HareM HareM
1066
BLOG

Piłkarskie „Żydy” wypowiedziały wojnę „Chamom”. Też piłkarskim.

HareM HareM Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. Najbogatsze kluby Anglii, Hiszpanii i Włoch weszły w drugą fazę wojny z UEFA. Nie wystarczy im, że 30 lat temu, wspólnie zresztą z europejską centralą, rozwalili tak przyzwoite i czytelne dla wszystkich Europejczyków rozgrywki, jakimi był Puchar Europy Mistrzów Krajowych. Rozgrywki, w których każdy europejski kraj wystawiał jednego reprezentanta (chyba, że czyjś przedstawiciel zdobył ten Puchar, jednocześnie nie zostając mistrzem kraju; wtedy dopuszczało się dwa kluby z tego kraju, ale to też dopiero od pewnego, nie pamiętam którego, roku). Nie było to w sos tym, co ciągnęli bądź mogli ciągnąć za sznurki, bo za mało mieli z tego kasy. No to poprzestawiali wszystko do góry nogami i zamiast prawdziwej ligi mistrzów otrzymaliśmy produkt zwany Ligą Mistrzów. Nie wiadomo jakich, bo przecież taki Real, który w niej triumfował w tym wieku 5-krotnie (2002, 2014, 2016-18), tylko raz był jednocześnie mistrzem Hiszpanii. I, de facto, w czterech na pięć przypadków, powinien w tych latach w tych rozgrywkach nie występować. Ale Real to jeszcze pół biedy. Czy wuj, jak mówił mój wuj. Takie Atletico Madryt, na ten przykład, gra w niej niemal od zawsze, a mistrzem kraju było w międzyczasie dwa razy. 25 i 7 lat temu. Innych przykładów nie przywołując. To jaka to była Liga Mistrzów?

Dzisiaj jedna ze stron idzie jeszcze dalej. W zaparte. Nie wystarcza im, że z rozgrywek o wyłonienie najlepszej klubowej drużyny Europy z wszystkich (!) europejskich krajów, bo takie były przecież założenia, zrobiono farsę. Dla kasy gotowi nie krygować się już z niczym. Rozbijają dotychczasowe rozgrywki i odsuwają już nawet średnio zaawansowane piłkarsko kraje od możliwości walki o klubowe trofeum. Chcą ograniczyć rywalizację do kilku krajów, a w zasadzie do 20-tu, najbogatszych oczywiście, klubów w tych krajach.

Nie wiedzą, co czynią. A może wiedzą. Ale pieniądz przesłania im wszystko. Tak jak wszystkim innym najbogatszym w innych, znacznie istotniejszych, dziedzinach życia.

Cała nadzieja w tym, że w tych 12-tu, na razie, klubach, które zgłosiły akces do tego nowego potworka, nie wszyscy myślą tak jak ich właściciele i prezesi. Pytanie na ile ktokolwiek będzie się takimi głosami przejmował. Obawiam się, ze nikt albo bardzo niewielu i, co najwyżej, na chwilę.

Obym się mylił, ale kto wie, czy właśnie nie dożyliśmy chwili, w której, z powodu niespotykanej chęci zysku parudziesięciu burżujów, zawaliły się fundamenty i elementarne zasady obowiązujące w europejskiej piłce. Jak nie ma zasad, to zaczyna się jazda bez trzymanki. A jak jest jazda bez trzymanki, to skutki są katastrofalne. I będą.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport