HareM HareM
1199
BLOG

Z Ukrainą trzeba wygrać. Bez Cionka

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 50

Jak to mówi w takich sytuacjach mój znajomy: „Żadnych kumpli”. I ma zwyczajnie rację.

Ja już pomijam inne racje niż sportowe. Ukraińcy z powodów historycznych nie powinni mieć u nas żadnej taryfy ulgowej. Nawet w sporcie. I żadne bandyckie napady Rosji nie są w stanie  tej mojej opinii zmienić. Więc jakieś litowanie się nad nimi, żeby im poprawić morale tudzież żeby umożliwić im przyjemniejsze od Rosjan pożegnanie z turniejem, byłoby z mojego punktu widzenia krokiem nie tylko niepotrzebnym, ale zwyczajnie głupim. Ale ja przecież nie o tym, bo akurat tylko o powodach stricte sportowych zamierzam.

Jak się zrobi krótką i niezbyt skądinąd wymagającą od człowieka wysiłku analizę, to wychodzi na to, że w żadnym razie nie możemy przegrać, bo możemy, z głupia frant, wpaść w 1/8 na Żabojadów. No niech, przez przypadek, Niemce przegrają  z irlandzkimi drwalami (zdarza się w najlepszych rodzinach przecież) i możemy się spokojnie pakować. Bo chyba nikt nie myśli, że ktoś nam da wygrać w tej fazie turnieju z Francją. Naiwniaków odsyłam do meczu Francja - Eire sprzed kilku lat. Tkaczyk, Bielecki czy Jurecki mogli by się od Henry’ego uczyć.

Remis też nam nic nie daje. Zakładając jednak, że Germania nie będzie się wygłupiać i wygra z tą Irlandią, to remisując zajmujemy miejsce drugie. A my przecież chcemy grupę wygrać. Raz, że wtedy (jak wygramy grupę znaczy) najprawdopodobniej trafiamy na Rumunię, a nie trochę chyba mniej wygodną Szwajcarię. Ale nawet gdyby było tak, że to Rumunia zajmie w grupie B drugie miejsce (czyli trafiamy na Szwajcarię) albo tak, że Rumunia nie wychodzi  z grupy (i wtedy w 1/8 gramy chyba z Walijczykami lub Słowakami), to i tak prestiż związany z wygraniem grupy wart jest powalczenia o wyprzedzenie w tabeli Niemców i zwycięstwo. Tym bardziej, że w ewentualnym ćwierćfinale „grożą” nam wtedy najprawdopodobniej Chorwaci albo Włosi, a nie Hiszpanie.

I teraz. O ile niemieckiej wygranej z Irlandią można być w dużym stopniu pewnym, to już jej wysokich rozmiarów niekoniecznie. To znaczy ja nie twierdzę, że Niemcy nie wygrają trzy czy cztery do ucha. Ale nie muszą. A jak nie muszą to znaczy, że jeśli my wygramy z Ukrainą dajmy na to trzy do ucha, to mamy jednak duże szanse ukończyć ten etap rozgrywek na czele grupy. Ukraina w normalnym stanie oczywiście by nam na te trzy zero nie pozwoliła, ale ona jest w takiej kondycji, i nie interesuje mnie zasadniczo dlaczego tak się dzieje, że można się pokusić. W takim razie powstają pytania.

Czy opłaci się nie korzystać z ludzi typu Piszczek i Grosicki po to, żeby na 100% mogli wystąpić w meczu 1/8 finału (zakładamy, że tam już praktycznie jesteśmy). Moim zdaniem opłaci się. Nie dość, że na pewno nie dostaną żółtych kartek, to jeszcze odpoczną. Opłaci się wszak pod jednym warunkiem. Że za tych gości Nawałka wystawi równie wartościowych dublerów. To znaczy za Groszka np. Kapustkę, a za Piszczka Jędzę (Wawrzyniec na lewą obronę). O przetestowaniu Zielińskiego (zagrałby za Mączyńskiego) nawet nie wspominam, bo to narzucałoby się nawet wtedy, gdyby piłkarz Wisły nie miał na koncie żółtej kartki.

Z obozu Polaków nadchodzą jednak dziwaczne wieści, że trener chce wystawić za Piszczka Cionka. I to już budzi mój najwyższy sprzeciw. Wszyscy widzieliśmy jak Cionek zagrał z Holandią i Litwą. Ja bym nie chciał, żebyśmy z powodu skrajnie nieprzemyślanych eksperymentów polskiego szkoleniowca trafili jednak na Francuzów. Naprawdę.

 

PS

Wiem, że w kontekście meczu z Niemcami może to wyglądać na sabotaż, ale czy nie powinniśmy czasem zobaczyć jak w parze z Glikiem radzi sobie Salamon? On jest naprawdę lepszy od Cionka i Pazdana (po meczu z Niemcami mogę nawet napisać: pana Pazdana) razem wziętych.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Sport