Trwają zimowe wakacje w ukraińskich szkołach. Nauka zacznie się w poniedziałek, 12 stycznia.
Nie oznacza to, że nasza pierwszoklasistka odpoczywa. Na szczęście jest ona przyzwyczajona do pracy w domu, gdyż bardzo często choruje na zapalenie górnych dróg oddechowych.
Leżała nawet trzy tygodnie w Obwodowym szpitalu dla dzieci, ale to nie przeszkadzało, żeby proces nauki przerwał się choćby na moment.
Jednak to, co pokazała wczoraj, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Ja naprawdę lubiałem się uczyć, ale nie robiłem tego nigdy dla ocen. Dla mnie ważna była wiedza, a nie oceny, które mi ktoś tam wystawiał.
Gdy szedłem do pierwszej klasy, to nie po to, żeby się uczyć. Ja już wszystko umiałem na kilka lat do przodu.
Przed egzaminami do technikum zadania z matematyki robiłem setkami. Przed egzaminami do Politechniki Wrocławskiej zadania z matematyki i fizyki robiłem tysiącami.
Wiem więc, co to intensywna praca nad sobą, ile czasu ona zabiera.
Możecie więc sobie wyobrazić moje zdumienie, gdy wczoraj byłem świadkiem ciekawego zjawiska. Okazało się, że nauczycielka wydała dzieciom te zimowe wakacje książeczki: "Ekspres-kontrol. Kartki z matematyki" następującym poleceniem – niech dziecko zrobi chociaż po jednej stronie każdego dnia, nie licząc świąt.
Wczoraj Natasza, mama Daszy, usiadła z nią do robienia tych zadań. Zaplanowały sobie, że zrobią 15 stron, ale spotkały się z moją kontrą. Przypomniałem Daszy, że po 15 stron to my robiliśmy wtedy, gdy ona była na kursach przygotowawczych do szkoły, a więc teraz, gdy ona jest pełnoprawną uczennicą to nie można się hańbić taką małą wydajnością.
Coś tam pomarudziła pod nosem, ale na końcu machnęła ręką, powiedziała "zobaczymy" i przystąpiła do roboty.
Po 86 minutach przyszła do mnie i położyła mi na biurko tą książeczkę, w której rozwiązywała przykłady z matematyki. Wszystkie 336 przykładów na 110 stronach były zrobione.
To był rekord. To był naprawdę rekord.
Nie, nie rekord w szybkości rozwiązywania zadań (chociaż kto wie ...).
To był rekord dziecięcej cierpliwości! Wytrzymać bez grymasów 86 minut, widząc ile jeszcze stron jest do końca, nie każde dziecko potrafi.
Przynajmniej ja nie znam takiego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo