HareM HareM
416
BLOG

Efekt nowej miotły, przypadek czy zatrudniliśmy w końcu porządnego trenera?

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 9

Oczywiście jestem daleki od wyciągania daleko idących wniosków po jednym konkursie. Rozegranym nie dość, że bez Freunda, Schlierenzauera, Koudelki, najlepszych Norwegów i najlepszych Japończyków (i pewnie paru innych, których nieobecności w pośpiechu, bo to piszę na kolanie, nie zauważyłem), to jeszcze rozegranym w środku lata i to na trawie.

Mimo to jest światełko w tunelu. Po tym, co nam zaserwował w poprzednim sezonie Kruczek, to te dwa pierwsze miejsca w inauguracyjnych zawodach sezonu letniego, pozwalają odetchnąć z ulgą. Aha. Jakby kto nie wiedział to dzisiaj, konkursem w Courchevel, rozpoczął się nowy sezon w skokach i wygrał go Kot przed Stochem, a reszta naszych też wypadła przyzwoicie.

Oczywiście ta wygrana to może być przypadek wynikający z wielu rzeczy. A to odmiennego cyklu treningowego poszczególnych reprezentacji, a to szczęścia do wiatru (tego akurat nie wiem, bo nie oglądałem), a to potraktowania konkursu przez rywali w mniej poważnych  kategoriach, a przez naszych, z racji debiutu trenera, w znacznie poważniejszych. Kruczek też zresztą, może za wyjątkiem sezonu poprzedniego, kiedy to nawet  tego nie udało mu się osiągnąć, strasznie się na lato spinał, co potem miało (za wyjątkiem Stocha) opłakany przekład na zimę. Więc podniecać się ani wielce tematu roztrząsać nie ma, na razie, co.

Ale zauważyć wypada. Trener Horngacher miał całkiem przyzwoite wejście. Wejściem smoka zapewne tego nazwać nie można (i, zresztą, nie należy), ale kapka optymizmu na moje, totalnie obolałe po poprzednim sezonie, serce spadła.

PS

Od razu zaznaczam. Wyniki uzyskiwane w lecie nie mają w skokach żadnego znaczenia. Piszę o odczuciach i wrażeniach tych kibiców, których w młodości zdążono nauczyć, do czego służą narty i sanki. Ale czasami, jeśli na trenerskim stolcu zatrudnia się odpowiedzialnego człowieka, są zapowiedzią tego jak będzie w zimie. Oby tak było i tym razem.

PS2

Będę nudny do Bula, ale muszę to znów napisać. Te pomysły z organizowaniem pod egidą FIS oficjalnych zawodów na trawie to jest, co wielokrotnie podkreślałem, kompletny idiotyzm. Ja rozumiem, że skoczkowie powinni w lecie trenować skoki. Ale dlaczego nadawac temu rangę Pucharu Świata, a nie treningu albo, w najlepszym wypadku, Memoriału im. prezesa Tajnera albo obersturmfuhrera Hofera? Oczywiście dopiero jak umrą. Czego im, drugie oczywiście, jako w miarę przyzwoity chrześcijanin, nie życzę. Chyba, że mówimy o ich śmierci jedynie w sensie definitywnego pożegnania się ze skokami narciarskimi. Wtedy wręcz pzreciwnie.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Sport