Postawmy wpierw jedną sprawę jasno: Po wszystkich wykrętach Wałęsy, komentarzach np. Ryszarda Bugaja i dotychczasowej dostępnej wiedzy uważam, że TW Bolek to Lech Wałęsa. I, że wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, popełnił zarzucane mu czyny. Poczekam jeszcze na opinie ekspertów w tej sprawie, ale na dzień dzisiejszy takie mam stanowisko.
Po wczorajszym programie TW Bolek miało miejsce dosyć ciekawe spotkanie między obozem anty-Wałęsa i tym pro-Wałęsa (nazwę to tak dla uproszczenia). Dyskusja ciekawa z wyraźną przewagą obozu anty-Wałęsa, która miała lepszy ogląd sprawy i dużo silniejszy materiał dowodowy.
Tym niemniej mi w pamięci zapadł jeden fragment całej dyskusji, gdzie Rafał Ziemkiewicz mając na przeciwko siebie posła i legendę Solidarności Bogdana Lisa opowiada 'jak to było z Wałęsą w roku 1980'. Rafał Ziemkiewicz zaprzeczając jakiejkolwiek roli Wałęsy przed 1980 rokiem w tworzenie ruchu Solidarność z jednej strony wykazał swoją daleko idącą ignorancję, z drugiej upodobanie do wybiórczego łapania faktów z historii i przekręcania tych nie pasujących do założonej z góry tezy. Oczywiście Bogdan Lis bardzo szybko i bezproblemowo obalił te dosyć załosne twierdzenia Ziemkiewicz - przy wsparciu profesora historii. Reakcja Ziemkiewicza? Oczywiście dalej na upartego twierdzi swoje, choć sama konstantacja, że Lech Wałęsa współtworzył ruch związkowy w Gdańsku od 1978 roku w żadnym stopniu nie zakłócała dowodu obozu anty-Wałęsa. Bogdan Lis, jako uczestnik zdarzenie, mógł tylko z niedowierzaniem przyglądać się Ziemkiewiczowi, który lepiej od niego samego wiedział, jak tworzono ruch związkowy w Trójmieście...
To niewątpliwie największa porażka Rafała Ziemkiewicza w ostatnim czasie, gdzie publicznie wytknięto mu zakłamywanie rzeczywistości i historii, aby pasowała do pewnej założonych odgórnie tez. Być może to skutek nadmiernej fascynacji science-fiction spowodowało, że przestał odróżniać prawdy od ideologii?
Na marginesie całej sprawy: Za szczególnie oburzające uważam fakt, że obóz przekonany o winie Wałęsy miał dużo lepszy i powszechniejszy dostęp do książki, niż ci przeciwko. Z jednej strony mamy zatem publicystów i polityków zaznajomionych z samą książką, a z drugiej ludzi komentujących sprawę wyłącznie na bazie strzępków i przecieków. Jest to skrajne nieuczciwe ze strony wydawcy, czyli IPN, oraz sugeruje bardzo silne upolitycznienie sprawy, włącznie z próbą manipulowania opinią publiczną.
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka