Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński
80
BLOG

Walka o grosze z UMGdynia przekazana Temidzie

Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Dzisiaj marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, mówił o przyjaznym Państwie dla obywateli. Wczoraj wysłałem pismo do Prokuratury Rejonowej w Gdyni - liczę na rozpatrzenie sprawy wg nowych standardów, czyli w sposób przyjazny, rozumny i logiczny.

Gdynia, 4 grudnia 2023

Prokuratura Rejonowa w Gdyni

ul. 10 Lutego 39, 81-364 Gdynia

sygn.akt                                                                                                                                           biuro.podawcze.prgdy@prokuratura.gov.pl


Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na naruszeniu Kodeksu Etyki przez Urząd Miasta Gdyni i bezprawnego żądania dodatkowej wpłaty

Niniejszym zawiadamiam o wysoce prawdopodobnym, graniczącym z pewnością, dokonaniu na moją szkodę wymuszenia podjęcia decyzji finansowej wbrew swej woli. Wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego.

Uzasadnienie

7 stycznia 2020 Zespół Referatu Gospodarki Odpadami UM Gdyni poinformował mieszkańców Gdyni o nowych zasadach gospodarki odpadami komunalnymi w Gdyni. Według tabeli, powinienem wnosić comiesięczną wpłatę 90 zł, ale za posiadanie kompostownika mogłem odliczać 2,50 zł.

Na początku 2020 uznałem, że moja mama, która już wówczas miała ponad 90 lat, nie będzie specjalnie jechać do UMG (Urząd Miasta Gdyni) w celu złożenia deklaracji, zwłaszcza że rozwijała się pandemiczna groza naszych czasów. Na pierwszym poleceniu bankowego przelewu za wywożenie odpadów, zaznaczyłem, że opłata jest niższa o te parę złotych z uwagi na posiadanie kompostownika.

Liczyłem, że podczas zaksięgowania UMG albo niezwłocznie zwróci uwagę na niefortunność mojego postępowania, polegającego na niezłożeniu nowej deklaracji i niejako zmobilizuje mnie do załatwienia sprawy dokładnie wg swoich regulaminów, albo – jak sądziłem - po prostu zadziała rozsądnie i logicznie, tzn. na podstawie tekstu zamieszczonego na przelewie, dokona odpowiedniej korekty, nawet jeśli byłoby to odważne i pozaregulaminowe postępowanie, wszak pracownicy Urzędu to nie komputery, lecz rzekomo (tak przynajmniej deklarują w Kodeksie) przyjaźnie nastawione osoby do mieszkańców Gdyni.

Po kilku tygodniach zapomniałem o sprawie, zakładając w sposób oczywisty, że sprawa potoczyła się wg drugiego scenariusza. Bank systematycznie i automatycznie przekazywał kolejne wpłaty pomniejszone o 2,50 zł.

Brak sprzeciwu przez dwa lata w tej sprawie ze strony UMG uznałem w sposób oczywisty za akceptację istniejącego stanu i za domyślne przyjęcie, że korzystamy z kompostownika, mimo formalnego braku zmienionej deklaracji. Nawet pomyślałem z sympatią, że urząd naszego nowoczesnego miasta nie bawi się w papierkowe deklaracje i w moim imieniu wstawił w odpowiednią rubrykę informację o kompostowniku; w końcu to miesięcznie nie setki złotych, lecz jakieś grosze. Obywatele nowoczesnego państwa nie takie wszak sprawy załatwiają przez telefon.

Szczęście nie trwa wiecznie: UMG oczekiwał niemal dwa lata, aby inaczej zaksięgować wpłatę i zawiadomić obywatela o nieścisłościach, domagając się jednocześnie uregulowania dwuletnich zaległości, a to już zakrawa jednak na skandal i kpinę z obywatela. Oczywiście – nikt z UMG nie pofatygował się, aby sprawdzić istnienie kompostownika.

Żyjemy w XXI wieku, w czasach internetu i przyjaznego państwa (i przyjaznej, jak sądzę, Gdyni), zatem zbyt wiele uwagi przywiązujemy do pisemnych deklaracji. W późniejszej odpowiedzi prosiłem, aby uznali, że korzystamy z kompostownika, a jeśli UMG ma wątpliwości, to sugerowałem wizytę – urządzenie to stoi w ogrodzie od wielu lat. Zresztą taka kontrola powinna się odbyć zaraz pierwszego miesiąca po wniesieniu obniżonej kwoty.

Brak reakcji na nieco niższą wpłatę uwzględniającą posiadanie kompostownika UMG próbuje zatuszować poprzez finansowe obciążenie wyłącznie obywatela. A gdzie właściwa bieżąca kontrola wpływów na cele gospodarki odpadami? Niemal 24 miesiące obniżonych wpłat i dopiero UMG zorientował się w rzekomym błędzie obywatela?

Zatem błąd popełnił również UMG. Powstaje pytanie, czy UMG rzetelnie dba o inne wpływy od obywateli, skoro tu nie zauważył dwuletniej omawianej omyłki? Kto kontroluje wpływy finansowe i ich poprawność, skoro przez dwa lata nikt się nie zorientował w błędnym księgowaniu? Jeśli w takich przypadkach UMG nie potrafi dbać o interes finansów społeczeństwa Gdyni, to może i w innych obszarach takie przypadki się zdarzają, a będą wykryte dopiero po paru latach?

UMG powinien dokonać odręcznego wpisu, powołując się na pierwszą wpłatę w tej materii albo – w razie stanowczego protestu – domagać się przyjazdu obywatela do Urzędu. Niestety, nie zrobił NIC przez dwa lata! Doprawdy, sprawa wydaje się groteskowa i godna nagłośnienia w mediach. Kto popełnił większy błąd – UMG czy obywatel?

Dlaczego podnoszę tę kwestię, skoro to niewielkie pieniądze?

Bowiem –

UMG zlekceważył obywatela, który przez niemal dwa lata regularnie dokonywał opłat z uwzględnieniem szokująco mizernego rabatu na kompostownik, zatem zaistniało oczywiste domniemanie obustronnej aprobaty zaproponowanego rozwiązania.

Przyjazny UMG w dobie pandemii mógł postawić odpowiedni krzyżyk w deklaracji na podstawie pierwszego przelewu ze wzmianką o kompostowniku, lecz tego nie uczynił i – co gorsza – nie powiadomił o tym obywatela, czym wprowadził go w błąd.

UMG zlekceważył obywatela w listopadzie 2021, kiedy to zażądał dopłaty, a sam przez dwa lata błędnie księgował przelewy i ponowił swe lekceważące stanowisko w styczniu 2022, stosując swoje dziwaczne zarachowania, a ponadto nie odpowiedział na pismo polemizujące z ww. listopadowym stanowiskiem, czym potwierdził opinię, że jest niereformowalnym urzędniczym betonem.

Przy okazji - jaką kwotę UMG zaproponuje obywatelowi za dwuletnią opiekę nad nowiutkim brązowym plastykowym pojemnikiem na kółkach, który nie jest używany z powodu korzystania z prywatnego kompostownika, a który został nabyty ze społecznych środków? Kto odpowiada za to marnotrawstwo?

Poniżej załączam omówienie Kodeksu, które wysłałem do UMG, sądząc, że pracownicy jednak przeanalizują swoje i moje racje, uznając finalnie, że rabat 2,50 zł będzie jednak zaaprobowany. Niestety, górnolotne zapisy nijak nie korespondują z właściwym potraktowaniem obywatela Gdyni; więcej – porównanie Kodeksu z praktyką jest nie tylko żenujące dla UMG, ale wręcz ośmieszające… Najwyraźniej wszyscy urzędnicy cierpią na manię układania regulaminów i głoszenia zasad typu „pokora, praca i umiar”, jednak wielu na tym kabaretowo się potyka, bowiem… nie przestrzega swoich przykazań.

Oto Kodeks Etyki Pracowników UMG i jego omówienie -

„My, pracownicy Urzędu Miasta Gdyni, świadomi, jak ważne i niezbędne są dla nas zasady etyczne, dla najlepszego wypełniania misji Urzędu Miasta Gdyni, którą jest służba na rzecz społeczności lokalnej, ustanawiamy Kodeks Etyki Pracowników Urzędu Miasta Gdyni, mający zastosowanie w działaniach pracowników podczas wykonywania obowiązków służbowych i poza nimi, w kontaktach z interesantami, przełożonymi i podwładnymi oraz w relacjach wzajemnych”.

Brzmi to pięknie, ale w tym konkretnym przypadku – gdzie tu uznanie dla zasad etycznych, gdzie tu misja i służba i zastosowanie pozostałych zasad Kodeksu w stosunku do interesanta?

„SŁUŻBA PUBLICZNA stanowi nadrzędną wartość naszej pracy. O dobro publiczne troszczymy się z najwyższą starannością. Działamy na podstawie prawa i zgodnie z prawem, strzegąc uzasadnionego interesu każdej osoby. Pamiętamy o służebnym charakterze własnej pracy wobec ludzi i o tym, że jesteśmy dla nich”.

