ze Szwajcarii:
Najbardziej zyskują nacjonaliści z Partii Ludowej (ci od czarnych owc) oraz dwojakiego rodzaju Zieloni - zarówno arbuzy (9,6% poparcia dla Partii Zielonych) jak i zielony ser pleśniowy (1,9% dla Liberalnej Partii Zielonych). Największymi przegranymi wyborów to socjaldemokraci (-4,0%) i liberałowie (-1,5% oraz zapewne utrata jednego miejsca w 7-osobowej Radzie Rederacyjnej na rzecz Zielonych).
Zwycięzcami jednak chyba największymi tych wyborów to nie Partia Ludowa, lecz właśnie Zieloni, którzy poprzez wzrost poparcia zmienią diametralnie (jak na tamtejsze warunki, w Polsce to raczej wyglądałoby na zmiany o sile wybuchu kapiszona) podział władzy w Szwajcarii. Przy tak dużym poparci dla ludowców jest prawdopodobieństwo, że ludowcy będą chcieli mieć trzech reprezentantów w Radzie Federacyjnej, jednakże ponad 70% Szwajcarów chce, aby ta utracona przez liberałów pozycja przypadła Zielonemu. A w Szwajcarii głos obywateli znaczy dużo więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie...
Co to znaczy dla sceny politycznej w Szwajcarii można przeczytać tu:
http://maruti.salon24.pl/41001,index.html
WSTĘPNE WYNIKI WYBORÓW:
Pozostałe partie: 5 mandatów (chadecy, chadeccy socjaliści, radykalna prawica, socjaliści oraz narodowcy włoscy).
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka