Pytanie wydaje się retoryczne, ale zapewniam was, że odpowiedź na nie jest prozaicznie prosta.
"Udalić to, co nie wybroni się samo" - gdyż można podejrzewać, że pod przykryciem błyszczącego papierka, chcą nam wcisnąć ewidentny gniot.
Chciałem sprawdzić czy w języku polskim poprawnie jest pisać "udalić" i dlatego wpisałem odpowiednie hasło w Google. I oto poniżej notka (kursywą), jaką znalazłem pod pierwszą pozycją w tej napopularniejszej wyszukiwarce:
1.06.2012Milton
>>> waldemarze.m! broń elektrin !!!
Jak dowiedzielismy sie ostatnio:
manipulatorzy.salon24.pl/422154,jeszcze-raz-o-pradzie-elektrycznym-cz-23
bloger waldemar.m uzbrojony w teorie wirow elektrin oraz przyrzad DT-830B odkryl, ze prad w gniazdku plynie w JEDNA strone.
Okreslenie "ODKRYCIE" nie jest tu zadna przesada, bowiem zdecydowana wiekszosc ludzkosci interesujacej zgadnieniem pradu w gniazdku byla do tej pory przekonana, ze w swych gniazdkach posiada PRAD PRZEMIENNY, czyli plynacy raz "wte" a raz "wewte". Przy czym zmiana kierunku plyniecia pradu odbywa 100 razy na sekunde.
Mam zatem pytanie do S.P. waldemara.m
Jak na gruncie teorii wirow elektrin wyjasnic fakt, ze w gniazdku pradu trojfazowego napiecie mierzone przyrzadem DT-830B pomiedzy kazdym przewodem fazowym (czyli L1, L2, L3) a przewodem neutralnym wynosi 230V.
Natomiast napiecie mierzone pomiedzy dowolnymi dwoma przewodami fazowym (np. L1 i L2) wynosi 400V !!!!
Niecierpliwie czekam na wyjasnienie tej zagadki.
Oczywiscie przy pomocy wirujacych elektrin.
http://kronikasubiektywna.salon24.pl/422684,waldemarze-m-bron-elektrin
W pierwszy moment nie mogłem zrozumieć, dlaczego wyszukiwarka wyróżniła tą notkę, ale po uważnym przeczytaniu komentarzy zauważyłem, że jeden z nich pojawił się pod takim tytułem:
Jezusicku muszę udalić się na jaki urlop od Salonu(nonsecure)
Ponieważ i tak szykowałem się do pisania o prądzie elektrycznym, więc uznałem tą zaczepkę za dobry powód, żeby właśnie od niej zacząć ten cykl.
Autor notki (milton), oraz jeszcze 7-miu półgłówków i ćwierćinteligentów (wymieniam, według kolejności komentarza pod notką – ludwiczek69, balzak, jacor, nonsecure, robaq, cyborg59, boradys,) postanowili zabawić publikę Salonu i napadli na mnie jak sfora wściekłych psów wyobrażając z siebie dobermanów, chociaż są tylko retlerkami, co dowiodę w rozpoczętym właśnie cyklu tekstów, poświęconych ... tak, tak – prądowi elektrycznemu.
Wprawdzie podaję powyżej link do upominanej notki i komentarzy, ale w ramkach samomasochizmu cytuję poniżej te komentarze, które miały obrazić mnie, ale w rzeczywistości stanowią świadectwo miernoty intelektualnej jej autorów (w pierwszym rzędzie – ludwiczka69 i cyborga59), oraz skłonności do notorycznego kłamstwa (jacor):
+++++++++++++++
Czekam teraz aż waldemar stwierdzi, że przewód zerowy jest zbędny i powyrywa je ze ściany. Przecież prund można ciągnąć z ziemi. Włożył drut do ziemi i żarówka zaswieciła.
Ten człowiek nie rozumie podstawowej rzeczy, aby prąd mógł płynąc obwód musi być zamknięty.
O natężeniu i napięciu nie wspominam. Tego całkowicie nie rozumie,
Jacor
++++++++++++++++++
Waldemar zanegował fakt, że kierunek przepływu prądu jest związany z kierunkiem przemieszczania się przewodu w polu magnetycznym oraz to że na wartość indukowanego napięcia ma wpływ kąt pod jakim przewodnik przecina linie pola.
Jacor
+++++++++++++++
Takie eksperymenty, to robiliśmy ponad 30 lat temu, jeszcze w technikum na „pracowni z elektrotechniki”.
Akurat model prądnicy robiła inna grupa. Grupa, w której byłem ja, budowała model, wizualizujący zjawisko odwrotne do SEM, czyli siłę elektrodynamiczną
„Tymi ręcoma” wykonałem tzw. „huśtawkę elektrodynamiczną”, czyli magnes w kształcie litery ‘U’ i umieszczony wewnątrz pręcik, zawieszony na cienkich przewodach. Po podaniu napięcia z bateryjki (przez opornik), pręcik wychylał się. Przyciskając i puszczając przycisk można było pręcik rozhuśtać – stąd nazwa.
No, ale takie zabawki ktoś, kto ma ambicje bronić jakieś teorii, winien mieć w małym paluszku. A Wlademar nawet nie wie, co ma w „dziurkach” gniazda sieciowego.
Balzak
++++++++++++++++++
W któtymś komentarzu do swojej notki pan waldemar.m przyznał ,że sam robił instalacje w swoim domu boję się zapytać gdzie zamontował zabezpieczenie różnicowo-prądowe
Boradys
++++++++++++
Nie zamontował, bo ma przewody dwu żyłowe.
Jacor
++++++++++++++
A jednak zbliżamy się do wyrwania żyły zerowej z przewodów przez waldemara.
Energetycy oszukują, bo prąd płynie do ziemi.
Waldemar, musisz pojąc jedno prąd płynie po najmniejszej linii oporu.
Uziemienie zera stosuje się aby zabezpieczyc ludzi przed porażeniami.
Jacor
+++++++++++++++
Po tym "krótkim" wstępie przechodzę do części merytorycznej, czyli zajmę się pytaniem Miltona:
Jak na gruncie teorii wirow elektrin wyjasnic fakt, ze w gniazdku pradu trojfazowego napiecie mierzone przyrzadem DT-830B pomiedzy kazdym przewodem fazowym (czyli L1, L2, L3) a przewodem neutralnym wynosi 230V.
Natomiast napiecie mierzone pomiedzy dowolnymi dwoma przewodami fazowym (np. L1 i L2) wynosi 400V !!!!
Teoria elektrin liczy sobie dopiero 19 lat. Ja zajmuję się nią tylko 7 lat. W tej teorii, zagadnienie prądu elektrycznego jest poruszone tylko sygnalnie, ale nikomu nie chce się go rozwijać.
Niemniej, ja podejmuję rękawicę i postaram się omówić to zagadnienie z punktu widzenia logiki i elektrin, ale ... zacznijmy od tego, że Pan i elokwentni komentatorzy Pańskiej notki, odpowiedzą na to pytanie z pozycji oficjalnej – można z pozycji wiejskiego chłopka roztropka), co stworzy doskonałą platformę do wymiany poglądów.
Proszę nie zapomnieć o definicji napięcia i natężenia prądu, oraz napięcia międzyfazowego.
P.S.: Nie od rzeczy będzie wyjaśnienie przez Pana zjawiska prądu elektrycznego na gruncie fizyki, to jest z opisaniem bytów fizycznych jakie biorą udział w tym zjawisku.
Inne tematy w dziale Technologie