Magia Agory urzeka. Naprawdę. Czasem wyobrażam sobie Agorę i Gazetę Wyborczą jako "Borg" - niesamowitą potężna zrobotyzowaną rasę z filmu Star Trek. Jeśli ktoś oglądał wie co oznaczały slowa We Are Borg! RESISTANCE IS FUTILE, YOU WILL BE ASSIMILATED...
Nie wiem co stało się z redaktorem Wołkiem. Czy magia napisania felietonu w Gazecie Wyborczej jest tak wielka (cholera - aż chciałoby mi się spróbować). Tomasz Wołek był kiedyś uznawany za umiarkowanego chadeka, pasjonata piłki nożnej. Potem Tomasz Wolek przeszedł zdumiewającą metamorfozę. Obecnie jak sądzę cierpi na pewnego rodzaju syndrom neofity. Może czuje się w towarzystwie nowych przyjaciół wciąż "naznaczony" niechlubną przeszłością? Może próbuje zmazać "grzechy". Dziś Tomarz Wołek pisze o swoim największym koszmarze - czyli POPiS-ie
Nic z tych rzeczy. Mój czarny scenariusz jest jeszcze gorszy. To perspektywa powyborczego sojuszu oraz wspólnych rządów Platformy Obywatelskiej z Prawem i Sprawiedliwością, czyli owego mitycznego PO-PiS, w którego dobroczynną symbiozę dwa lata temu wierzyło tylu naiwnych. Niektóre spośród tych "sierot po PO-PiS" po dziś dzień noszą ciężką żałobę.
Jak argumentuje Tomasz Wołek swoje mądrości którymi nas uraczył? Otóż obawia się tej czarnej wizji - bo wg niego Platforma może nie kontynuować "strategii równego dystansu".
Tylko że ja czegoś nie łapię. Jakoś nie czytałem Wołka który straszył koszmarem koalicji z LiD. Wygląda na to że w Wołkowym świecie strategia równego dystansu - TAK. O ile bliżej będzie do LiD. Ale czy Tomasz Wołek na pewno w takim razie rozumie co to znaczy "równy dystans"??
Do tej pory w Platformie Obywatelskiej obowiązywała doktryna "równego dystansu" do PiS i LiD. Do tej strategii polityków PO przywiodła analiza błędów popełnionych podczas kampanii wyborczej, kiedy to, zapowiadając bezalternatywną koalicję z PiS, na własne życzenie pozbawili się pola manewru.
Jakby powiedział pewien angielski komik - logika tak pokrętna jak to co mam w spodniach. Na moje oko nie chodzi o żaden dystans - ale o przerażającą możliwość iz Platforma - która będzie musiała wybrać sobie koalicjanta (takie są fakty) - może wybrać PiS.
Ale na Boga! Panie Wołek! Toż panu nie chodzi o żaden równy dystans ale pan pisze jasno - TYLKO LID!
I znów nie rozumiem - czy Gazeta Wyborcza i Tomasz Wołek mają wyborcow PO za to okropne, otumanione PiS-iactwo, za ten "ciemny lud" który wszystko kupi? Toż podobno adresowane są te nabożne treści do "wykształciuchów". A wykszałciuchy to chyba ynteligentne stworzenia - i się zorientują.
Dalej Tomasz Wołek nie pozostaje gorszy. Bezlitośnie wyszydza mit "obozu postsolidarnościowego" (zapewne ku chwale "równego dystansu")
W tle rozważań o zaprzepaszczonych szansach PO-PiS pobrzmiewa echo pewnego mitu "jedności obozu solidarnościowego". Ten polityczny, ideowy i socjo-psychologiczny fenomen naprawdę istniał - w różnych postaciach - właściwie tylko w latach 80., a najpełniej wyraził się podczas sierpniowych strajków 1980 r.
Więcej wspaniałości, którymi raczy nas stara - nowa gwiazda polskiej publicystyki możemy przeczytać tutaj:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4363550.html?as=1&ias=3&startsz=x
Przed Gazetą Wyborczą od pewnego czasu stoi karkołomna misja - jak wytłumaczyć PO co dla niej dobre... Próbował swego czasu Piotr Pacewicz -http://marcus.europa21.pl/?p=50 (PO - Wielka Nieskończona Miłość Piotra Pacewicza). Jak widać Pacewicz dłużej już nie miał siły i z odsieczą przybył Tomasz Wolek. Zadanie jest poważne - bo wiadomo że LiD sam nie porządzi. A ostatnio sondaże okazały się kiepskie. Choć jak je komentowala GW to nie zająknęła się ani słowem o tym, że to LiD-owi spadło najbardziej...
Nie wiem skąd taka troska GW nad PO. Pamiętam słynny wywiad Tuska dla GW gdzie "czołowe gwiazdy polskiej prasy" usilnie starały się wydobyć jakieś deklaracje "antykaczyzmu agorowego" od biednego Donalda co skończyło się zimnym prysznicem jaki spuścił na nich lider PO.
Panie Wołek. Pan się nie boi. Jak PO wygra wybory to PO przedstawi konkretne założenia i przystąpi do negocjacji. I wybierze sobie lepszego partnera.
Zastrzegam! Lepszego partnera - a nie "lepszego partnera czyli LiD". Może kaczory zafundowały nam średnią rozrywkę. Mioże dopuściły się wielu złych rzeczy. Ale my naprawde pamiętamy jak odchodziła od władzy SLD, jak mnożyły się afery i jak trafiali za kratki co kolejni prominenci umoczeni w korupcji.
Niech pan naprawdę śpi spokojnie. I niech pan żyje nadzieją że jeszcze 2-3 takie felietony i może napisze pan wstępniaka do kolejnego wywiadu jaki dla Le Monde albo La Repubblica udzieli Bronisław Geremek...
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka