marek.w marek.w
570
BLOG

Najważniejsze wydarzenie w 2016 r.

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 3
 Przez dekady najważniejszym politykiem na Ziemi był Prezydent USA, inaczej mówiąc, miał największą władzę ze wszystkich polityków. Prawie o tym zapomnieliśmy przez ostatnie 8 lat, gdy karykatura Prezydenta, zwana Barakiem zrobiła wszystko, aby osłabić potęgę Hegemona Planety.
Teraz jednak, gdy wreszcie odchodzi, toczy się absolutnie najważniejsza walka dla dalszych losów Ameryki, Europy i Polski, a właściwie dla całego świata. Bo musimy pamiętać, że  Prezydent Ameryki może zrobić bardzo dużo...bardzo dużo dobrego lub złego. Nawet Obama, nie robiąc nic, narobił ogromnych szkód.
 
Przy okazji udowodnił, że wspaniała akcja socjotechniczna zmierzająca do wyplenienia z Europejczyków ich wrodzonej agresji, która doprowadziła do dwóch straszliwych wojen, udała się aż za bardzo. Coraz mniej agresywni, inaczej "krwiożerczy" obywatele wybierali  coraz słabszych przywódców,  dodatkowo skrępowanych  polityczną poprawnością. Oczywiście, talenty do intryg i walki o władzę im pozostały, jednak zanikł instynkt rasowych drapieżników, nie wahających się przed podejmowaniem trudnych i ryzykownych decyzji. Chyba ostatnią z nich była Margaret Thatcher ....
Dopóki Prezydent Ameryki pełnił swoje obowiązki  Przywódcy Zachodu, faktyczna bezradność polityków europejskich nie była tak widoczna ani szkodliwa, po prostu grzecznie się słuchali, czasem tylko postękując na arogancję Kuzynów zza Atlantyku. Jednak obecnie w obliczu największego kryzysu w Europie od czasu upadku Sowieckiego Imperium, związanego z masowym szturmem "Islamskich Gości" jasno już widać, że bez pomocy i przywództwa z Ameryki sama Europa jest bezradna w przypadku poważnych kryzysów.
 

Przy czym jeszcze raz podkreślam, wcale nie chodzi o zagrożenie zewnętrzne! Zarówno Katastrofa Islamskiej Cywilizacji, która spowodowała masową ucieczkę Arabów ze swoich zrujnowanych społeczeństw, jak i nieudolne próby odbudowy Imperium przez Carka nie są dla Unii Europejskiej, nadal najpotężniejszej gospodarki świata prawdziwym wyzwaniem. Jest nim  niezdolność przywódców Europy do podejmowania decyzji i realizowania jej bez oglądania się na wrzask Lewactwa, które sparaliżowało ich wolę i chęć walki.

W tej sytuacji pozostaje wyłącznie narzucenie swej woli przez prawdziwego Hegemona, tak jak w czasie Zimnej Wojny, którą wygrał Zachód zjednoczony pod wodzą Prezydentów USA. Pozostaje tylko drobiazg, czyli  właściwy Prezydent, to jest taki, który rozumie swoją powinność oraz  potrafi ją spełnić....
 
W wyścigu prezydenckim pozostało już tylko dwóch rywali, Donald Trump i Hilary Clinton, przy czym o wiele ciekawsza sytuacja panuje w obozie Republikanów. Pozostaje jeszcze teoretyczna szansa na eliminację Trumpa na Konwencji partyjnej, ponieważ obecnie Trump ma 35 % potrzebnych głosów, a Cruz 30 % co przy przejęciu głosów Rubia powinno wystarczyć na odebranie Trumpowi absolutnej większości. Wtedy o wyniku rozstrzygną układy partyjne, jak wielokrotnie dotąd. 
Powstaje tu bardzo ciekawe pytanie - Trump szantażuje Republikanów, iż w razie nominacji Cruza  wystąpi jako kandydat niezależny i odbierze Republikanom tyle głosów, że przegrają z kandydatem Demokratów. John McCain i jego koledzy z Kongresu starają się za wszelką cenę nie dopuścić do jego nominacji, pytanie więc brzmi - czy gotowi sa poświęcić  interesy swoje i partyjne dla zwycięstwa Demokraty, czyli Hilary, wiedząc, że jest bez porównania lepszym kandydatem na  Przywódcę Zachodu?
 
Trzeba przyznać, że Donald Trump jest wyjątkowo ciekawym politykiem, właściwe unikalnym. Przed wszystkim jest całkowicie niesterowalny, ponieważ jemu tak na prawdę  nie zależy na zostaniu Prezydentem! Widać coraz wyraźniej, że wyścig traktuje jak świetną zabawę i głaskanie swojego rozdętego EGO, rodzaj wspaniałej zabawki, którą sobie fundnął na koniec kariery biznesowej. Stać go !!!
Dodatkowymi bonusami jest globalna popularność, co takiemu egotykowi sprawia wielką frajdę oraz oglądanie szarpaniny masy potężnych ludzi, walczących  w obronie swoich rozpadających się interesów .  Nie wolno go traktować jako błazna czy komika, ponieważ oni służą do bawienia ludzi, a Trump najlepiej bawi się sam!
Jest zupełnie nieprzewidywalny i skrajnie egoistyczny, stąd jako Prezydent byłby być może jeszcze gorszy niż obecna Pariodia, tym bardziej, że od początku wszedłby w śmiertelne zwarcie z Kongresem, jak chyba dotąd żaden amerykański Prezydent.
 
Na szczęście wszelkie analizy dają Hilary Clinton pewne zwycięstwo, ja oceniam jego prawdopodobieństwo na 99,5 % ( te 0,5 % to na wszelkie nieznane przypadki).
Jest zdecydowanie najbardziej doświadczonym politykiem ze wszystkich kandydatów, doskonale zna kuchnię dyplomacji i chyba wszystkich znaczących ludzi na świecie ( na ile jest to możliwe), jest też znacznie twardszym graczem od swojego "teflonowego" męża. Co prawda Amerykańskie Lewactwo pokłada na niej swoje nadzieje, jednak jestem przekonany, że grubo się mylą.
Czy to znaczy, że Hilary będzie Prezydentem na miarę Reagana? Oczywiście nie mamy żadnej pewności, Ona ma potencjał i możliwości, jakie ostatnio tylko McCain chyba miał, ale jak je wykorzysta, to już dopiero czas pokaże. W każdym razie na pewno jest jest najlepszym możliwym kandydatem z naszego, polskiego punktu widzenia....
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka