Przez czas trwania poprzedniej kadencji wiele mówiło się o tym, że media są na służbie Platformy Obywatelskiej i w każdy możliwy sposób atakuje się PiS, nawet wtedy, gdy na to kompletnie nie zasuguje. Sam miałem nie raz nieodparte wrażenie, że media nie są bezstronne w polskiej polityce, no i na pewno się nie myliłem. Jednak trzeba rozróżnić dwa warianty tego pojęcia. Problem jest wtedy, kiedy dziennikarz nie ukrywa swojego zadurzenia skierowanego do danej partii. Aczkolwiek kiedy ta sama osoba bardziej zwraca uwagę na zachowanie rządzących, a inaczej na opozycję wtedy taki podział jest dopuszczalny.
Z reguły więcej wymaga się od rządzących, bo to oni mają wpływ na realne zmiany w kraju oraz na wizerunek za granicą. PiS nie potrafił tego zrozumieć i prezentował się w mediach jak obrażone dzieci. Armia braci Kaczyńskich prym wiodła natomiast, właśnie w medium najbardziej jednostronnym, czyli w imperium pana Rydzyka. Tutaj właśnie zaczyna się nowe wyzwanie dla Platformy Obywatelskiej. Nie będzie już tak łatwo przekonać do swoich racji redaktorów, którzy zaczną zadawać mniej wygodne pytania, a także bardziej spostrzegawczo patrzeć na ręce.
Pierwszą, nieśmiałą próbkę możliwości mogliśmy zobaczyć w poniedziałek w programie "Teraz My". Z pytaniami o aktualną cenę podstawowych produktów żywnościowych Donald Tusk poradził sobie bardzo dobrze. Jednak kolejną niespodzianką redaktorów programu było wejście piosenkarki Dody. która powiedziała, że nowy premier ma "to coś", "coś" co i ona posiada. Czy był to komplement? Nie każdy zwolennik PO się z tym zgodzi. Doda zaśpiewała piosenkę, ale na szczęście dla Tuska, nie musieliśmy oglądać jego oklasków po występie, bo program się skończył jeszcze w trakcie trwania utworu.
Tyle na rozgrzewkę. Powinni uspokoić się ci, którzy obawiają się, że media będą za bardzo przychylne Platformie, zwłaszcza, że redaktorzy Morozowski i Sekielski byli w moim odczuciu najbardziej niechętni do PiS-u. Jak sobie poradzi z inną sytuacją nowa władza, okaże się już niedługo;. Powinna ona na pewno nie powielać błędów przeciwników i nie iść na wojnę z mediami, ponieważ takiej potyczki jeszcze nikt nie wygrał. Tu nasuwa się pytanie, czy media to nadal IV władza, czy może już I ?
Inne tematy w dziale Polityka