Belgowie, którzy w pierwszym meczu grupowym zebrali od Włochów, a w trzecim wcale nie byli lepsi od Szwedów, w spotkaniu 1/8 tak przez bite 90 minut tłukli Madziarów tak niemiłosiernie, że aż żal było patrzeć.
Skutek jest taki, że w półfinale na Węgrów nie trafimy. Mi osobiście jest podwójnie przykro Po pierwsze nie wejdziemy do finału bez walki (co, gdybyśmy grali z Węgrami, nie byłoby w żadnym stopniu przesądzone). Po drugie nie poprawimy wyjątkowo podłego bilansu stosunków z tym państwem. Myślę o stosunkach bilateralnych w zakresie wyników stricte piłkarskich, jakby się kto pytał.
A tak ciut poważniej to styl, w jakim Belgia odprawiła Madziarów, każe w tej chwili w ogóle przestać myśleć o Bale’u jako o rywalu do walki o finał. Bale jest jednak jeden, a Belgów jedenastu. Oni w cuglach z Balem wygrają i staną z nami w szranki szóstego lipca. Dolce przeciw orzechom.
Makarony ich na inaugurację z lekka upokorzyły, ale śladu na psychice po tym nie zostało. Na dziś Belgowie znów grają pięknie, szybko i składnie. Będzie gorąco. Moim zdaniem dużo łatwiej by było jakby Nawałka przemeblował skład. Na taki, który nie pozwoli przeciwnikowi na panoszenie się i robienie co mu się podoba w środkowej strefie boiska. Ale nasz selekcjoner jest jak, słynny niegdyś w naszej telewizji, numer siódmy, więc nie przemebluje. A jak nie przemebluje to pozostaje nam tylko jedno. Powrót skuteczności Lewego i Milika.
Od tego może zależeć nasza obecność w finale.
PS
Że niby pomijam i lekceważę Portugalię? W żadnym razie. Ale po co o niej gadać, skoro ona już przed meczem, ze strachu, ugotowana?
PS2
Chodzą słuchy, że Krystyna, jak się dowiedziała ze Piszczek na treningu kontuzji nie złapał, to pono w ogóle nie chce wyjść w czwartek na boisko. Ale to nieoficjalnie, więc nie wiem czy mogę powtarzać:)
Inne tematy w dziale Sport