Piotr Piętak Piotr Piętak
1014
BLOG

Szowinizm PiS - jak ONR podporządkował sobie rząd b. Szydło

Piotr Piętak Piotr Piętak PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Szowinizm kulturowy, polityczny a nawet ekonomiczny rządzi niepodzielnie umysłami ministrów, posłów i senatorów PiS. Obóz rządzący cofa czas historii i oswaja coraz bardziej Polaków z epoką neopogaństwa,  w której głównym wrogiem narodu będzie chrześcijaństwo,  religia dialogu, religia  obsesji dialogu z „innymi”, religia w której słowo „obcy” nie istnieje. „Katolicyzm” zwolenników PiS – pod wpływem strachu i nienawiści – upodabnia się coraz bardziej do islamu, religii mechanicznego rytuału. Rytualizacja katolicyzmu, unieważnienie jego uniwersalnych treści,  kultywowanie zewnętrznych form kultu religijnego, jest wyrazem islamizacji tzw. narodowych „katolików”. Polska pod rządami PiS staje się terytorium powtórnej ewangelizacji, terytorium gdzie przesłanie Jezusa Chrystusa jest gwałcone każdego dnia, każdej godziny. Dla Jezusa wszyscy ludzie sa braćmi, dla Jezusa wszyscy ludzie sa uchodźcami, on sam określa się jako wieczny emigrant. Dla senatorów i ministrów PiS – emigrant i uchodźca to obcy, wróg. Tą ideologię rząd premier Szydło stosuje w praktyce politycznej i co gorsza nie zdaje sobie z tego sprawy. Podam kilka konkretnych przykładów.

 

 W  br przypada 80. rocznica i 140. rocznica urodzin b. Leśmiana, mimo to  Senat – zdominowany przez posłów PiS - odrzucił kandydaturę  poety na jednego z patronów roku 2017. Dlaczego to unikalne zjawisko w literaturze światowej, porównywane często do twórczości Kafki, jakim jest poezja Leśmiana, jest spychane w niebyt przez senatorów PiS? Dlaczego poeta, który po Norwidzie nie miał sobie równych w literaturze polskiej jest do tego stopnia pogardzany przez tych, którzy mienią się być strażnikami polskiej tradycji, a którzy w rzeczywistości tą tradycje degradują do ONR –owskiej ideologii będącej, w wielu punktach,  zaprzeczeniem polskiej kultury.  Czy - takie jest zdanie większości komentatorów tej niebywałej decyzji - senatorzy PiS głosowali przeciwko Leśmianowi dlatego, że był on Żydem? Czy senatorzy PiS poddali się presji ideologicznej radykalnych ugrupowań nacjonalistycznych? Być może tak, sądzę jednak, że główna przyczyna ignorowania tej twórczości jest inna;   poezja Leśmiana powstała w wyniku   przenikania się różnorodnych kultur narodowych i ludowych na ziemiach byłej Rzeczpospolitej.


W jego wierszach i poematach  można odnaleźć - czysta zgroza –ideologie rosyjskiego prawosławia. Bóg Leśmiana ukryty jest w ludowych  klechdach ukraińskiego narodu w jego dzikich i nieokiełznanych pragnieniach, które poeta z niezrównanym humorem i słowotwórczym talentem odmalowuje w swoich  wierszach. Poezja B. Leśmian jest symbolem bogactwa i różnorodności religijnej i kulturowej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i jednocześnie jest radykalnym zaprzeczeniem szowinistycznej teorii naszej historii reprezentowanej przez nacjonalistów.  Leśmian pisał także po rosyjsku, cykl poematów „Łunnoje pochmielje” i „Pieśni Wasilisy Priemudroj ”, które  zajmują pierwsze miejsce na konkursie poetyckim. Leśmian wygrywa rywalizację z wybitnym rosyjskim symbolista Konstantym Balmontem. W antologiach poezji rosyjskiej, które publikowano na początku XX wieku, poeta jest prezentowany jako twórca rosyjski.  Czy to nie dowód ostateczny – dla naszych narodowców -, że Leśmian  jest poetą niepolskim, poetą kompletnie wynarodowionym? Czy  J. Piłsudski nie przestrzegał Polaków przed duchowym zniewoleniem przed poddaniem się wpływom rosyjskiej kultury, która za jego życia święciła tryumfy? Czy twórczość Leśmiana – w tej perspektywie – nie byłaby przykładem potwierdzającym obawy Piłsudskiego?  Nad decyzją senatorów PiS unosi się także oskarżenie młodego poety okupacyjnego T. Gajcego, który stwierdził, że  wiersze Tuwima i Leśmiana „z polskością nie maja nic wspólnego oprócz języka”. Przypomnijmy, że ta opinia została przedrukowana przez miesięcznik „Poezja” w czasie nagonki antysemickiej w marcu 1968 roku. Czy senatorowie PiS nie zdaja sobie sprawy, że swoim niegłosowaniem za kandydaturą Leśmiana jako patrona roku 2017, wpisują się w dość niechlubną tradycje naszego kraju?

