pod notką o powodach powrotu do dyskusji o prądzie elektrycznym
http://manipulatorzy.salon24.pl/532660,powody-dla-ktorych-wrocilem-do-dyskusji-o-pradzie#logged
Na prośbę komentatora "Perełka" tym razem to ja pierwszy wyłożyłem argumenty na stół i opublikowałem notkę "Powody dla których wróciłem do dyskusji o prądzie".
Za dwa dni zebrało się pod tą notką ok. 200 komentarzy, i to pomimo tego, że zachowywałem się jak rzeźnik i wycinałem wszystko to, co było oczywistym trollingiem.
Przyznam się, że zupełnie mnie to zaskoczyło. Nie spodziewałem się takiej reakcji ze strony obserwatorów tego, co mam nowego do powiedzenia o prądzie elektrycznym.
Byłem przekonany, że wszyscy się zaczają w zaciszu swoich pieleszy i poczekają aż przejdę do szczegółów, które mam zamiarach omawiać w specjalnych, poświęconych różnym aspektom tego zagadnienia notkach, ale nie tu było.
Inkwizytorstwo jest jednak w nas tak głęboko zakorzenione, że nic nie jest w stanie powstrzymać niektórych przed bezmyślnym lub/i złośliwym krytykanctwem.
Dla czytelności poruszanych w tym cyklu zagadnień po każdej tematycznej notce będę zamieszczał podsumowania, dzięki czemu moi czytelnicy będą rozumieli, które argumenty są dla danego zagadnienia ważne i dlaczego ja tak uważam.
Agumenty moich interlokutorów można podzielić na kilka grup. W kilku słowach skomentuję te, którym więcej nie będę poświęcał uwagi. Można je zebrać w grupę i nazwać:
Argumenty w stylu "Sam jesteś głupi"
Brylują w tej kategorii profesjonaliści (karol123 i Barbie321, oraz Deda0). Nie ma notki o prądzie, pod którą oni nie sugerowaliby, że ja jestem totalny leń i nieuk i nie przyjmują do wiadomości, że ja każdy ich rzeczy argument nie tylko dokładnie studiuję, ale przy tym studiuję odpowiednią literaturę, a więc genezę ich argumentów mam w małym palcu i w każdej chwili mógłbym u nich zdać odpowiednie egzaminy.
Nie dociera również do nich, że już w swoim życiu nazdawałem się tych egzaminów setki, a więc mam opanowaną sztukę dogodzenia nawet najbardziej złośliwym egzaminatorom.
A jednak twardo bronię przed nimi i nie zraża mnie to, że u bezkrytycznych i bezmyślnych dyskutantów może zarodzić się myśl o tym, że to ja jestem głupi.
Sami tacy!:)
"Grupa argumentów merytorycznych"
Niewątpliwie należą do nich takie, które jakościowo będą wpływać na dalsze moje rozważania o prądzie. Należą do nich te, w których autorzy dają jednoznaczne świadectwo pewnym zagadnieniom, przez co ciekawie będzie posłuchać ich jak bronię swoich racji, gdy ich argumenty padną na grunt moich wyjaśnień.
Nie było ich wiele, ale ja przecież nie dałem jeszcze powodu do strzelania z armat. Wypuściłem parę "wróbelków" i można było po nich strzelać tylko ogniem pojedynczym i do tego w różnych kierunkach.
Oto najważniejszy z nich:
1. napiecia pomiedzy punktami 1,2,3 a N na transformatorze sa takie same i rowne zeru.
2. U ciebie na gniazdku przewod N zmienia sie w przewod zerowy.
3. Napiecia pomiedzy zwartymi punktami 1,2,3 a tym przewodem zerowym w gniazdku nie musza byc rowne zeru.
4. Potencjal punktu N? Nawet jesli zrobisz rozwarcie tak jak piszesz to potencjal/napiecie N do ziemi na transformatorze dalej bedzie zero.
5. Jesli zewrzesz L1 do N na gniazdku to w przewodzie N (PEN) poplynie pelny prad zwarcikowy ograniczony tylko impedancja calego obwodu.
6. Natomiast przewod PEN ktory u ciebie w gniazdku jest nazywany 'zerowym' jest oddalony od transformatora byc moze o wiele metrow. Jego rezystancja jest okreslona i zauwaz, ze caly prad jaki plynie przez obciazenie podlaczone do ww gniazdka plynie wlasnie w tym przewodzie. Jak plynie prad w przewodzie to i jest spadek napiecia na nim a wiec wystepuje napiecie miedzy punktem N na transformatorze a 'ziemia' w gniazdku. Im wiekszy prad tym wieksze napięcie
7. Jesli punkt 1 nie jest zwarty z punktem 2 a wiec nie ma odcinka 1-2 to na L1 mozesz miec napiecie pomiedzy 0 a pelnym napieciem fazy czyli 230, zaleznie jakie sa uplywy w uzwojeniach transformatora i czym to napiecie usilujesz merzyc.
8. Mowie chyba dotatecznie jasno, ze w przewodzie PEN (N) plynie dokladnie taki sam prad jaki plynie przez obciazenie podlaczone do gniazdka i przewod L1. Kierunek dla AC nie ma sensu. Spadek napiecia bedzie tak czy owak. Oczywiscie do 'ziemi' nic nie plynie. Obwod pradu to : jeden koniec uzwojenia, L1, obciazenie, PEN, drugi koniec uzwojenia. Fakt, ze PEN jest na jednym koncu na potencjale ziemi nic nie zmienia.
"Matematyka fizykalna"
Ciekawa grupa. Do tej właśnie grupy należy argumentacja notki Miltona, w której on wzywa mnie do obrony elektrin i prosi o potwierdzenie tej bzdury, według której napięcie międzyfazowe wynosi 400V, o co razcył mnioe zapytać.
Odpowiedź na tak postawione pytanie dał profesjonalista karol123, dzięki czemu wszyscy czytelnicy mieli okazję się przekonać, że wartość 400 uzyskano na dodze matematycznej (mnożenie), a nie fizycznej (analiza zjawiska).
9. Problem z 400VAC bierze sie stad, ze nie chcesz sobie uzmwyslowic znaczenia przesuniecia fazowego miedzy L1, L2 i L3. Przeciez to nie jest nic innego jak sumowanie napiec w dowolnej chwili czasu. Jesli napiecie jest sinusoidalne wzgledem N z czym sie juz raczyles zgodzic to przebieg napiecia miedzyfazowego jest suma dwoch sinusoid czyli np Lsin(wt) - Lsin(wt-120). Ale jest to suma wektorowa (pojecie ci znane zapewne)czyli dostajesz trojkat rownoramienny rozwarty w ktorym rowne boki maja po 230VRMS a kat pomiedzy nimi jest 120 stopni. Widzisz ten trojkat? Jesli tak to wykalkuluj sobie teraz dlugosc trzeciego boku : jego polowa to 230x cos( 30) czyli 230 x sqrt(3)/2. Caly bok to dwa razy tyle czyli masz 230x sqrt(3)= 230x 1.73=398.37VRMS. CBDO.
10. agdyby zamiast sformułowania " zmienia kierunek" użyć zwrotu " przechodzi przez zero 100 razy na sekundę" to dałoby się to w świecie Waldemara zaakceptować?
11. Tzn twierdzisz, ze w fizyce 'Newtonowskiej' nie ma wektorow?
Argumenty w stylu "Tego nie może być"
12. Obwod pradu musi sie zamknac, Jesli prad plynalby z przewodu PEN do ziemi to powiedz mi dokąd by potem plynal ta ziemia'?
13. Patrzę na fotografię i widzę, że od słupa do domu ułożone są dwa przewody, ale też widzę, że na słupie są cztery. Może to Panu umknęło, więc wklejam Panu bardziej dokładny obrazek z typową linią niskiego napięcia prowadzoną na typowych słupach. Wyraźnie widać cztery przewody, a nie trzy i nie dwa.
Czas przechodzić do szczegółów, a ich nie można roztrząsać, jeśli nie wygeneruję prądu elektrycznego, A więc następna notka o jego generowaniu. Gdy będziemy mieli prąd, to będę mógł odpowiedzieć na pytanie Miltona:
Dlaczego napięcie międzyfazowe wynosi 400V?
Już dziś mogę powiedzieć, nawet uprzedzając fakty, że z punktu widzenia fizyki, napięcie międzyfazowe, jako różnica potencjałów między dwoma punktami na dwóch fazach NIE MOŻE WYNOSIĆ 400V, jeśli napięcie między każdą z tych faz, a ziemią wynosi 230V.
I tym twórczym akcentem robię kolejny krok do przodu.
Inne tematy w dziale Technologie