18 lutego 13:30 TVN24 w notce "Ochrona zaspała na otwarciu" http://www.tvn24.pl/-1,1643859,0,1,ochrona-zaspala-na-otwarciu,wiadomosc.html nabija się z Kanadów, a dokładniej - z organizatorów igrzysk w Wankuwerze:
"Lista wpadek organizatorów igrzysk w Vancouver rośnie lawinowo. Amerykańskie media dotarły do kolejnej, która miała miejsce podczas ceremonii otwarcia. Okazuje się, że na jednej z trybun w pobliżu wiceprezydenta USA Joe Bidena znalazł się niezrównoważony psychicznie mężczyzna, który zmylił ochronę".
Zgoda, znacznie łatwiej krytykować cudze wpadki, niż swoje, zatem teraz parę słów o językowej wpadce stacji TVN24, do której doszło godzinę wcześniej. Otóż, bardzo sympatyczna prezenterka podała najświeższą informację o tragedii, do której doszło "w Ludwikszafen". Pomyślałem - no cóż, może faktycznie wydarzyło się to w Ludwigschafen, choć czułem, że jednak w Ludwigshafen. Po kilkunastu minutach, w oficjalnych wiadomościach, jej kolega już poprawnie przeczytał nazwę tego miasta. To istotnie było w Ludwigshafen.
To prawda, że teraz uczymy się głównie angielskiego i o niemieckim mamy coraz mniejsze pojęcie, jednak są podstawowe zasady wymawiania niemieckich nazw, które powinny być znane, jeśli nie wszystkim dziennikarzom, to przynajmniej jednemu, który by wyjaśniał swoim kolegom, dzięki czemu nie zaliczaliby takich wpadek.
Pani popełniła błąd, ponieważ połączenie "sh" w nazwie niemieckiego miasta wymówiła... po angielsku, a ponadto nie podzieliła tego wyrazu. Jest to błąd, który może wystąpić w naszym wyrazie "nadzór", kiedy wymówimy "dz" jak w słowie "dzban", zaś powinniśmy wymówić [nad-zór], podobnież [ludwigs-hafen]. W komisji hazardowej wielu posłów błędnie wymawia nazwisko "Drzewiecki", bowiem mówią [drze] zamiast [d-rze]...
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości