Marcus Crassus Marcus Crassus
63
BLOG

Wojny na Woronicza ciąg dalszy. Po Radiu czas na TVP?

Marcus Crassus Marcus Crassus Polityka Obserwuj notkę 18

Dziś rano po raz kolejny w naszej najwspanialszej i najbardziej prawdomównej polskiej Gazecie usłyszeliśmy, a raczej przeczytaliśmy historię nowej afery. A mianowicie wróciła po tygodniu tematyka cenzury. Ostatnio cenzura objawiła się tym, że ocenzurowano parę materiałów. Jeden jednak w końcu puszczono (tym niemniej samo zastanowienie się było formą cenzury) a kolejny ocenzurowano w sposób najbardziej babarzyński, czyli jednak nie wyemitowano w ogóle - przypomnę - po samobójstwie Barbary Blidy nie wyemitowano bowiem słów Kazimierza Kutza. Jak wiadomo słowa Kutza, a szczególnie takie w których plecie on dyrdymały (ale dyrdymały fajne bo przeciwko rzadowi) muszą być puszczone, inaczej to gwałt na wszystkich prawach człowieka.

Co się dziś stało? Otóz GW doniosła że reporterzy "Wiadomości" oskarżają swoją szefową Dorotę Macieję o naciski polityczne. Chcą szybko porozmawiać o tym z prezesem TVP - pisze o tym zresztą "orlica" z Czerskiej czyli Agnieszka Kublik.

Przypomnijmy, że tydzień temu policjanci zepchnęli z ulicy pielęgniarki protestujące pod kancelarią premiera. To była pierwsza wiadomość w serwisach stacji radiowych i telewizyjnych. Dzień później na pierwszej stronie pisały o tym wszystkie gazety.

Dlatego w newsroomie "Wiadomości" wszyscy zaniemówili, gdy szefowa Dorota Macieja (pełni tę funkcję od połowy maja) oznajmiła w środę, że pierwszą informacją ma być nie protest pielęgniarek, tylko zapowiedź rozpoczynającego się w czwartek szczytu Unii Europejskiej.

Zespół zaprotestował. Ale Macieja ucięła dyskusję: szczyt pierwszy i kropka. Dziennikarze usiłowali ją przekonać, że szczyt będzie najważniejszą informacją, jak się zacznie, ale teraz najważniejszy jest protest pielęgniarek.

 Jeśli ktoś jeszcze nie rozumie. Dziennikarze zażądali od swojego SZEFA aby zmienił układ informacji a on jako SZEF powiedział że szczyt w Brukseli jest ważniejszy niż walące łychami w chodnik pięlęgniarki.

Fakt, że szef ma własne zdanie może być już uznany za cenzurę. Mało tego - tą cenzurą nie jest cenzurowanie - ale samo NIE PUSZCZENIE NEWSA JAKO PIERWSZEGO.

Domyślamy sie że w GW istnieje pełen pluralizm a to co idzie na pierwszą stronę ustalane jest drogą demokratycznego głosowania. Uwaga - dla specjalistów od retoryki pani Agnieszki Kublik i GW specjalny fragment.

Powodem buntu zespołu "Wiadomości" są m.in. wypadki z poprzedniej środy, o których opowiedziało nam kilku dziennikarzy TVP. Wszyscy anonimowo, bo mają zakaz rozmów z prasą. Ale chętnie opowiedzą o tym prezesowi Andrzejowi Urbańskiemu, który przychodząc do TVP na początku marca, obiecywał dziennikarzom pełną niezależność

Oho! Anonimowi świadkowie! Czy coś nam to przypomina?

Bo mi się przypomina. Najpierw parę salw ostrzegawczych. A potem klkutygodniowe brednie dzień za dniem. Czyli? Ano ktoś pamięta jeszcze sprawę z Targalskim i Polskim Radiem? Z Radiem nie wyszło. No to się zajęli telewizją.

Nie musieliśmy nawet doczekać końca dnia - a już nowa afera. Posłowie Bosak i Pawłowski stosują polityczne naciski na niezależność TVP. Co zrobili dwaj biedni LPr-owcy? Otóż postanowili zaapelować aby Rada Nadzorcza TVP wypowiedziała sie w temacie programu dla Sławomira Sierakowskiego (ostatnio mówiono że koszt jednego odcinka to 100 tys zł). A pan Sierakowski to nawet nie "publicysta". To po prostu skrajny lewicowy ideolog. Ale idolog bardzo sympatyczny dla kręgów Gazety Wyborczej bo ta Gazeta jest dla niego bardzo szczodra a nasz milusiński szeroko wypowiadał się na jej łamach i przedstawiał swoje pomysły i przemyślenia. Po marnej "Krytyce politycznej" tam właśnie pan Sławem wyszedł na powierzchnię.

Bosak i Pawłowski to wstrętne LPR-uchy. Ale nie tylko. GW w opisywanej sprawie zapomniała dodać pewien istotny szczegół. Otóż obaj panowie - to również członkowie Rady Programowej TVP.

Rada Programowa TVP przeciw ingerencji LPR w sprawy programu

 Okazuje się że biedacy - nie mają nawet prawa głosu w sprawach związanych z programem TVP. Ładne kwiatki.

A co najciekawsze w tej historii. Jak przeczytałem ten artykuł zaraz sprawdziłem inny fakt. Otóż główny głos oburzenia wydała z siebie niejaka Janina Jankowska. Janina Jankowska już się przewinęła w naszych bojach - bo to właśnie z tego co kojarzę historię ona odgrywała rolę głównego wroga Jerzego Targalskiego w Polskim Radio.

 Czyż ten świat nie jest mały? A jakie wnioski na koniec? Otóż chyba proste. Nad TVP zbierają się ciemne chmury. Fajny prezio Urbański czuje lekko gorąco pod fotelem. A jego decyzje są podobno fajne i bardzo odpowiadają lewej stronie. Nie tylko w kwestiach personalnych, ale i w decyzjach programowych (m.in Sierakowski). Czyżby GW pospieszyła mu z odsieczą?

 A tak w ogóle już na całkowity koniec. Pamiętacie aferę Wildsteina? O tych nieetycznych kontraktach co to narobił, przez co naraził TVP na straty? Było niedawno bardzo głośno o tym. A ja obiecałem że znów o to zapytam.

No i? Gdzie afera Wildsteina? No gdzie?




 

Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka