Sam nie wiem co się stało. Czy potencjalni dyskutanci i obrońcy "prawd objawionych" wystraszyli się Robakksa i nie chcieli się z nim wplątać w "gonitwę za żółwiem", czy przyczyna tkwiła w pewnej uwadze, jaką przemyciłem delikatnie w ostatniej notce. Przypominam ją:
Wiem, że ten tekst wywoła wiele pytań, ale zwracam uwagę na pewne niedomówienie, które w nim się kryje. Nie będę odkrywał tej karty. Ciekaw jestem na ile uważnie czytają moje wykłady czytelnicy.
Ja już dawno zauważyłem, że wystarczy tekstowi nadać specyficzny charakter i przemycić w nim chociażby jedną tezę w formie "zagadki", żeby pod daną notką natychmiast przestali pojawiać się celebryci (Deda, karol123, FGB – inni są zablokowani).
Co ciekawe, oni nawet sami do siebie się nie przyznają. A już tym bardziej do idiotycznych definicji.
Znalazł się jednak jeden odważny, który nie wystraszył się potencjalnej możliwości utraty "autorytetu" i podał swoją definicję SEM. Jak zaraz zobaczycie, mógł sobie na to pozwolić, gdyż jego definicja jest tak neutrakna, jak pojęie bytu w nauce.
Tym, który się nie wystraszył był Robakks, a jego definicja SEM dorównuje takim kuriozom jak czołowe zderzenie Achillesa z żółwiem:
Skoro żaróweczka świeci - to jest czynnik w bateryjce, który to świecenie wywołuje. Ten czynnik ma nazwę SEM, bo tak go ktoś nazwał.
Jeżeli jakiś czynnik jest w bateryjce, to musi być i w generatorze. Przyjrzyjmy się tym dwóm źródłom prądu uważnie.
1. Bateryjka
Naładowana. Wpinamy ją do obwodu z żaróweczką. Świeci. Po kilku godzinach przestała świecić.
Wniosek: coś z niej wypłynęło. A co? Jakiś czynnik (jak go nazywa Robakks), który w niej był.
Rozładowana. Wpinamy ją do obwodu z żaróweczką. Nie świeci.
Wniosek: nie ma w niej tego czynnika, który był w naładowanej bateryjce.
Idąc tak dalej dojdziemy do absurdu, gdyż wyjdzie nam, że to SEM przepływa przez żarówką i powoduje jej świecenie.
Zróbmy jeszcze jeden krok w tym kierunku.
Podłączymy baterię do prądu elektrycznego i ... ona ładuje się! A więc do niej wpływa z prądem ten czynnik, który "ktoś nazwał SEM". Pełny idiotyzm.
Na szczęście nie wszystkich nas daje się wpuścić w takie maliny, gdyż my wiemy, że prąd to przepływ ładunków i tym czymś co wpływa do bateryjki podczas ładowania jest ładunek, a tym czymś co wypływa z bateryjki jest też ładunek.
A SEM bateryjki to różnica gęstości tych ładunków na zaciskach bateryjki.
2. Prądnica
Wpinamy ją w obwód z żaróweczką. Nie świeci. Nie ma żadnego czynnika.
Zaczynamy kręcić korbką co powoduje wirowanie rotora z magnesami. Żaróweczka świeci. Przestajemy kręcić korbką – przestaje świecić.
I tu maleńka niestykowka (fajny rusycyzm!). Między dwoma ogniwami bateryjki mamy materialne środowisko, które je łączy. A w prądnicy co mamy?
Magnes nie ma punktu styku z cewkami, na których generuje się prąd. Magnes tylko omiata cewkę, jak pulsar Ziemię.
A więc ten czynnik, który przechodzi z magnesu na przewodnik kryje się w liniach sił obszaru magnetycznego. Co o nim wiemy? Niewiele, ale wystarcząco dużo, żeby zacząć szukać we właściwym kierunku.
Musi być to cząstka stabilna, posiadająca masę i ładunek. Masa tej cząstki musi być dużo mniejsza niż masa elektronu, a ładunek musi być przeciwny do ładunku elektronu.
Reszta to tylko dzieło logiki i techniki.
Zamieniamy cewki wykonane z miedzi na cewki wykonane ze stali, a obwód wykonujemy też ze stali i ... kręcimy korbą. Co się stanie? To nam wyjaśnią najwięksi spece od prądu elektrycznego.
Nie, jeszcze nie kończymy tej notki. Gdzieś tam w internecie spotkałem przykład podobny do tego, który jest opisany w tym wyróżnionym na niebiesko fragmencie:
@WALDEMAR.M
no i nikt nie chce Ci wytłumaczyć dlaczego prąd nie płynie gdy się nie rusza magnesem? Może analogia?
Masz gumowy przezroczysty wąż -wiem, nienawidzisz go - a w nim zamiast wody coś co jest większe od elektronów i widać gołym okiem, np metalowe kulki. Jeśli wąż jest pełen metalowych kulek, to gdy przytkniesz magnes i nie będziesz nim ruszał, kulki też nie będą się ruszać, bo nie ma wolnego miejsca w wężu aby mogły swobodnie się przemieszczać. Jest natomiast bezpośredni fizyczny kontakt pomiędzy nimi a magnesem poprzez pole magnetyczne.
Jeśli wąż nie tworzy zamkniętego obiegu, a końce są zaślepione, poruszając magnesem wzdłuż węża również kulki się nie będą przesuwać, bo nie ma miejsca na ich ruch.
A co będzie gdy zamkniesz obieg? Kulki będą się przemieszczać w kierunku ruchu magnesu. Raz w jedną a raz w drugą stronę, ponieważ na miejsce przesuwanej kulki natychmiast wchodzi następna kulka.
Jak widzisz kulki wcale nie muszą wirować i latać naokoło gumowego węża by wytłumaczyć zjawisko indukcji wytwarzanego przez nie prądu kulek i siły jaką będą wywierając na elementy wpięte w obieg.
A więc co to jest SEM? W Twoim generatorze powstaje w wyniku bezpośredniej siły mechanicznej przeniesionej na fizyczny kontakt pola magnetycznego z ładunkami w przewodniku, które je przeciąga. Raz w jedną a raz w drugą stronę.
http://nonsecure.salon24.pl/539793,tubi-or-not-tubi#comment_8224731
Już tyle razy tłumaczyłem temu człowiekowi, żeby zostawił te swoje analogie w spokoju, że po tej kolejnej próbie mam prawo napisać o nim, iż przedstawia on na tym forum stado tępych, upartych osłów, którym obce są dwie cechy: uczenia się nowego i logicznego myślenia.
Moja reakcja była bardzo prosta i bardzo bezpośrednia:
"Proszę się nie martwić o mój generator. Proszę sobie zębów nie połamać na swoim.
Ale, ale .... Jak już Pan zaczął o moim generatorze, to pragnę Panu zwrócić uwagę na tą okoliczność, że w moim generatorze magnes wiruje, a nie przesuwa się w przód czy do tyłu.
Proszę więc w swoim przykładzie magnes wprawić w ruch obrotowy i następnie napisać mi czy kulki przesuwają się w prawo, czy w lewo."
Do teraz milczy. Nasi spece będą mieli więc dwie łamigłówki do rozwiązania.
A młodzież czeka!
Inne tematy w dziale Technologie