Mirosław Naleziński
Mirosław Naleziński
Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński
97
BLOG

Kiedy niezawisły sędzia popełni błąd a obywatel nie ma żadnego prawa

Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
List dotyczący Postanowienia w sprawie IC 692/09 z 18 grudnia 2009 skierowano do: Biuro RPO ; Krajowa Rada Sądownictwa ; Naczelna Rada Adwokacka ; Rzecznik Min.Sprawiedl. ; Rzecznik Prasowy UG - i nic z tego nie wynika!

Szanowni Państwo!

Oto mamy konkretny dowód na to, że jeśli pojedynczy sędzia dowolnego sądu popełni błąd (a ten popełnił ich szereg), prowadzi sprawę nieprofesjonalnie, to potem mamy niereformowalną sytuację, kiedy to kolejny sąd (a to już paręu wysoko kształconych prawników) oddala zażalenie jako niezasadne, zaś kwestionowanie tytułu wykonawczego - w demokratycznym państwie - uznaje za niedopuszczalne.

Gdybym popełnił większe przestępstwo, np. zbrodnię, to państwo zapewniłoby mi darmowego obrońcę i żaden termin sprawy nie mógłby być pominięty, czy przeoczony. Także ranga procesu byłaby wyższa, zatem większa liczba sędziów byłaby zaaferowana moją sprawą i szansa na profesjonalnie prowadzony proces także byłaby większa. Niestety, powództwo cywilne dotyczyło drobnej sprawy rzekomego zniesławienia pewnej pisarki, wykładowczymi i doktorantki UG, p. Magdalena Chomuszko, zaś jednoosobowy sąd po prostu nie był w stanie po polsku zrozumieć ani dowodów w sprawie, ani oświadczenia złożonego przeze mnie, że miałem i mam jedno konto na portalu NaszaKlasa.

I zamiast powódkę pouczyć i powiadomić, że to ona postępowała niezbyt godnie – jak przystało na doktorantkę UG – publicznie zarzucała mi kłamstwo (że posiadałem dwa dodatkowe konta na NK) i że sfałszowała podpis w komentarzu na forum NK, to szereg już sądów weszło na prawną ścieżkę, z której – jak widać - nie ma mądrego odwrotu. I teraz bardzo światli sędziowie będą całą swoją inteligencję wykorzystywać nie na szukaniu prawdy i osądzaniu jej, ale na przestrzeganiu wszystkich możliwych procedur, dowodzących, że to ja jestem winien i że ja powinienem ponosić zasądzone koszty, bo wyrok jest niezaskarżalny. Szkoda, że swej całej inteligencji nie mogą spożytkować na zbadanie zarzutów wobec p. M. Chomuszko, która w swym niezrozumiałym pieniactwie postanowiła zająć czas Policji i paru sądom.

Sędzia (sprawa cywilna) nie zbadał dokumentów starannie i nie powiadomił mnie o wielu sprawach, w tym o terminie zapadnięcia wyroku. Nie byłem także ani razu w sądzie w tej sprawie, bowiem przebywałem na zwolnieniu lekarskim. Ale nawet jeśli nie byłem ani razu w sądzie, to obowiązkiem sędziego było zapoznać się bezstronnie ze wszystkimi dowodami i oświadczeniami obu stron. I cóż z tego, że teraz sądy starannie rozpatrują wszelkie pisma i wydają decyzje na podstawie procedur, skoro proces cywilny to pasmo kilku proceduralnych błędów?

Wnoszę, aby proces powtórzono, bowiem ten, pierwszy, zakończony wyrokiem z 18 grudnia, to jednak prawny bubel w III RP. Nie wskazano konkretnej wypowiedzi, która była zamieszczona przeze mnie w internecie, a która byłaby nieprawdziwa a zniesławiająca pisarkę (wypowiedzi obrażające p. M. Chomuszko, wpisane przez niejakiego p. JK, uznano, że są mojego autorstwa, ponieważ tak zeznała powódka i to jest bodaj największy skandal w wykonaniu sędziego!). Natomiast nie uznano żadnej niefrasobliwej wypowiedzi p. M. Chomuszko za prawnie naganną, co już świadczy o niesymetrii oceniania czynów obu stron. Czy sędziemu nie jest po prostu wstyd, jako obywatelowi i jako urzędnikowi państwowemu?

Mirosław Naleziński


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo