Jan Herman Jan Herman
162
BLOG

Kląskania i pienia Drozda

Jan Herman Jan Herman Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Miarą naszego zniewolenia i zeszmacenia jest zapowiedź, że skoro Niemcy budują prawo wspierające i cywilizujące zatrudnienie "wschodnio-europejczyków" - to my, miłujący wolność i solidarność - zrobimy wszystko, by się nam Ukraińcy nie urwali do Niemiec w liczbie miliona niewolniczo zatrudnionych w Polsce. 

Byłem epizodycznie Dyrektorem Generalnym Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. W ramach swoich obowiązków zająłem się „ucywilizowaniem” sytuacji Ukraińców masowo zatrudniających się w Polsce. Widziałem takie „przedsięwzięcia”, w ramach których Ukraińcy zatrudniani byli w sposób średniowieczny, bez żadnych rzeczywistych praw pracowniczych (mimo formalnej poprawności), a do tego kwaterowanych w miejscach urągających wyobrażeniom o lokum mieszkalnym, oczywiście potrącano im za owe lokum jak za mieszkania. Dodajmy, że w niektórych branżach sytuacja polskich pracowników też nie odbiega wiele od tego paskudnego „modelu”.

Mój pomysł był prosty: oprzeć cały projekt zatrudnienia Ukraińców (cudzoziemców) na sieci spółdzielczej: Ukrainiec rozpoczyna kontakt ze swoim przyszłym polskim pracodawcą jeszcze będąc „u siebie”, na Ukrainie: zgłasza się do ukraińskiej spółdzielni, tam szuka możliwości zatrudnienia, ale na prawach spółdzielcy, co związane byłoby z selekcja wedle profesji, przeszkoleniami specjalizacyjnymi, certyfikacją-nostryfikacją wykształcenia „rodzimego” (ukraińskiego), zawarciem umowy z pośrednictwem pracy po polskiej stronie.

Ostatecznie taki Ukrainiec jedzie do Polski „po swoje”, zna warunki pracy i zamieszkania, zna swoje prawa pracownicze i obywatelskie (zagraniczny obywatel to wszak „rezydent” w Polsce), itd., itp.

Nie było mi dane dokończyć projektu. Izba zrezygnowała z moich konceptów podobnych do wyżej wspomnianego. I ze mnie zrezygnowała, choć moja funkcja była wybieralna i złamano w tej sprawie nie tylko zasady społecznego współżycia, ale i prawo. Jeszcze się sądzimy.

Dziś raniutko słyszę w radio Andrzeja Drozda, wice-szefa Izby (w rzeczywistości – zadowalającego się małą podmiotowością własną – wykonawcę instrukcji Prezesa).

Otóż wobec nowego prawa wprowadzonego właśnie w Niemczech, regulującego sytuację pracowniczą cudzoziemców spoza UE – Andrzej raczył ogłosić w mediach (radiowa Trójka, godzina 7 z minutami), że Izba zrobi wszystko, by „polscy” Ukraińcy” nie przenieśli się masowo do Niemiec.

Ani sekundy refleksji: oto Izby polityka wspierania „przedsiębiorców” z agencji pośrednictwa pracy żerujących na Ukraińcach – właśnie zbankrutowała.

Aby to pojąć – trzeba sobie wyobrazić „polskich” Ukraińców nie jako bezwolną masę podatną na zysko-lubne manipulacje „zatrudniaczy” – tylko jako podmiotowych, autokefalicznych spółdzielców korzystających z ochrony polskiego prawa. Nawet jeśli zechcieliby się wynieść – sprowadziliby na swoje miejsce wyselekcjonowanych profesjonalistów z Ukrainy.

Niemcy – od pokoleń – oferują ludziom z Europy Środkowej dużo lepsze warunki życia, warunki pracy, ochronę prawną. Nazwijmy je europejskimi. A Polacy co na to? Otóż będą sztuczkami prawno-proceduralnymi ograniczali Ukraińcom swobodę wyboru miejsca pracy i zamieszkania.

Więc ogłaszam swoje A NIE MÓWIŁEM?


Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka