Iran. A dokładnie jeden pan. Od kilkunastu miesięcy nikt już nawet nie zwraca uwagi na to, co mówi. A mówi ciekawe rzeczy. Coraz ciekawsze. Że został nacisnięty guzik do zniszczenia syjonistycznego państwa (z bożą pomocą, guzik do odliczenia czasu pozostałego do zniszczenia syjonistycznego reżimu został wciśnięty rękoma dzieci Libanu i Palestyny). Że z woli Boga, będziemy świadkami zniszczenia tego reżimu w bliskiej przyszłości. Lub że Izrael należy wymazać z map świata lub też przenieść go na Alaskę.
Świat zaś po prostu nie wie co odpowiedzieć. Sankcje? To co przygotowuje ONZ można spokojnie nazwać próbą wyleczenia chorego na grypę witaminą C. Impotencja społeczności międzynarodowej jeszcze bardziej rozzuchwala. Jest już za późno na wstrzymanie irańskiego programu atomowego, jakakolwiek podjęta w tym kierunku próba byłaby "igraniem z ogonem lwa" oznajmił wprost całemu światu. I z jaką ripostą się spotkał?
Minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner oświadczył w poniedziałek, że wypowiedzi prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, takie jak "unicestwienie" państwa izraelskiego, są "nie do przyjęcia" i "nie współgrają" z rolą, którą Irańczycy chcą odgrywać w regionie.
Uwaga - minister spraw zagranicznych Francji powiedział, że wypowiedzi dotyczące zniszczenia Izraela są "nie do przyjęcia". Ciekawy jestem, co powiedzą ministrowie spraw zagranicznych Europy, jak prezydent Iranu przekaże okolicznym państwom technologię pozwalającą na budowę bomb atomowych (nie łudźmy się, że tego nie zrobi bo to odbierze mu prymat - możliwość wysyłania naukowców i "intruktorów" wręcz ten prymat umocni). Ciekawe wreszcie, co powiedzą, jeśli irański szaleniec postanowi wcisnąć ten guzik. Bo jeśli ktoś nie wie Ahmadineżad np wierzy że podczas jednego z przemówień na forum ONZ nad jego głową pojawiła się aureola.
W całkowitej ciszy tolerowany jest przez świat człowiek który wprost i bez żadnych ogródek grozi zniszczeniem innemu państwu. Z całkowitą bezczelnością i cynizmem twierdzi, że technologia, którą stara się uzyskać ma cele pokojowe - w co nie wierzą nawet chyba jego najzagorzalsi obrońcy.
Nie mam pojęcia co musi się stać, aby świat zwrócił uwagę na małego psychopatę z Teheranu. Przypomina mi się książka Wacława Króla (polskiego pilota z II WS) który opisywał tzw "dziwną wojnę" w 1940. "Niemcy tylko tak mówią - oni się nas boją" - zapewniali francuscy żołnierze, odpowiadając na pytanie - dlaczego nie atakujemy III Rzeszy. Niedługo potem prawie cała Europa znalazła się pod panowaniem Hitlera. Jego też w latach 30 tych nikt nie brał na poważnie. Kto by się przjmował słowami? Minęło zaledwie 70 lat żeby zapomnieć lekcję, która kosztowała nas dziesiątki milionów zabitych.
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka