Kiedy w sobotni wieczór naszła mnie ochota na jakąś muzyczną ucztę, przez zupełny przypadek trafiłem na koncert Skaldów;
https://www.youtube.com/watch?v=D6h9T8p_7hY&list=PLBuNcc8MfoGfCEin9E7HDhTAiw8w1CrTE&index=11
Podziwiając kunszt artystów, stwierdziłem, że muzyka stanowi niepodważalny fundament do zaistnienia jedności. Na muzycznej scenie spotkały się minimum trzy pokolenia, które rozumiały się bez słów. Dlaczego muzycy tak doskonale rozumieją się na scenie? Otóż posiadają ten sam fundament - ZAPISANE NUTY, a te z definicji wykluczają możliwość zaistnienia scenicznych nieporozumień. Nuty zapisano dużo wcześniej, nim doszło do scenicznego występu. Zanim band pojawi się na scenie , wpatrując się w owe nuty musi odbyć wiele prób . Gdyby zabrakło nutowego PISMA, ów koncert skazany byłby na porażkę, mimo, iż wzięliby w nim udział ci sami artyści. Jako wieloletni muzykant co nieco o muzyce wiem, stąd też zdając sobie sprawę z jej nieskończoności wnioskuję, że bez nut, które wcześniej musi poznać cała grająca ekipa, nie sposób zagrać nic sensownego.
Podanie tonacji i metrum orkiestrze to za mało, aby muzyczne piękno mogło ujrzeć światło dnia. Muzycy muszą wiedzieć, kiedy, co i jak zagrać. Bez takiej wiedzy cała ustawka na nic, mimo, iż poszczególnym muzykom wirtuozerii nie brakuje. Genialna muzyka rządzi się własnymi prawami. Wirtuozi są jej jak najbardziej potrzebni, jednakowoż tylko tacy, którzy potrafią używać swego kunsztu z umiarem, i tylko wówczas gdy zachodzi taka potrzeba. Inaczej cały projekt na nic, albowiem nadmiar wirtuozerii uczyni z najznakomitszego utworu hałaśliwą kakofonię.
Doszedłem do przekonania, że bracia Zielińscy są wspaniałymi kompozytorami i muzykami, a powiększona na potrzeby tego występu ekipa Skaldów zagrała fenomenalny koncert. Tak się złożyło, że w utworze WIOLONCZELISTKA grająca na wioli pani poleciała lekko po bandzie. Zapewne powodem pomyłki stała się kamera, do której muzykująca pani przyzwyczajona nie była, stąd też i stres zebrał swoje żniwo. Wiolonczelistka zagrała tylko jeden fałszywy dźwięk, a cały świat w jednej chwili zauważył, że ma do czynienia z FAŁSZEM. Ów fałsz uzmysłowił mi, że utwory Skaldów są genialnie zharmonizowane, stąd i najmniejsze fałszerstwo zrazu na wierzch wychodzi i nie ma żadnego, ale to żadnego sposobu, żeby taki fałsz pod sceniczny dywan zamieść.
Przyszło mi do głowy, że nasze ziemskie życie mogłoby sporo zyskać na jakości, gdyby SKALDOWIE zechcieli zharmonizować obowiązujące w Polsce PRAWO, z zachowaniem identycznych harmonicznych zależności jakimi nafaszerowali własne kompozycje. Fenomen harmoniczny twórczości SKALDÓW nie daje żadnych możliwości fałszu , nawet prześlicznej wiolonczelistce.
Paląc pokoncertowego papierosa stałem na tarasie naładowany jakąś bardzo pozytywną energią, mimo owego fałszywego dźwięku wydobytego z wiolonczeli. Rozmyślając bezwiednie w kłębach papierosowego dymu stwierdziłem, że wszystko co istnieje na tej ziemi można w jednej chwili przekuć w PRAWDĘ i dobro, tyle, że wyłącznie dla samego siebie . Stwierdziłem , że zależy to wyłącznie od nas samych. Potrzebna jest nam wiedza, która uwalnia człowieka od wszystkiego co wiedzą nie jest, czyniąc nas tym samym pełnowartościowym obywatelem, który jest w stanie kontrolować samego siebie, krzywd nikomu nie wyrządzając. Na tym polega samodzielność i dorosłość, której dziwnym trafem ciągle nam brakuje.
O własną samodzielność musimy zadbać osobiście, nie inaczej jak muzycy, którzy sami sobie zawdzięczają własny kunszt. Muzyk na nikogo liczyć na scenie nie może, zatem nim się na niej pojawi , sporo fałszu zapodać musi własnej estetyce, podczas domowych treningów. Aby stać się samodzielnym wirtuozem, trzeba koniecznie podjąć instrumenta , albowiem ze słuchania czy patrzenia na mistrzów wirtuozeria sama z siebie nigdy się w nas nie pojawi. Nim człowiek stanie się wirtuozem, MUSI osobiście przejść mordęgę piwnicznej kakofonii, inaczej na wieki pozostanie zdany na słuchanie utworów niekoniecznie przystających do jego własnej estetyki...
P.S.
Zapraszam do zapoznania się z krótkim wierszem , w którym autor w przekomiczny sposób opisuje ekologiczne zawiłości lat 80 ubiegłego wieku;
https://www.salon24.pl/u/niebo/1006287,wiersz-z-lat-osiemdziesiatych-xx-wieku
Coś na poprawienie humoru;
https://www.salon24.pl/u/niebo/1006310,wiersz-o-krzysztofie-zanussim
marekpolandia3
Polak.
Pozostałe moje blogi;
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/
https://www.salon24.pl/u/marix392/
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/
https://www.salon24.pl/u/niebo/
https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości