Jeden z moich znajomych jest fascynatem jolek. Namiętnie kupuje krzyżówkowe książeczki, w których znajdują się wyłącznie jolki. Niedawno przeczytał mi nawet kilka jolkowych haseł, na które udało mu się znaleźć rozwiązanie, a następnie odpowiednie jolkowe miejsce, coby owe rozwiązania zapisać. Muszę przyznać, że jolki łatwe nie są, trza nieźle się namordować żeby taka krzyżówka odpłaciła się człowiekowi hasłem głównym.
Nim poznałem jolkową pasję Grzegorza, miałem już świadomość, że sam także jestem jolkowiczem, tyle , że jolka z którą się zmagam, zapisana jest transkryptem gramatycznym w języku zwanym na tej ziemi hebrajskim. Nie jest to żaden hebrajski, albowiem gruba jolka pokazała mi, że zawiera w sobie mix trzech jolkowych gramatyk, a że do łatwych ona nie należy, dodatkowo zmiksowała swą chronologię tak, że nawet gdy uda się odgadnąć jakieś hasło, to drugie tyle czasu zajmie znalezienie odpowiedniego miejsca, coby ów hasło zapisać.
Prócz pasji jolkowej, Grzegorz interesuje się pszczołami. Ma nawet skromną pasiekę. Pokazywał mi pszczelą literaturę, którą namiętnie studiuje. Z ów literatury wynika, że w każdym ulu trafiają się pszczoły, co to podszywają się pod matkę. Robotnice przeto pracują na ich chwałę, przez co matka umiera, a owe oszustki roju odtworzyć mocy nie mają, gdyż natury matki nie posiadają. Doświadczeni pszczelarze gadają, że jedynym rozwiązaniem takiego pszczelego pata, jest wytrząchnięcie zawartości ula na zewnątrz, gdyż tylko w taki sposób można zidentyfikować pszczele oszustki, podszywające się pod matkę. O ile dobrze zapamiętałem, po zabiegu wytrząchnięcia, do ula powracają jedynie pszczoły uczciwe , natomiast oszustki leżą BEZRADNIE na łące i w żaden sposób do ula powrócić już nie potrafią.
Przenosząc pszczelą historię na kanwę ludzkiej, wnioskuję, że skoro wszechmogący Jehowa zaczerpnął swą wiedzę podszywania się pod naszego Ojca z obserwacji pszczół, znaczy że nie jest ich stwórcą. Jeśli nie jest stwórcą pszczoły, nie może być także stwórcą żadnego innego życia, mimo iż doklecił do Biblii toto;
Rdz2,7
7 wtedy to Jahwe bóg ulepił człowieka z prochu ziemi…
A gdzież to panie Jahwe podział się PIERWSZY opis stworzenia człowieka? W drugim technologię opisano, a w pierwszym napisano jeno to;
Rdz1,27
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył:..
Trzeba zatem przywrócić PIERWSZEMU - technologiczny opis stworzenia człowieka, który przez tysiące lat gdzieś się zawieruszył; Człowiek , panie boże Jahwe, powstał z jajka wykreowanego w matrixie nr 2, i jest tworem pokolenia NATURY, czyli pokolenia wykreowanego przez żeńskie cechy naszego Ojca. Z prochu vel komponentów ziemi - mistrzu Jahwe, na skutek technologicznych zabiegów może powstać jeno martwa materia, którą próbujesz waść ożywiać ELEKTRONIKĄ ;
Samochód, który sam parkuje
https://www.youtube.com/watch?v=pEtcbSsoReI
Jak zatem widzisz sam - panie wszechmogący Jahwe - bogowanie to ciężki kawałek chleba...
marix392