HareM HareM
826
BLOG

Jak Polacy grali w piłkę. O ME 2016. Odcinek 4: Boczni obrońcy

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 31

Boczni obrońcy, en bloc, wypadli od środkowych niewątpliwie gorzej. Było ich na mistrzostwach o jednego więcej, wystąpiło o jednego więcej, za to dobre oceny, moim zdaniem, powinien zebrać tylko jeden.

Łukasz Piszczek, bo to jego chciałbym wyróżnić, mógł budzić przed czempionatem spore obawy. Szczególnie jak ktoś oglądał jego 45-minutowy popis w meczu z Holandią. Piszczek ma na liczniku (już po mistrzostwach licząc) 50 występów w reprezentacji, ale te naprawdę dobre można zliczyć na palcach obu rąk. Góra. Tymczasem na mistrzostwach pokazał się z wyjątkowo, jak na jego dotychczasową w kadrze postawę, solidnej strony. We wszystkich meczach, w których wystąpił, a było tych spotkań cztery,  trzymał, że się tak wyrażę, fason. Szału być może nie było. Była jednak harówka, było wspomaganie skrzydła i praca w ofensywie, nie było charakterystycznych dlań, znanych z Bundesligi,  błędów w obronie. Wracał,  a co ważniejsze z reguły (co nawet w Borussi nie zdarza mu się za często) zdążył wrócić. Po jego stronie panował względny spokój zarówno w meczu z Niemcami jak i ze Szwajcarią i Portugalią. Reasumując: mocny i pewny punkt drużyny..

Co innego działo się na stronie lewej. Nie powiem. Jędrzejczyk się naprawdę starał. Jednakże główną jego zaletą na tych mistrzostwach była pracowitość i ambicja. Dwa poważne błędy z Irlandią Płn. Nie radzący sobie z Jarmolenką w meczu z Ukrainą. Nie stanowiący specjalnej przeszkody dla Helwetów. Po jego stronie miała miejsce akcja Portugalczyków na 1:1. Nie pamiętam jak grał z Niemcami, a wszystkich pozostałych obrońców w tym spotkaniu z dobrej strony jednak zapamiętałem. Na jego  korzyść przemawia parę wejść do przodu, ale też były to raczej wejścia na aferę, które zresztą wykańczał w sposób  świadczący o nie najlepszej technice. Jednym słowem. Zabrakło nam na tych mistrzostwach Rybusa.

Albo zabrakło, nie tylko w tej sprawie zresztą, dobrej decyzji trenera. Na przykład o wystawieniu na tej pozycji Jakuba Wawrzyniaka. Nigdy nie byłem za wielkim jego fanem, jego spektakularne interwencje potrafiły mnie w przeszłości nawet doprowadzić do pasji, ale w obecnej sytuacji i po zastanowieniu uważam, że lewy obrońca powinien mieć jednak przynajmniej jedną lewą nogę. Ale być może się nie znam. W końcu nie jestem ani lekarzem (mój największy błąd w życiu), ani nawet biologiem.

Ostatni do golenia. Thiago Cionek. Krótko. Ja wiem, że na mistrzostwa musiało pojechać więcej niż pięciu obrońców, ale dlaczego wśród nich musiał się znaleźć ten piłkarz? Co powodowało trenerem, że wziął do Francji jego, a nie świetnie podobno rokującego Dawidowicza?  Na pewno nie sprawdziany przed ME, bo w tych Cionek wypadł wyjątkowo surowo. Potwierdziło się to na samych mistrzostwach, kiedy to dopiero po meczu z Ukrainą zdaliśmy sobie sprawę z tego jaką wartość stanowi z prawej strony Piszczek. Gdyby nie wejście w drugiej połowie Błaszczykowskiego, który oprócz gry z przodu latał, niczym wariat, w obronie i łatał kupę zrobionych przez Cionka dziur, to nie wiem jakby się to skończyło. Słowem, dzięki Thiago za pomoc i dobre chęci, ale na reprezentację, szczególnie w kontekście imprezy mistrzowskiej, to za mało.

I oceny. Niewątpliwie znacznie gorsze od środkowych.

Piszczek – 3,0

Jędrzejczyk – 2,25 (te 0,25 za ofiarność)

Cionek –  1,5 (za wysoko? będę się upierał, że w sam raz)

Wawrzyniec – 0,0 (choć był chłop bez winy)

 

c.d.n.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Sport