HareM HareM
362
BLOG

Wszelkie mecze o jakieś piłkarskie Superpuchary to jest paranoja

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 10

Utwierdziłem się, po raz n-ty, w powyższej tezie całkowicie we wczorajszy wieczór. Do tego stopnia, że postanowiłem się z tym podzielić z całym Salonem.

Może kiedyś miało to, to granie tych Superpucharów, jakiś sens. Kalendarz nie był tak przepełniony, takie spotkania jawiły się dla kibica znacznie bardziej atrakcyjnymi niż obecnie.

Teraz, żeby paru cwaniaków mogło ekstra nabić kiesę, to Barcelona musiała grać trzy wyczerpujące spotkania w ciągu tygodnia. Trzy, no bo przecież jeszcze dochodził mecz o ligowy Superpuchar Europy z Sewillą. Mecz, przypomnę, który kończyła 30-minutowa, grana na pełnych obrotach, dogrywka.

Zwycięstwo nad Sewillą to jeszcze jeden powód, żeby rywalizację Barcelony Z Athletic traktować jako groteskową. Powód bardzo ważny, ale są jeszcze dwa równie ważne.

Barcelona powinna bowiem otrzymać Superpuchar swojego kraju bez łaski i z automatu. Została późna wiosna mistrzem kraju, a parę dni wcześniej czy później, rzecz zupełnie nieistotna, zdobyła Puchar Króla. Dla mniej wprawnych: to jest ichni Puchar Kraju. Żeby było śmieszniej, pokonując w finale, bardzo wyraźnie, Athletic Bilbao. Chwilę później wywalczyła pierwszeństwo w europejskiej piłce ligowej zdobywając tytuł mistrza Ligi Mistrzów. A tydzień temu jeszcze raz potwierdziła supremację w całej Europie, zwyciężając w bezpośrednim spotkaniu zwycięzcę tegorocznej Ligi Europejskiej, wspomnianą Sewillę.

Po tym wszystkim okazuje się, że ten najlepszy na wszystkich możliwych tegosezonowych frontach zespół, najlepszy jednak nie jest nawet w Hiszpanii. I nie zasługuje na tytuł superzdobywcy, chociaż zdobył wszystkie możliwe trofea. Natomiast zasługuje na ten tytuł inna drużyna.  Drużyna, która nie zdobyła w mijającym sezonie żadnego tytułu. Drużyna, którą Barcelona, ile razy się z nią w minionym sezonie spotkała, czy to w lidze czy w PK, to ją literalnie miażdżyła.

No to ja się pytam. Jaką wartość ma tegoroczny Superpuchar Hiszpanii? Jaką wartość ma Superpuchar Niemiec AD’12 skoro nie trafił w ręce Borussi Dortmund, która okazała się wtedy najlepsza zarówno w lidze jak i w pucharze Niemiec? Wręczono go natomiast piłkarzom Bayernu, którzy w lidze z Borussią dwa razy przegrali, a w finale Pucharu Kraju dostali od niej baty, których nie mogą przełknąć do dzisiaj. No ale za to monachijczycy wygrali z Borussią mecz o Wielką Pietruchę, w ramach którego obie drużyny sposobiły się, na wakacjach, do mającego się zacząć za jakiś czas następnego sezonu.

Jak już ktoś chciał, w takich sytuacjach jak wyżej wymienione, rozgrywać mecze o jakiś Superpuchar, to Barcelona i Borussia powinny były grać o niego ze swoimi rezerwami. Superpuchary bowiem należały im się jak psu buda. No ale wtedy niektórzy nie zbiliby dodatkowej kasy. I tu jest pies pogrzebany.

Śmiech na Sali. Wielki śmiech. Krajowe Superpuchary trafiają do zespołów, które w danym sezonie nie zdobywają żadnych trofeów.

To jest właśnie poziom abstrakcji, który osiągnęła komercyjna piłka. GROTESKA!

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Sport