Muszę wytłumaczyć, dlaczego jestem przekonany, iż Prezes akurat w przypadku Katastrofy Smoleńskiej myśli głównie sercem, czyli samymi emocjami, a nie rozumem, jak o tym napisałem w poprzednim tekście. Po prostu inaczej nigdy by się nie zgodził na tak ogromne ryzyko, jakim jest powołanie oficjalnej, państwowej Podkomisji Macierewicza!
Powinniśmy zdać sobie sprawę, że sytuacja tej Podkomisji jest diametralnie różna od statusu Zespołu parlamentarnego. Zespół zajmował sie głównie negacją ustaleń oficjalnej wersji katastrofy, wspartą elementami radosnego kabaretu. Teraz nikt nie może sobie pozwolić na prezentacje wybuchających parówek, gniecionych puszek po piwie czy "fiuuu-bździuuu". Minął okres "dolce vita", gdy Zamachowcy krytykowali zaniechania BOR-u, totalny bałagan w 36 pułku czy karygodne pomyłki w kwestii zwłok albo błędy Kancelarii Premiera lub Prezydenta.
Po latach wałkowania tych tematów nagle tracą na znaczeniu, ponieważ czy ktoś tego chce, czy nie, podstawowym zadaniem Podkomisji stanie się udowodnienie Zamachu, a to jest zupełnie inna historia. W tym celu trzeba stworzyć spójny, logiczny obraz wydarzeń, wsparty przekonywującymi dowodami.
A jest to dosłownie śmiertelnie poważna sprawa, ponieważ Zamach oznacza faktycznie
wielokrotne morderstwo ,o które trzeba oskarżyć konkretne osoby lub instytucje. Co więcej, z uwagi na wagę ofiar, czyli Elitę polskiego państwa z Prezydentem na czele, jasne jest, że zlecenie Zamachu musiało być wydane na najwyższym poziomie decydentów danego kraju, sprawcy Zamachu.
Jestem przekonany, że działania Podkomisji staną się jednym z głównych obszarów walki politycznej w nadchodzącym czasie, ponieważ jeśli w Opozycji jest ktoś myślący strategicznie ( a sam znam paru), to nie odrzuci daru, zaoferowanego przez Prezesa. Reakcja opozycji nasuwa się sama - no dobrze, skoro twierdzicie już oficjalnie ( na poziomie Ministra ON), że był Zamach, to udowodnijcie to!
Teraz to Podkomisja będzie musiała bronić swoich tez, przedstawiać konkretne, weryfikowalne dowody, a Opozycja i Media, wsparte przez Ekspertów od katastrof lotniczych będą je rozkładać na kawałki i czepiać się każdego szczegółu.
Powtarzam, Macierewicz i s-ka sami zagonili sie do paskudnej pułapki - ponieważ reprezentują ( niestety) władze polskiego państwa, ich działalność będzie już nie pod lupą, a wręcz mikroskopem oponentów i to nie tylko w kraju, zważając dodatkowo na wagę ich badań, dotyczących masowego morderstwa zleconego przez najwyższe władze któregoś z państw.
Oczywiście przewiduję totalną kompromitację Podkomisji zważając na podstawowe fakty -
Podkomisja nie posiada żadnych fachowców od badania katastrof, a jej skład jest "egzotyczny" łagodnie mówiąc. Występy jej członków mieliśmy okazję już oglądać....
W ciągu 6 lat badań wypadku nie stwierdzono ani jednego jednoznacznego dowodu na rzecz zamachu.
Pośrednim zadaniem Podkomisji będzie kwestionowanie Reputacji i Kompetencji Ekspertów wcześniej badających katastrofę, logicznie więc można się spodziewać, że nie będą bezradnie milczeć, a sa to najlepsi fachowcy w Polsce.
Ponieważ praca Podkomisji została przeniesiona na poziom oficjalno-państwowy, całkowicie niemożliwy stał się kabaret z wybuchającymi parówkami, na szali leży reputacja obecnych władz.
Oczywiście nie da się w pełnym świetle reflektorów udowodnić czegoś, co nigdy nie zaistniało, wiedzą o tym wszyscy choć trochę myślący, stąd przewiduję dość rozpaczliwe próby uniknięcia kompromitacji i unikania nawet prób dowodzenia Zamachu. Z drugiej strony jest to zbyt duży prezent dla Opozycji, aby zrezygnowała z dociskania Podkomisji do ściany, domagając się konkretów.
Trochę szkoda NASZEJ reputacji, pozostaje mieć nadzieję, że potrafimy ją obronić za granicą , tłumacząc kontekst całej afery a i sama zagranica ma ostatnio aż za dużo ciekawych tematów do ekscytacji :-)
Z powyższej analizy znów wychodzi problem Ekspertów, zaangażowanych w badanie Katastrofy w komisji Millera. Jeśli Opozycja zdecyduje sie na otwarte zwarcie na tym polu, pomoc Ekspertów będzie bezcenna, dlatego tym bardziej powinna sie zatroszczyć teraz o nich. Ponieważ jestem przekonany, że i tak nie unikniemy tego konfliktu, niezależnie od stopnia obrzydzenia tematem u dużej części obywateli, to Opozycja powinna się chociaż do niego z góry przygotować.
Stąd proponuję utworzenie Zespołu złożonego z przedstawicieli Ekspertów, publicystów oraz polityków znających to zagadnienie. Jego celem powinna być ochrona Ekspertów przed naciskami władz ( inaczej łamaniem kręgosłupów), obrona ich reputacji oraz wykorzystanie ich wiedzy dla analizy ustaleń Podkomisji.
Sama organizacja jest do przemyślenia, być może najlepszy byłby Zespół parlamentarny, w każdym razie koniecznie trzeba uwzględnić błędy popełnione przez Zespół Laska. Ponieważ główna walka odbędzie się w mediach, absolutnie konieczny będzie Rzecznik Zespołu, reprezentujący go na zewnątrz. powinien to być profesjonalista z dużym doświadczeniem w kontaktach z publicznością. Aż za bardzo potwierdziła się teza, że nawet świetni fachowcy w innych dziedzinach wcale nie muszą dobrze wypadać w mediach, do tego trzeba mieć talent i doświadczenie, a ich brak natychmiast jest widoczny.
Stałym motywem wszelkich wystąpień Opozycji powinno być twarde żądanie powołania Międzynarodowej Komisji dla audytu badań komisji Millera oraz oczywiście Podkomisji Macierewicza. Skoro PIS natychmiast po zdobyciu władzy wycofał się ze swojej obietnicy powołania takiej Komisji, Opozycja powinna mu przyznać rację akurat w tej sprawie i zażądać jej utworzenia. Zdaję sobie oczywiście sprawę z aspektów nazwijmy je humorystycznych takiego posunięcia, jednak nigdzie nie jest powiedziane, że polityk nie może przyznać racji swojemu adwersarzowi....