Kampania dopiero się zaczyna, a już mozna z niej wyciągnąć ciekawe wnioski. Widać to dobrze , przygladając sie przypadkowi Wielkiego Dyplomaty- Waszczykowskiego w Łodzi . Przez dłuższy czas trwały negocjacje ŁPO ( organizacja Kropiwnickiego, popierajaca jego w-ce Tomaszewskiego) z PIS-em o poparciu wspólnego kandydata, czyli Tomaszewskiego. W końcu rozmowy zerwano i do Łodzi zrzucono Waszczykowskiego. Według badań preferencji wyborczych wynika, ze obaj maja podobny % głosów, ok. 16-18, na dokładkę dzielą się tym samym elektoratem. Pozornie jest to dziwna taktyka, uniemozliwiajaca zwyciestwo żadnemu z prawicowych kandydatów. Wytłumaczenie jest jednak proste : Waszczykowski, podobnie jak wielu innych wyznaczonych kandydatów PIS-u do stanowiska prezydentów miast, ma za zadanie pokazać się jako kandydat na posła w przyszłorocznych wyborach, interesy jakis tam samorządów mało obchodzą PIS ( czyli Prezesa), najwazniejsza jest Wojna o Władzę za rok. Strategia dość logiczna z punktu widzenia własnej korzyści Wodza, ma tylko dwie wady - co z rzeszą prowincjonalnych wyznawców, wystawionych w ten sposób do wiatru no i w przypadku wpadki za rok klapa będzie pełna.
Inne tematy w dziale Polityka