Marcus Crassus Marcus Crassus
44
BLOG

Bitwa skończona - czas zebrać trupy.

Marcus Crassus Marcus Crassus Polityka Obserwuj notkę 21

Kampania byla ostra. I chyba taka jak być powinna - pełna emocji, dramatyzmu, nagłych zwrotów sytuacji. Można, parafrazując pilkarskie porzekadło, powiedzieć - kartka jest prostokątna a urna jedna. Pytanie co teraz. Rewanżyzm? Po radosnych okrzykach równie radosne dobicie rannych i wyrżnięcie jeńców? A odpowiedź jest diabelnie wazna - bo nie chodzi tylko o symbol - ale o to jaki kierunek przybierze nowy rzad i ku jakiej Polsce będziemy zmierzali.

 PO otrzymało od obywateli ogromny kredyt zaufania. Partia liberalna - którą tak łatwo uderzyć - dostała w końcu swoją szansę. Trzeba ją wykorzystać - bo następna (ku uciesze moherowo-socjalistycznego elektoratu PiS) może się długo nie powtórzyć. A wkraczamy w bardzo ciekawy okres. To nie tylko EURO 2012. Ale także budowa nowej UE. Bezrobocie spada - ale gospodarka wciąż - na skutek zaniedbań ostatniego rzadu - jest spowalniana biurokracją oraz brakiem potrzebnych reform. Choćby dlatego tak potrzebny jest "Pakt dla Polski" który proponują PO krajowi przedsiębiorcy. Tak potrzebne są zmiany w podatkach i uproszczenie procedur biznesowych - a takze prawnych. Wspomniałem też o budowie Nowej Europy. W ostatnich miesiącach z taką propozycją - Europy budowanej na wartościach europejskich, bez Turcji oraz rozwijanej w silnym sojuszu transatlantyckim - wyszedł prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Wiele osób nie rozumie - jak można budowac silną Unię przy jednoczesnej walce o zachowanie interesow narodowych. A UE - wbrew temu co mówią eurosceptycy - nie jest żadnym potworem ani "brukselską nierzadnicą".

Sarkozy. Merkel. Być może wracająca partia Aznara w Hiszpanii - mogą stać się początkiem takiej Unii - która jest najblizsza naszym marzeniom i naszym interesom. Polska ma tutaj nie tylko prawo - ale obowiązek włączyć się do aktywnej gry. Przez ostatnie dwa lata - oprócz podnoszenia krzyku - wiele nie zrobiono. Polityka zagraniczna w wykonaniu Jarosława K (trudno uznać panią Fotygę za kogoś innego niż wykonawcę poleceń premiera) była zupełnie pozbawiona wizji. Owszem - próbowano coś załatwić dla Polski. Jednocześnie jednak Polska nie miała nic do zaproponowania. Nie miała nawet pomysłu na dołącznie do któregoś z obozów kontynentalnych - wchodzac zupełnie bez pomyślenia do obozu brytyjskiego - z którym nam zupełnie nie po drodze. Bo nie oferuje ona żadnego konstruktywnego pomysłu na Unię.

Również oparcie się jedynie na sojuszu z USA nie wyszło PiS. O ile oczywiście taki sojusz leży jak najbardziej w interesie Polski - Polska musi mieć takze inne alternatywy - wyobraźmy sobie wyborcę o którego głos zabiegają dwie partie. Oczywistą rzeczą jest, ze moze on wtedy liczyć na więcej od każdej z nich. W momencie kiedy jasno deklarujemy się po jednej ze stron - na dodatek pokazując język drugiej - sami osłabiamy nasza pozycję przetargową. Tak było własnie z USA. Pomimo naszej skrajnie proamerykańskiego stanowiska - nie widać wielu efektów naszej miłości.

Kierunek i założenia byly dobre - tylko wykonanie - fatalne.

POPiS nie ma już żadnych szans. Nie ma bowiem podstaw do powołania takowej koalicji. PiS jest zbyt niereformowalny pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego - ktorego zdolność do dialogu jest porównywalna do zdolności Genghis Khana (z całym szacunkiem dla prezesa PiS - ale jego koncyliarność naprawdę nie jest rozwinięta).

Wiele środowisk - szczególnie po lewej stronie - uwierzyło w PO. Środowiska te nie dysponują żadną większa bazą elektoratu - są jednak - w różny sposób - wpływowe w mediach. Mówie tutaj o Agorze, jej obecnym kierownictwie i elektronami takimi jak Wojciech Orliński. Mówie także o mniejszych stricte lewicowych środowiskach do których mogę zaliczyć Krytykę Polityczną z jej "gwiazdami" takimi jak Sierakowski lub Dunin. PiS jawił im się jako zło tak potężne, że jestem przekonany, że w końcówce kampanii wiele osób z tych środowisk nawet się idologicznie utożsamiło z Platformą. Nienawiść do PiS, właściwa tym środowiskom powodowała reakcje bardzo emocjonalne

Wygrywa jednak ten - komu uda się przejąć inicjatywę. To jest sekret braci Kaczyńskich - nie dostrzeżony przez wielu fachowców i specjalistów od mediow. To dlatego PiS tak długo prowadził w sondażach oraz zaskakiwal swoja skutecznością. To Kaczyński i PiS przejęli inicjatywę na scenie politycznej. Zapomnieli jednak o jednym - że ta inicjatywa nie może kojarzyć się wciąż z wojną. Że ludzie pragną pokoju i stabilności. Że toczymy wojny - aby życ w pokoju - jak mawiał Arystoteles. Tymczasem inicjatywa PiS oznaczała wieczną wojnę.

Tak niewielu zwróciło również uwagę na słynny wywiad którego udzielił GW Donald Tusk. Gdzie w bardzo jasnych słowach odciął sie od "choroby antykaczyzmu" a jednocześnie od stylu prowadzenia polityki przez braci. To własnie wtedy Tusk pokazał ze PO może nie byc jedynie wypadkową lewicy i prawicy - ale zaproponować "3 drogę" - nie lewicową - ale i nie zbudowaną na retoryce PiS.

O tej trzeciej drodze pisałem tutaj już dawno - http://marcus-crassus.salon24.pl/17886,index.html

Przed PO i Tuskiem stoi obecnie ogromną szansa. Zbudować POPiS samemu. Bez braci Kaczyńskich. Złuda? Tylko pozornie. Nie ma wątpliwości dlaczego rotacje personalne pomiędzy PO a PiS są tak łatwe - ponieważ oprócz wyrazistego przywództwa PiS (ludzi PC) oraz radykałów, ściągniętych głównie z okolic Radia Maryja, LPR i SO - ogromna część PiS - własnie "sierot po POPiSie", to ludzie myślący bardzo rozsądnie - których należy jak najszybciej zagospodarować - szczególnie iż wzmocni to zarówno rząd, PO jak i Polskę.

Siłą PO jest właśnie centrowość. Zdolność połączenia ludzi którzy w wielu sprawach mają różne poglądy - ale są dla nich wspólne podstawy - w zakresie nowoczesnego spojrzenia na kraj, UE oraz szacunek dla państwa prawa. Centrowość wcale nie musi być "bezkształtna". Po lewej stronie istnieją środowiska skrajnej lewicy właśnie w postaci "krytyku politycznej" i grup zbliżonych. Po prawej są to środowiska skrajnych konserwatystów - i nie będe ich ograniczał jedynie do grup związanych z monarchistami i buszującym co jakiś czas na S24 Adamem Wielomskim. Są to róznego rodzaju grupy powiązane ideologicznie z Radiem Maryja, Stanisławem Michalkiewiczem oraz innymi środowiskami antyeuropejskimi i skrajnie konserwatywnymi.

Elektorat centrowy jest w Polsce wyjątkowo duży. Czy PO i jej przywódcy zdołają dostrzec tą szansę - i zrobić coś czego nie udało się w Polsce nikomu - powtórzyć zwycięstwo za 4 lata?

"Wielka koalicja" - zbudowana na zasadach PO jest jak najbardziej szansą zarówno dla Polski - jak i dla Plaftofmy. Czy starczy odwagi? Intelektu? Przebiegłości? Trudno w to dziś wierzyć - ale - jeśli nie wierzymy w rzeczy nieosiągnalne - nigdy ich nie zdobędziemy.

Szasna dla PO jest jedna - jasny znak dla Polaków że PO ma do zaoferowania własną wizję - i nie jest to ani wizja braci Kaczyńskich - ani ulicy Czerskiej. Zadanie nie będzie łatwe  - ale - korzystając z kolejnego przysłowia - nasza potęgę określa potęga naszych przeciwników.

Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka