Wszyscy komentatorzy, także Ci salonowi uparcie forsują tezę że Kaczyński przestraszył się Rydzyka. Były wręcz teorie że Kaczyński wywołał aferę Leppera aby przykryć Rydzyka. O rejteradzie Kaczyńskiego rozpisują się Węglarczyk, Skalski, nawet spora częśc racjonalnych PiSowców załamuje ręce. Ja tymczasem od piątku lansowałem teorię spiskową kalibru kosmitów w Roswell, że atak na Rydzyka odbywa się za wiedzą oraz z inicjatywy Kaczyńskiego. Dlaczego tak sądzę? Dlatego że Kaczory nigdy nie pokochały Rydzyka i Leppera. Cokolwiek złego można powiedzieć o ich posunięciach - były to sojusze jak najbardziej taktyczne. Powód? Prosty - Rosja. Zarówno Lepper jak i Rydzyk kojarzeni byłi z dość specyficznym towarzystwem panów zza wschodniej granicy. Dla Kaczyńskich zaś Rosja to wróg numer 1. Drugim - trzeba to przyznać - choć ostatnio nieco weryfikuję mój sceptycyzm wobec tej polityki - były i są Niemcy.
Kaczyńscy nigdy też nie należeli do prawicy religijnej. Dla nich zawsze wizyta na mszy lub parę słów w Radiu Maryja to był bardziej element polityki niż wiary. No pewnie że tak jest u większości politykow. Ale u nich była wg mnie to szczególnie skutecznie eksploatowana działka.
I co się stało? Rydzyk chlapnął. Eutanazja, czarownica. Pan prezydent milczy, choć gani. Premier, który jeszcze dzień wcześniej przemawiał w miejscu gdzie "była Polska" również milczy. Choć wydaje się że wybacza.
Tymczasem grzmi cała Polska. Sondaże są nieubłagane - totalna większość Polaków ma tego dość. Większość prawicy zajmuje pozycję wyczekującą. Za Rydzykiem opowiadają się tylko tacy starzy gwardziści, jak Jerzy Robert Nowak i ta frakcja LPR po której prawej stronie jest już tylko ściana.
Jednoczęsnie premier zajmuje dość specyficzne stanowisko.
Kościół instytucjonalny bardzo nie lubi jakichkolwiek interwencji władz świeckich, nawet w takich sytuacjach i ja to szanuję
Trzeba przeprosić; o ile mi wiadomo, to jakieś wyrazy ubolewania zostały złożone (...), i bardzo mnie to cieszy. Chociaż nie ukrywam, że się tym specjalnie nie zajmowałem, ta kwestia niemiła, w szczególności dla prezydenta i jego żony, nie ma podstawowego znaczenia politycznego.
To nie jest Kaczyński fighter. To nie jest Kaczyński rzucający się na przeciwnika. To jest Kaczyński zasmucony. Cierpiący. Kościół to nie nasza sprawa. Ale ubolewam. Ale prezydenta to zabolało. Ale to nie polityka.
Tymczasem dziś przychodzą wieści że być może sprawą zajmują się już najwyższe władze Kościelne. Nie wiem czego oczekiwałby team państwa Janke. Jakiegoś szturmu Dziwisza z papieskimi gwardzistami na Toruń? Takie rzeczy załatwia się cicho. Dyskretnie. Kościół bardzo rzadko interweniuje. Jego zasadą jest "trwać". Przeczekać, operować jedynie w przypadkach, gdy nie ma innego wyboru. A jeśli już, wszystko ustalane jest w zaciszu ciemnych pokojów, w tajemnicy nie mniejszej od tej która obowiązuje w siłach specjalnych
Centrum Wiesenthala występuje z bardzo ostrym atakiem.
Listy wysyłają Sakiewicz, Bartoszewski. Na Toruń idzie prawdziwa krucjata, a tłum chce głowy Rydzyka. Z pomocą prezydentowi przychodzi nawet młodzieżówka PO.
Faraon zjednał sobie lud. Faraon zjednał sobie kapłanów. Ba! Faraon zjednał sobie intelektualistów i "autorytety".
Jakie rozwiązanie jest najlepsze dla dworu? Otóż - usunięcie kłopotliwego zakonnika, ale nie swoimi rekami. Spójrzmy na Rydzyka. O ile wcześniej widzieliśmy Rydzyka pewnego siebie. Rydzyka walczacego. Tym razem Rydzyk wydaje się być naprawde przerażony. Apeluje w dramatycznych słowach do słuchaczy i czytelników. Mówi o szatanie. Ale to nie jest ten Rydzyk którego znamy. Pewny swojej toruńskiej fortecy. To Rydzyk który rozumie że tym razem być może już się nie uda.
Jeśli Rydzyk zostanie usunięty - zgodnie z tym co zaczynają donosić agencje informacyjne - prezydent z premierem za parę dni zasiądą do dużej butelki z winem. Usunęliby kłopotliwego sojusznika, a jednocześnie przejęli jego elektorat. Bo kiedy Rydzyk będzie szedł na wygnanie - pan premier powie kilka ciepłych słów do słuchaczy. Pogłaszcze po główce. Zapewni że wy jesteście Polską. Że będziemy o was dbali, nawet jak wasz pastrzez odszedł...
Tak rozegrałby to mistrz szachowy. Na zimno, bez emocji. To byłby szach i mat. Jak się stanie? Zobaczymy. Pamiętajmy, że zarówno prezydent jak i premier wiedzą sporo więcej od nas.
A że honor? A że duma? Polityka jest usłana bielejącymi kośćmi tych, którzy zbyt serio traktowali te pojęcia. Efektywność i skuteczność moi państwo. To są hasła dzięki ktorym się wygrywa. O honorze i romantyzmie proszę zapomnieć.
Pamiętajmy - najlepszy złodziej i najlepszy morderca to taki, który morduje i kradnie cudzymi rękami.
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka