Niestety, tak samo jak wielu innych komentatorów zauważam bardzo złe znaki pojawiające sie w Brukseli. Własnie teraz widać jak brakuje nam sprawnego szefa dyplomacji. Dlaczego na miejscu Fotygi nie ma Saryusza-Wolskiego? Dlaczego? W takich negocjacjach nie można mieć tylko dobrych chęci. Trzeba mieć wiedzę i wyczucie. Jeszcze kilka dni temu wszystko było jasne - walczymy o pierwiastek. Teraz zaś z tego co widzę - a co mnie bardzo irytuje - zaczyna się niesmialo przebakiwać że może powinniśmy zadowolić się jakimiś ochłapami. Typu Nicea do 2020 (a co nam to da?).
Przy okazji warto zwrócić uwagę, jak próbuje się zrobićz nas wariatów:
Polska jest krajem jak z innej planety - ocenił szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt.
Przywództwo (Polski), które skupia się na patrzeniu wstecz i przedstawianie się wyłącznie w roli ofiary to kroczenie niebezpieczną drogą - Sztokholmski dziennik "Dagens Nyheter".
Co ciekawe, z innej planety nie byli np Francuzi, którzy całkiem niedawno wyrzucili eurokonstytucję do śmietnika. Jeden z wielkich krajów, aspirujących do roli "ścisłego jądra" nie bał się. Po prostu powiedział NIE. I co ciekawe - nikt nie psioczył na Francuzów. Dlaczego? Ponieważ wszyscy zdawali sobie sprawę że Francja podejmuje swój wybór świadomie. Że nie jest to żadna doraźna emocjonalna gra interesów. Francja zdecydowała - i nikt nie mógł zmienić jej woli. A Polska jest z innej planety...
Najzabawniejszy był zaś krzyk, kiedy ośmieliliśmy się podnieść temat "ofar II wojny światowej"
Wyobraźmy sobie - nieco demagogicznie - tematykę Holocaustu w Europie. I kwestie odszkodowań - które cały czas są tematem aktualnym.
"Brutalna strategia", "bestialska nienawiść do Niemiec", "Żydzi ubóstwiają czuć się osamotnieni przeciwko światu". Czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie takie słowa w odniesieniu do ofiar ludzkich poniesionych w czasie II wojny światowej ze strony wielkonakładowej prasy europejskiej w odniesieniu do różnego rodzaju roszczeń związanych z Holocaustem? Oczywiście że nie. Dlaczego? Ponieważ Europa zdaje sobie sprawę że my - niestety - prawdopodobnie zasypani takimi komentarzami uwierzymy w ich prawdziwość. Że poczujemy się za mało europejscy. Pomyślimy sobie - "jak oni wszyscy mogą się mylić". I... pewnie zmiękniemy.
Przypomina mi to polski nawyk. Z czasów szlacheckich. Ładnie się ubrać. Poopowiadać panom szlachcie o swojej odwadze. Poopowiadać co to sie zrobi na polu bitwy. Pobiegać na koniku wokoł szeregów wroga a następnie pognać do karczmy i zamiast myśleć i walczyć pójść sie upić.
Słowa, słowa, słowa. Słowa są tanie. Ale jeśli nie idą za nimi czyny - nie tylko nic nie osiągniemy - ale wręcz skompromitujemy sie na arenie europejskiej. Mam nadzieję, że Kaczyńscy nie są tylko papierowymi twardzielami i nie skompromitują się machaniem przed Polakami na Okęciu jakimś świstkiem z krzykiem "przywieźliśmy wam kompromis"
Wiele osób odczytuje postawę PiS w stosunkach międzynarodowych jako rzeczywistą. A nie jedynie jako pozę. Ta kwestia dla wielu może być decydująca podczas najbliższych wyborów. Jeśli okaże się że cała nasza "bohaterska" i stanowcza postawa był to jedynie pic na wodę - trzeba się będzie zastanowić, czy naprawdę panowie Geremek i Borowski są tacy źli. Może osiągneliby to samo - tylko mniejszym kosztem - tzn mniejszej kompromitacji?
Tymczasem warto jeszcze przytoczyć słowa Saryusza Wolskiego:
Polska wchodzi w pewną pułapkę negocjacyjną, polegającą na tym, że zamiast ustalić, że system głosowania jest przedmiotem obrad konferencji międzyrządowej (...), w tej chwili rozważamy na gorąco, pod presją, różnego rodzaju propozycje - powiedział w piątek Saryusz-Wolski w radiowych "Sygnałach Dnia".
Partner w negocjacjach, który zaczyna się wahać, pokazywać że jego stanowisko jest chwiejne a on sam chaotyczny przestaje budzić respekt. Zaczyna swoim chaosem budzić niepokój.
Mam wciąż nadzieję że polski rząd wie co robi. Nie głosowałem na PiS. Ale Ci którzy głosowali - powinni się poczuć ostro... Na razie gorąco popieram nasz rząd. Może to ja daję się nabrać na prasową presję - a nasz rząd stoi mocno? Może jednak oddam mój głos w przyszłych wyborach na PiS?
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka