Marcus Crassus Marcus Crassus
109
BLOG

Europejski problem - lewica

Marcus Crassus Marcus Crassus Polityka Obserwuj notkę 32

Dzisiejsza Rzepa przynosi informacje które na Europie21.pl można było przeczytać już bardzo dawno temu. Pod tytułem Co robią Europejczycy, by nie urazić muzułmanów możemy dowiedzieć się że w ramach tzw dialogu międzyreligijnego zakazuje się jedzenia wieprzowiny, usuwane są krzyże z miejsc publicznych, w szkołach nie uczy się o Holokauście. Ostatnio nawet angielskim skautom podczas obozów zabroniono jedzenia kiełbasek. A nóż taki muzułmanin się obrazi i co wtedy? Przypomnę - wcześniej walczono już z prosiaczkiem z Kubusia Puchatka bo świnia mogła obrazić jakiegoś wyznawcę Allaha. Muzułmanów obrażała nawet angielska flaga która się kojarzyła z krzyżem. Wpisując w google muslims offended otrzymujemy ponad 1 mln 400 tysięcy wyników.

Europa ma rzeczywiście problem - o czym zresztą mówię od dawna. Sęk tylko w tym że nie jest to problem z islamem. Moi znajomi zresztą w większości przypadków rozmów ze mną dziwią się że naczelny islamofob RP ;) ma takie poglądy. Szkopuł w tym że islam jako źródło problemów a islam w Europie jako źródło problemów to zupełnie dwie różne sprawy.

Europa nie ma żadnego problemu z muzułmanami. Europa ma problem z Europejczykami. Europa ma problem z lewicowymi idiotami którzy doszli do granicy groteski i absurdu. Bo nie rozumiem dlaczego muzułmanina ma obrażać obżeranie się przez kolegę w pracy w czasie Ramadanu. Większość muzułmanów jak sądzę nie rozumie również. Nie pamiętam aby ateistom zakazywano żarcia przy biurkach w pracy podczas wielkiego postu.

Niestety, lewica w dużej mierze nie chce żadnej tolerancji, lewica jest skażona chorobą autodestrukcji. Walczy z wszystkim co wiżże sie z europejska historią, tradycją i kulturą. Dla takiego siewcy tolerancji nawet kultura ludożerców wydaje sie być wspaniała.

Szkoda tylko wyznawców islamu, szczególnie tych umiarkowanych dla ktorych taka pomoc to niedzwiedzia przysługa. Pamiętam rok temu jak znajomi z Francji rozkręcali akcje pt "festiwal świńskich zupek". Otóż niewielka organizacja zaczęła serwować biednym zupkę wieprzową. Nikt by na to nie zwrócił uwagi gdyby grupa lewicowych pomyleńców nie stwierdziła że ta zupka obraża muzułmanów. Lewicowi pomyleńcy o islamie wiedzą niewiele - bo jakby poczytali dowiedzieliby się że muzułmanin - jak jest głodny - może zupkę wieprzowa zjeść i się jeszcze oblizać. Ale lewicowi naprawiacze świata wiedzy o islamie wielkiej nie maja - więc rozpoczęli akcję pt "zupka ze świni to rasizm". I tym oto sposobem mała nic nie znacząca akcja wywołała żywe reakcje w Europie. Dostało sie później zresztą samym muzułmanom. Bo nasi drodzy lewicowi przyjaciele później zajęli się innymi sprawami i nikt już na nich nie zwracał uwagi. Bardzo polecam dziś bełkot nawiedzonej paniusi którą cytuje Rzepa

Miriam Roberts, organizacja Wielokulturowe Zjednoczone Królestwo (Multicultural UK)

Wspaniała idea, jaką jest zgodne współżycie przedstawicieli rozmaitych ras, narodowości i kultur, wymaga poświęceń. Wszyscy mieszkańcy Wielkiej Brytanii, niezależnie od koloru skóry, powinni się czuć u nas dobrze, komfortowo. Właśnie dlatego nie powinniśmy zachowywać się w sposób, który mógłby sprawić komuś przykrość. Większość Brytyjczyków to rozumie. Niestety, idee wielokulturowości cały czas usiłują skompromitować prawicowe brukowce. Wykorzystują drzemiące w niektórych ludziach uprzedzenia i judzą przeciwko imigrantom.

Osobiście mam w tej sprawie jedno zdanie - żaden prawicowy brukowiec nie zraża mnie skuteczniej do wszelkiego multikulti od lewicy.

Muzułmanie jak to muzułmanie. Jedni jak cytowany przez Rzepę Bogusław Zagrórski są zdumieni. Inni przyjma z radością - jak ktoś daje to się przecież nie odmawia. Choć nawet Zagórski zatytułował swój felieton "nie zmuszać do tolerancji". Osobiście to tolerancja chyba jest wtedy jak nie żywimy do kogoś z innego kręgu kulturowego żadnych uprzedzeń. Nie rozumiem zaś co tolerancja ma mieć wspólnego z zabranieniem konsumpcji kiełbasek.

Problem jaki Europa ma z lewicą jest naprawdę poważny. Pamiętam jak swego czasu na łamach GW o tym jaką to głupotę powiedział Benedykt XVI w Ratyzbonie pobredził sobie lewicowy ulubieniec profesor Sadurski, chociaż nie sięgnął do pięt głupocie zaprezentowanej ostatnio na łamach tej samej gazety przez niejakiego pana Żuradzkiego.

Na razie jednak oszołomy wciąż trzymają się mocno. Choć renesans zdrowego rozsądku zdaje się być w Europie coraz bardziej widoczny. W tym odniesieniu   zabawny wydaje się komentarz jednego z angielskich bloggerów który miałem okazję przeczytać z okazji reakcji w blogosferze na sprzeciw polskich europosłów wobec planów organizacji antyizraelskiej konferencji na łonie Parlamentu Europejskiego:

"Jedyna rzecz za jaką należy pochwalić nasz (brytyjski) rząd" - wpuszczenie miliona Polaków.

Sympatyczne :)

Ps - o tym jak załgana - i nie użyję tutaj celowo słowa "zakłamana" - bo to nie oddaje w pełni "grozy" sytuacji - jest lewica - przekonał mnie galopujacy na własnej głupocie salonowy major.

http://galopujacymajor.salon24.pl/28472,index.html

Major wykazał się typową dla lewicowca mieszniną obrzydliwości, zakłamania i hipokryzji. Przekształcił tekst niejakiego Nicponia w taki sposób - że sugerował iż brak tolerancji dla lewicy jest tożsamy z brakiem tolerancji wobec narodowości bądź rasy. Nie będę oceniał dowcipu Nicponia - strzelanie do lewaków to chyba nie jest właściwy pomysł. Teza humoreski  była jednak jasna - żadnej tolerancji dla ideologii lewicy. Żadnej tolerancji dla głupot którymi nas raczy. Oczywiście brak tolerancji dla prawicy wydaje się dla lewaków jak najbardziej normalny i "europejski" - natomiast brak tolerancji dla lewicy - i głośne wskazywanie konieczności stanowczej walki z jej ideologią to faszyzm a nawet czyn porownywalny do nawoływania do Holocaustu.

Nawet humorystycznie nie będę sugerował, iż właściwym rozwiazaniem jest strzelanie.

Ale przypomniała mi się kuracja jaką zaproponował wobec pewnego zbója w jednym z komiksów Janusza Christy "Kajko i Kokosz" Łamignat:

"Sprać, przepędzić gdzie pieprz rośnie. Dogonić i znowu sprać"

Ja bym widział raczej takie rozwiązanie. :)

Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka