Od pewnego czasu w "naukowych kręgach" rozgorzała dyskusja o wykorzystaniu tzw. "ujemnej materii' dla osiągnięcia zjawiska antygrawitacji, czyli zamiast przyciągania wzajemnego ciał posiadających masę, ich odpychania.
Antygrawitacja jest szeroko stosowana w powieściach SF z racji swojej użyteczności, gorzej w życiu codziennym :-)
Dawniej marzono o znalezieniu materiału o właściwości odpychania od innych, a gdy zrozumiano, że jest to niemożliwe z z samej definicji grawitacji wynikającej z Ogólnej Teorii Względności, przerzucono sie na koncepcję materii tzw. UJEMNEJ, cokolwiek by to nie znaczyło. Szczególną cechą tej mitycznej materii ma być odpychanie innych mas zamiast przyciągania. Przy czym nie może to być Antymateria, ponieważ ulega grawitacji identycznie, jak zwykła.
Czytanie niewątpliwie ciekawych wypowiedzi szeregu komentatorów fizyki choćby na łamach Salonu może dać nawet sporo frajdy, gdyby nie jeden podstawowa cecha, która ich łączy, czyli absolutna amnezja dotycząca niejakiego Einsteina i jego dorobku naukowego. Mówię tu o dwóch jego zasadniczych osiągnięciach, które stały sie podstawą nie tylko współczesnej fizyki, ale i nowoczesnej technologii.
Jednym z nich jest wzór - E = mc2, z którego wynika, że KAŻDA materia MUSI być jednocześnie energią, dlatego wszelka rozmowa o materii, w tym tzw. ujemnej jest wtórna, ponieważ najpierw musimy zdefiniować pojęcie ENERGII UJEMNEJ ! Gdy ten problem rozstrzygniemy, dalej będzie już łatwiej :-)
Po drugie, Einstein w OTW wyjaśnił zjawisko grawitacji jako ( w mocnym przybliżeniu ) ugięcie czasoprzestrzeni wywołane przez dowolne ciało obdarzone masą ( czyli energią ). Popularnie porównuje się to do napiętej płachty materiału, na której leżą kule. Im dana kula jest cięższa, czyli ma większa masę, tym mocniej ugina materiał, tworząc zagłębienie, do którego mogą się stoczyć mniejsze kule. Jak z tego wynika, nie ma żadnego znaczenia, z jakiego materiału, czyli masy są zbudowane te kule, wazna jest tylko ich ogólna Masa, czyli Energia. Wyliczanie więc rodzajów mas ( energii ) nie ma więc większego sensu....
W sumie nie jest to zbyt zachęcający obraz, ponieważ wykazuje, że marzenia o Antygrawitacji i jej wykorzystaniu choćby do lotów kosmicznych oddalają się w nieznaną przyszłość, gdy najpierw odkryjemy Ujemną Energię, cokolwiek by ona znaczyła,( oczywiście, o ile w ogóle istnieje ) a potem zobaczymy....
--
