Czy ja naprawdę znam Maxwella, tak jak Księżyc, tylko z jednej (negatywnej) strony?
To "Świnia Maxwella" (1861), to "Demon Maxwella" (1867)!
A pozytyw gdzie? – zapyta ktoś rozpaczliwie.
A pozytyw tu, jak tu! Na miejscu. I szukać go nie tak już trudno było.
W 1864 była J.C. Maxwell opublikował swoją "Dynamiczną teorię pola elektromagnetycznego", z której pozwalam sobie przytoczyć maleńki fragment:
"... Jak wynika z elektromagnetycznych eksperymentów Webera i Kohlrauscha, v1 = 3,1074*10^8 m*s^-1 jest ilością elektrostatycznych jednostek w jednej elektromagnetycznej jednostce elektryczności, a to, odpowiednio do naszych eksperymentów, powinno być równe prędkości światła w próżni."
Z powyższego jednoznacznie wynika, że Maxwell w 1864 r. apriori postawił znak równości między prędkością światła i stałą elektrodynamiczną. Jednak mała różnica między stałą elektrodynamiczną v1 = 3,1074*10^8 m*s^-1 i prędkością światła c = 3,13*108m*s^-1 (rezultat Fizeau z 1849 r.), czy c = 2,98*10^8 m*s^-1 (rezultat Foucault z 1862 r.), dziwi Maxwella i naprowadza na następującą myśl:
The agreement of the results seems to show that light and magnetism are affections of the same substance, and that light is an electromagnetic disturbance propagated through the field according to electromagnetic laws
Philosophical Transactions of the Royal Society of London 155, 459–512 (1865), p.499
"Taka zbieżność rezultatów wskazuje na to, że światło i magnetyzm są przejawami jednej i tej samej substancji ...".
W tym właśnie podsumowaniu kryje się najbardziej genialna myśl Maxwella, na którą tym niemniej nikt nie zwrócił uwagi.
Genialność tej myśli Maxwella kryje się w tym, że rzeczywiście u światła i magnetyzmu jedna i ta sama substancja – antypod elektronu, fundamentalny składnik budowy materii.
Odkrycie tej substancji, przewidziane Maxwellem i Planckiem, a dokonane przez profesora D. Bazijewa, jest największym odkryciem w XX wieku. Ono odkrywa drogę do rewizji 150-cio letniej historii w rozwoju fizyki i innych nauk przyrodniczych.
I na tym nie koniec.
Podkreślić należy, że Einstein był pierwszym fizykiem, który zrozumiał, iż odkrycie fizycznego sensu stałej Plancka doprowadzi do przepisania fizyki i dał temu wyraz w słynnej dyskusji (sporze) z Bohrem, jaka miała miejsce na jednej z solvayowskich konferencji.
Wniosek: Dany tekst zadaje druzgocący cios kłamstwom rozpowszechnianym w Internecie i innych środkach masowego przekazu o tym, że prof. Bazijew i ja staramy się zbudować nową fizykę na gruzach starej fizyki i w oderwaniu od jej osiągnięć! Nie ma wśród odkryć w fizyce drugiego takiego, które miałoby pod sobą tak silne fundamenty, co będzie dodatkowo potwierdzone w następnych wykładach.
Inne tematy w dziale Technologie