?:

 

Prąd elektryczny jest uporządkowanym wirowym ruchem elektrino dookoła przewodnika, w którym trajektoria każdego elektrino jest przedstawiona linią śrubową

 

Oczywiście w rozdziale "Fizyczna Teoria Rzeczywistej Przyrody", gdyż to jest dosłownie przetłumaczony fragment książki Bazijewa:

 

"Электрический ток есть упорядоченное вихревое движение электрино вокруг проводника, в котором траектория каждого электрино представлена винтовой линией" (стр. 331)

 

A jak się wyrażał o tym samym zaganieniu waldemar.m? Dam jeden przykład:

 

Prąd elektryczny to ruch wirowo-postępowy wzdłuż przewodnika. Elektrina płyną dookoła niego. On jest dla nich centralnym ciałem.

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/407117,jeszcze-raz-o-pradzie-elektrycznym-cz-11#comment_5975714

 

Widzicie w tej mojej definicji ruch śrubowy?

 

Nawet wyraziłem ten ruch odpowiednim rysunkiem:

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/426368,jeszcze-raz-o-pradzie-elektrycznym-cz-25c

 

Dzisiaj ten rysunek ilustruje tą notkę.

 

Nie zważając na to, że segern zachowuje się jak skończony cham, jedno nie może nie cieszyć i stąd moja prośba do czytelników:

 

Obrażajcie mnie! Chamcie mi! Gnojcie mnie na każdym kroku!!! Ale ... czytajcie tak uważnie jak to robi segern.

 

P.S.: Pytacie, czy ja mam prawo na takie samodzielne interpretowanie teori prof. Bazijewa? Tak i otrzymałem je osobiście od niego.

 

On na tem temat wypowiada się tak: Ja odkryłem elektrino. Wy odkrywajcie resztę.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Technologie