HareM HareM
366
BLOG

Roberto Carlos jak imć pan Neumann

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 10

Ja wiem, że świat sportu i świat polityki to są, czasami, byty od siebie nieco oddalone, ale po przeczytaniu wywiadu byłego reprezentanta Brazylii i obrońcy Realu w sprawie wykonywania karnego przez Barcelonę w niedawnym meczu ligowym, pierwszą rzeczą jak mi przyszła do głowy była właśnie ta wyrażona w tytule.

Wymieniony w nim notabl Platformy O. to kliniczny przykład gościa, który z każdej inicjatywy, nawet tej godnej najwyższego szacunku, wyciąga na wierzch tylko syf i brud. Nawet jak ich w niej nie ma. Wszystko jedno czy staje akurat na sejmowej mównicy, czy siedzi na krześle w studiu TVP albo u  Rymanowskiego w TVN. Jakakolwiek wypowiedź o czymkolwiek związanym z aktywnością jego politycznych konkurentów musi być, z definicji, zabarwiona jadem i sugerowaniem złych intencji i motywów oponentów. Jadem, który mimo ewidentności własnych czynów i słów, próbuje wmawiać stronie przeciwnej.

To samo, jak widzę, dzieje się w jakże, wydawałoby się, odległej od polskiej polityki hiszpańskiej piłce. Byle postawić rywala w złym świetle. Byle opluć. Bez względu na okoliczności. Nieważne czego dotyczy sprawa i po czyjej stronie jest racja. No bo przecież przy okazji można zaistnieć. I zawsze, mimo wszystko, jakiś leming za Tobą pójdzie.

Barcelona rozgrywała w weekend ligowe spotkanie z Celtą. Do pewnego momentu szło jej średnio, ale kiedy wyszła w końcu w drugiej połowie na prowadzenie, zaczęła grać koncert. Jednym z jego elementów stał się rzut karny, który gracze Barcy rozegrali w sposób może nie nowatorski (takie sytuacje, choć nie na tym poziomie rozgrywek, miały już miejsce), ale na pewno bardzo widowiskowy i, drugie na pewno, mistrzowski. Wziąwszy pod uwagę okoliczności sprawy to można nawet napisać, że w sposób ewidentnie świadczący o geniuszu, ogromnej finezji i perfekcyjności wykonawców.

Na mnie osobiście wykonanie tego karnego zrobiło niesamowite wrażenie. Przypomnę, ze dodatkową okoliczność stanowił fakt, ze podchodzący do piłki w roli „egzekutora” Messi stanął akurat przed szansą strzelenia swojego trzysetnego gola w La Lidze. I co? Trio MSN zaskoczyło wszystkich, łącznie chyba z niektórymi kolegami z zespołu. Spowodowali, że piłkarski swiat znów mógł na chwilę uwierzyć, że ludzkiemu geniuszowi w tej dyscyplinie sportu daleko jeszcze do wyczerpania. I może najważniejsze. Wywołali uśmiech na twarzach dziesiątek, jeśli nie setek, milionów kibiców, którzy oglądali ten mecz na stadionie, przy telewizorach, a później też na You Tubie.

I oto na drugi dzień przed kamerą staje tytułowy bohater z Realu Madryt. I mówi o jakimś wyimaginowanym braku szacunku wykonawców karnego do rywali i kibiców.

Zaniemówiłem. Czasem tak mam. Zaniemówiłem tak samo, jak po tym, kiedy w dyskusji nad ustawą 500+ na mównicę wyszedł reprezentant tych, którzy przez lata skutecznie blokowali rozwój polskich rodzin, pan Neumann mówiąc, że rząd „wykluczył” z czegoś 3 mln dzieci i ileś tam rodzin.

Oczywiście podłość Roberto Carlosa ma znacznie mniejszy wymiar, bo podłość w sporcie ma w ogóle mniejszy wymiar niż w życiu, ale tak mi się jakoś to skojarzyło.

Panie Carlos! Naprawdę w sytuacji gdy ktoś robi dla futbolu dobrą robotę i powoduje jego rozwój, a pańscy klubowi koledzy nie sa w stanie mu w tym akurat, ze względu na chwilowo ograniczone możliwości i umiejętności, pomóc, to, zamiast to w czambuł piętnować, przynajmniej Pan nie przeszkadzaj. Bo inaczej będą się ludzie za chwilę z Pan śmiać. Tak jak Polacy z pana Neumanna. Na przykład.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Sport