 

Przykład drugi: wicepremier Morawiecki zapowiedział budowę Centralnego Portu Lotniczego, który będzie usytuowany w „sercu komunikacyjnym” Polski. Port zbudowany będzie pod Łodzią w środku terytorium Polski – w środku jednoetnicznej Polski. Aby wpaść na  pomysł by budować – głownie lokalny i regionalny port – w środku terytorium PRL, trzeba rozumować w kategoriach skrajnie szowinistycznych, w kategoriach człowieka wychowanego w kompletnie zsowietyzowanym domu dla którego Ukraina i Białoruś to obce wrogie terytorium. Dla każdego kto ma minimum wiedzy o dzisiejszych zagrożeniach bezpieczeństwa Polski ze strony Rosji jest ewidentne, że budowa takiego portu na granicy polsko – ukraińskiej byłaby ciosem wymierzonym w politykę Putina, ponieważ wiązałaby ekonomicznie oba kraje i realizowałaby fundamenty – niezmienne od wieków – i cele polskiej polityki. Jednak takie myślenie antyszowinistyczne jest poza horyzontem umysłowym urzędnika bankowego poddanego presji nowo-mowy międzynarodowej finansjery.

Przykład trzeci: dwa tygodnie temu byłem na pielgrzymce w Częstochowie i tam wychodząc po wieczornej mszy  z  Bazyliki usłyszałem pytanie zadane księdzu przez tegoroczną maturzystkę z Łomży, która chciała się dowiedzieć dlaczego Episkopat nalega na otworzenie  korytarza humanitarnego z Syrią, przecież mówiła rząd polski pomaga uchodźcom na miejscu, wysyła pieniądze, leki, ubrania. Młody i niezwykle sympatyczny ksiądz, otoczony gromadą licealistów, którzy najwyraźniej – to było widać – go lubili, przez  moment się zawahał i w końcu odpowiedział pytaniem: „co jest bardziej chrześcijańskie – dać ubogiemu 100 zł. czy zaopiekować się nim, wyleczyć czy nawet ugościć, jeżeli dysponujemy wolnymi domami, a Caritas takimi domami dysponuje?” Młodzież zaprotestowała gwałtownie, jej zbiorowa i nieskładna argumentacja sprowadzała się do stwierdzenia faktu, że wśród przyjętych przez Polskę uchodźców może się znaleźć islamski terrorysta i że najlepiej pomagać ofiarom wojny na miejscu co przecież robi rząd. Ksiądz  stwierdził, że korytarz humanitarny ma służyć głównie chorym i rannym kobietom i ich dzieciom a wśród nich terrorystów nie ma i że jeżeli Polacy się tak bardzo boją - co zrozumiałe – mahometan,  to należy przyjmować ich jak najmniej i skoncentrować się na pomocy chrześcijanom z Bliskiego Wschodu, których los jest tragiczny i na koniec opiekun duchowy młodzieży z Łomży, dodał: „rząd polski daje pieniądze, ale większość tych pieniędzy wykorzystywana jest przez fundacje katolickie.”. Ostatnich słów księdza nie usłyszałem, ale wiedziałem, że polski rząd przyznał Fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie 5,5 mln zł na projekty medyczne. Wiedziałem także, że według miejscowego Kościoła uratuje to życie wielu syryjskim uchodźcom, w tym dzieciom. Patrzyłem przez moment na znikającą w ciemnym zaułku rozdyskutowaną gromadkę i pomyślałem, że  w bijącym modlitwami i różańcami sercu Polski najtrudniejsze pytania zadaje się łatwiej, bo pamiętałem słowa księdza Mariana Subocza – pomysłodawcy utworzenia korytarza humanitarnego -, że "stosunek do uchodźców będzie testem naszej wiary, naszego człowieczeństwa i naszej dojrzałości jako społeczeństwa". Dlaczego rząd Polski sprzeciwiał się otworzeniu korytarza humanitarnego? Dlatego, że według PiS –u, korytarz humanitarny pomógłby obcym kulturowo uchodźcom przedostać się na świętą, nietykalna ziemię Polski.

Cały świat jest obcy.

Piotr Piętak 

 



 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka