marek.w marek.w
838
BLOG

Prezydent Duda jako centralny problem polskiej polityki

marek.w marek.w Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Po wygranych przez Totalną Opozycję wyborach z łaski przepisów Konstytucji Prezydent Duda, a ściślej jego przychylność stała się głównym problemem  dla obu wysokich walczących stron. Jest bowiem oczywiste, iż posiadane uprawnienia pozwalają mu gruntownie obrzydzić życie temu obozowi politycznemu, który nie uzyska jego uznania.

Co prawda Wódz Naczelny Dobrej Zmiany i główny strateg kampanii wyborczej przegrał można powiedzieć na własne życzenie po raz dziewiąty z rzędu pojedynek z Arcywrogiem, jednak  absolutnie nie złożył broni.  A jak powszechnie wiadomo, o ile w budowaniu Prezes nie jest zbyt mocny (no, po 6 latach udało się zbudować kanał o długości 1 km. przez Mierzeję, jednak na pogłębienie wejścia do portu w Elblągu zabrakło sił i chęci, przez co stoi sobie nieużywany, wraz ze Stadniną w Janowie stanowiąc pomnik sprawności Dobrozmiennej gospodarki). Natomiast w destrukcji i konflikcie jest absolutnym mistrzem Polski, co pokazuje nam od 30 lat. Niemniej do ZEMSTY potrzebuje Prezydenta.

Totalna Opozycja za dwa miesiące  przejmie władzę  niezależnie od rozdzierających serce lamentów przegranych, w tym na Salonie24, jednak bez wsparcia lub chociaż neutralności Prezydenta rządzenie stanie się iście orką na krwawym ugorze, która może nie tylko zniszczyć całą radość ze zwycięstwa, ale bardzo silnie uderzyć w realizację wspólnego programu  (a przy okazji w podstawowe interesy Polski). Dlatego rozpatrywane są dwa warianty rozwiązania kryzysu, pierwszy polega na przeciągnięciu do klubu Trzeciej Drogi wystarczającej liczby posłów Prawicy, aby można było obalić weto Prezydenta, czyli ponad 30 szabel. Osobiście bardzo wątpię w realność tego przedsięwzięcia. Drugim to oczywiście porozumienie z Pałacem, jak by to nie było trudne.

Co ciekawe, również sam Prezydent Duda ma równie wielki problem, ponieważ już niedługo zostanie  bardzo młodym Emerytem,  a raczej nie jest szczytem jego marzeń siedzenie przez resztę życia w kapciach przed telewizorem (tym bardziej, że średnia długość życia szybko się powiększa :-)). Dlatego też zaproponował obu walczącym Stronom  licytację  polegającą na zapewnieniu mu dalszego "Życia po życiu", czyli zajęcia odpowiedniego dla Prezydenta Polski w ciągu dwóch kadencji. Przy czym sama propozycja została złożona w bardzo ciekawy sposób. Ponieważ Szef gabinetu Prezydenta przeniósł się w posły, otworzył się kasting na jego miejsce, a jednym z kandydatów został jego doradca Mastalerek. Otóż Mastalerek jeszcze w czasie kastingu popełnił prawdziwe Świętokradztwo w obozie Dobrej Zmiany, proponując Prezesowi odejście na zasłużoną emeryturę po przegraniu wyborów, coś w stylu - kończ Waść, wstydu Nam oszczędź! Mimo tej strasznej herezji został  wybrany przez Prezydenta!

Ponieważ Mastalerek w niczym nie przypomina Korwina-Mikke z jego przymusem wygadywania głupot, dla mnie jest oczywiste, iż w ten sposób Prezydent dał subtelny sygnał Prezesowi, że smycz się przetarła i aktualnie trzeba zapracować na jego względy. Wódz Naczelny zareagował bardzo szybko, nieoficjalnie oferując Dudzie swoje stanowisko Szefa Dobrej Zmiany po odejściu z polityki, czyli praktycznie  Przywódcy Polskiej Prawicy.  Jak więc widać, jest to prawdziwe Wejście Smoka, którego Przeciwnik nie jest w stanie przelicytować, w każdym razie na polskiej scenie politycznej, dlatego pozostaje mu drugi wariant.

Od dwóch lat Prezydent Duda poczynił szereg kroków, aby zawrzeć porozumienie z Ekipą Bidena, w tym blokadę Lex TVN, bardzo bolesną dla Prezesa, stał się również jedną z centralnych sił wśród Koalicji wspierającej napadniętą Ukrainę. Nie ulegało wątpliwości, że jednym z głównych celów tej aktywności było osiągnięcie ważnego stanowiska na arenie międzynarodowej, dlatego było dla mnie wielkim zaskoczeniem, gdy nagle podpisał od ręki kolejny akt wojny domowej, czyli Lex Tusk, a także bardzo pogorszył stosunki z Zełeńskim, w sumie niwecząc wszystkie poprzednie wysiłki. Ponieważ Przywódcy  Opozycji jako naturalni "zdrajcy i agenci" mają doskonałe stosunki z Decydentami na Zachodzie, mogą podjąć się misji rozjemczej  i znów umożliwić Dudzie międzynarodową karierę.

Ponieważ przedstawiłem wyżej zasadniczą wagę tego problemu, sądzę, że  Tandem Tusk-Sikorski  powinien, jak za dawnych pięknych lat zająć się nim dosłownie w pierwszym rzędzie i to już w czasie najbliższego wyjazdu do Unii i Ameryki. Niestety, w USA wynikł poważny kłopot, ponieważ Biden kończy kadencję w 24 r., gdy nasz Prezydent odchodzi z Pałacu dopiero wiosną 25 r., a zdolność reelekcji "dziadka" ostatnio mocno sie pogorszyła na skutek narastającego konfliktu Izraela z Arabami. Konkretnie na Demokratów głosują dwa silne środowiska, czyli ok. 80% amerykańskich Żydów oraz większość Arabów, a ogólnie Muzułmanów. W obecnej sytuacji czyją stronę nie zajmie Biden, narazi się śmiertelnie jednemu ze środowisk. A ewentualny następca, pewnie Republikanin może nie zechcieć dotrzymać porozumienia. Na szczęście w Unii, jak i Centrum Decyzyjnym Zachodu decydenci są na tyle zainteresowani wzmocnieniem pozycji Polski i jej rządu, że powinni zapewnić realną ofertę z gwarancją jej objęcia.

Oczywiście dla Prezydenta  oba warianty są obciążone ryzykiem.  W razie przyjęcia oferty Prezesa nie wie, kiedy ten raczy odejść z polityki, skoro stanowi ona dosłownie całe jego życie i oswobodzi swój tron. Na dokładkę ochotników na niego nie brakuje i zewsząd dochodzi zgrzyt ostrzonych noży. W przypadku kariery międzynarodowej, choćby w ONZ ryzyko jest zdecydownie mniejsze, niemniej i tutaj stale zachodzą jakieś zawirowania, patrz nagły atak Hamasu, grożący wielką wojną na B.W. Dlatego myślę, że Tandem w prypadku owocnych rozmów powinien jednocześnie przygotować międzynarodową wizytę Prezydenta Dudy w celu konkretnych uzgodnień.

Uwaga, nie opisuję tutaj technicnych mozliwości działań Prezydenta, ale zajęło sie tym tematem tyle mediów, że chyba wszyscy znamy to już na pamięć.


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka