waldemar.m waldemar.m
617
BLOG

Analogman "Nonsecure" - Geniusz swego czasu!

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

 

Minęło już 20 dni od czasu, gdy opublikowałem notkę Miltona, wzywającą mnie do obrony elektrin.

 

Nie, nie elektrin jako takich, a tych co wirują dookoła przewodnika jako prąd elektryczny.

 

Czego ja się tylko za ten okres nie nasłuchałem. Czego ja się tylko nie dowiedziałem o charakterach blogerów działu nauka. Naprawę was to interesuje? Takie typy, jak Edward Robak, czy Tadeusz Tumalski, to bydlęta niczym nie lepsze od tego psychopaty, który listy pisze.

 

A przecież pisałem w tym czasie o samych fundamentalnych rzeczach, zrozumienie których nie powinno przedstawić najmniejszych trudności.

 

Generowałem prąd elektryczny na konkretnej prądnicy prądu trójfazowego, żeby zwrócić uwagę wszystkich czytelników odwiedzających mój blog, na tą okoliczność, że podczas generowania prądu, napięcie i prąd nie mogą zmieniać się od wartości dodatnich do wartości ujemnych, a więc wykres sinusoidy nie oddaje sensu fizycznego tego bardzo ważnego zjawiska.

 

Oczywiście wszyscy stoją murem przeciwko mnie. Jedni wysyłają mnie do szpitala psychiatrycznego (stara szkoła NKWD), drugim radość sprawia kopiowanie i rozpowszechnianie jakiegoś paszkwilu o poszukiwaniu mnie za oszustwo, ze strony internetowej policji posługującej się językiem zbliżonym do polskiego, i nie przyjdzie im do głowy, że coś dziwnie mnie ta policja poszukuje.

 

Gdy już zablokowałem najbardziej agresywnych i nachalnych, na moim blogu pojawił się "Nonsecure". Walczył dzielnie. Trzymał gardę wysoko. Co chwilę polewał mnie wodą z jakiegoś dziwnego węża, w którym jakiś idiota umieścił membranę, ale ... pękł. Nie, nie ten wąż z membraną. Pękł sam Nonsecure. Zresztą, przekonajcie się o tym sami:

 

Analogia (skojarzenie) polega na tym, że określony potencjał jest związany również z określoną siłą, która wywołuje określony skutek np na pokonanie oporu sprężyny na mierniku, pokonanie bariery potencjału na komponencie, etc.

Zastępowanie ruchu posuwistego ruchem wirowym nie wpływa na charakterystykę przebiegu budowania tej siły. Jeśliby elektrina kręciły się zamiast lewo to w prawo to jest to już wystarczający skutek do opisania symbolami +/- i sinusoida jako wykres wartości siły ma się dobrze.

 

Gdy przeczytałem tą genialną myśl, to aż podskoczyłem z radości do sufitu. 20 dni walki nie poszło na marne.

 

Sinusoida nie jest wykresem napięcia i/lub prądu. Powtarzam za Nonsecure:

 

"... sinusoida jako wykres wartości siły ..."

 

Niech ona sobie będzie wszystkim czym chcecie drodzy specjaliści. Niech ona będzie rzutem punktu rotora na oś x. Niech będzie położeniem główki penisa młodego chłopaka przed i po stosunku. Niech wreszcie będzie wodą czystą i kanalizacyjną w mojej "altance", ale ...

 

Nie jest ona, i nie będzie, wykresem napięcia i/lub prądu generowanego w prądnicy prądu trójfazowego.

 

Dzięki Tobie, Nonsecure. Teraz mogę poruszać się dalej.

 

P.S. A tak przy okazji, to zwracam Tobie uwagę na ten fakt, że jak zwykle nie masz racji z tymi plusami (+) i minusami (-).

 

Siła albo jest, albo jej nie ma, a więc siła może zajmować tylko dodatnie wartości na dowolnym wykresie.

 

P.S.: Dzisiaj rano stwierdzam, że czegoś brakuje w tej notce. Czuję to, ale jeszcze nie wiem czego. Zawiozę teraz wnuczkę do lekarza, a jak wrócę to zajmę się tym pytaniem głębiej.

 

2013-09-25 Uzupełnienie


Notkę o specjaliście od analogii wodno-prądowych i zależności plusowo-minusowych Nonsecure rozmieściłem na blogu przed położeniem się spać, ale gdy wstałem dzisiaj rano i zajrzałem do niej jeszcze raz, to pomyślałem sobie, że ta "genialność", którą przypisałem temu "Analogman"-owi może się wydać niektórym czytelnikom mocno przesadzona, bardzo subiektywna i ... gołosłowna.

 

Spieszę donieść (donosicielstwo jest coraz popularniejsze w dziale "Nauka i Technika" Salonu24), że Nonsecure jest tylko wiernym piewcą tych poglądów, które legły u podstaw rozwoju elektryczności.

 

Dam dwa przykłady:

 

Prof.Pieter Van Musschenbroek, szukając sposobu magazynowania elektryczności, wychodził z bardzo prostego założenia. Jeśli elektryczność pżłynie analogicznie jak woda, to powinno się ją również przechowywać jak wodę.

 

Jeden z najwybitniejszych badaczy elektryczności, genialny Benjamin Franklin, interpretując rezultaty swoich eksperymentów i komentując doniesienia innych uczonych badających elektryczność, posługiwał analogią między elektrycznością i biznesem, czyli doszukiwaniem się plusów (nadmiar) i minusów (debet).

 

Czy człowiek, który swoją wiedzą i eurydycją bazuje na takich genialnych "metodologicznych" wzorach nie zasługuje na ten sam splendor?

 

A więc chylcie czoła przed genialnością Nonsecure.

 

Tylko nie zarzucajcie mi podwójnych standardów. Mógłby ktoś powiedzieć, że z jednej strony wychwałam Nonsecure za jego metodologiczną genialność, a z drugiej strony przyczepiam się do niego za jego sinusoidę i plus z minusem.

 

Zapewniam was, że nie ma tu sprzeczności.

 

Otóż Nonsecure, tak jak wszyscy inni zajmujący się tym zagadnieniem, popełnia fatalny błąd interpretacyjny, powtarzając za innymi jak papuga, że mniejszy (+) to musi być (-).

 

A przecież Franklin mówił o nadmiarze i debecie. W zapisie księgowym oznacza to, że masz swoje własne pieniądze, lub żyjesz w dług. A przecież z napięciem i prądem tak się nie da!

 

Albo napięcie jest (+), albo go nie ma (0), Albo prąd jest (+), albo go nie ma (0).

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Technologie