Niestety, nie zatroszczyliście się z najwyższą starannością o dobro publiczne, jakim są pojemniki na bioodpady – nie sporządziliście listy mieszkańców posiadających kompostowniki, zatem, rozdając zbędne pojemniki, naraziliście Miasto na straty. Powinniście zebrać dane o posiadanych kompostownikach, aby ich posiadaczom nie dostarczać zbędnych pojemników na odpady BIO. Jakie zatem ponieśli straty mieszkańcy Gdyni w tej materii?

Nie ustrzegliście także mojego uzasadnionego interesu, bowiem nie powiadomiliście mnie niezwłocznie, że moje wpłaty są wnoszone w nieodpowiedniej wysokości i procedurze, przez co naraziliście mnie na straty finansowe (gdybyście owe wpłaty oprotestowali, to w następnym miesiącu – mimo epidemii – stawiłbym się i wstawiłbym krzyżyk we właściwym miejscu).

Opisany przypadek dowodzi, że nie pamiętaliście o służebnym charakterze i o tym, że jesteście dla obywateli, bowiem przez niemal dwa lata byliście głusi na otrzymywane przelewy bankowe, z których jasno wynikało, iż kompostownik jest na działce. Swą arogancją wykazaliście się także w późniejszej korespondencji oraz wymuszeniem wpłat za dwa miesiące już przecież opłacone. Wasze stanowisko w tej sprawie dowodzi, że nie liczycie się z logiczną argumentacją obywatela i to nawet w drobnych sprawach. Każdy może zadać pytanie – co UMG uczyni, kiedy sprawa będzie znacznie większego kalibru?

„Kierujemy się PROFESJONALIZMEM. Stale dążymy do podnoszenia kwalifikacji oraz pogłębiania wiedzy zawodowej. Dbamy o wysoką jakość wykonywanej pracy pod względem merytorycznym i etycznym. Szczegółowo i rzetelnie wyjaśniamy wszystkie aspekty rozstrzyganej sprawy. Jasno, zrozumiale i wyczerpująco pod względem merytorycznym i prawnym uzasadniamy decyzje, stanowiska Urzędu i swój sposób postępowania”.

Jednak nie dążycie stale, bo przez dwa lata nie dążyliście, czyli mieliście dwuletni okres tzw. niedążenia stałego, zaś po listopadowej mojej odpowiedzi nie wyciągnęliście ŻADNYCH wniosków. Zabrakło profesjonalizmu – nie wyjaśniliście rzetelnie aspektów sprawy (a dokładniej – dwa lata Wam to zajęło!), dbacie wyłącznie o własny interes nawet w sytuacji, kiedy to zaniedbujecie swoje obowiązki; tu – przyjmowaliście przez 2 lata wpłaty i w jaki sposób je księgowaliście? Całkowicie nieprofesjonalnie i nieetycznie. NIC nie zrobiliście w ciągu tych prawie dwóch lat, więc nie ma mowy o pogłębianiu wiedzy zawodowej – ciekawe, czy z tej nauki wyciągniecie jakieś wnioski? Jasno i zrozumiale oraz zapewne… wyczerpująco, to akurat ja, jako obywatel, próbuję Urzędowi wyłożyć logicznie swoją rację, nie zaś Urząd.

„Kierujemy się UCZCIWOŚCIĄ. Stosując przepisy prawa, nie działamy z osobistą chęcią osiągnięcia jakichkolwiek korzyści. Nie przyjmujemy i przeciwstawiamy się przyjmowaniu bezpośrednio lub pośrednio korzyści majątkowych i niemajątkowych w zamian za określone działania lub zaniechania na rzecz jakichkolwiek osób. Nie korzystamy ze środków publicznych, w tym ze sprzętu urzędowego, dla realizacji prywatnych celów. Wiedzy uzyskanej w wyniku czynności służbowych nie wykorzystujemy w niegodnych celach”.

A jakież to przepisy prawa zastosowaliście, jednostronnie uznając, że comiesięczna wpłata z uwzględnieniem rabatu jest na pewno bezprawna? Jeśli kierujecie się uczciwością, to przyjmiecie, że przelewy dokonywane od początku 2020 roku są podstawą do uznania, iż na działce posiadamy kompostownik i z racji jego posiadania należy uwzględnić odpowiednie rabaty od pierwszego dnia otrzymania przelewu z opisem wpłaty. I wierzę, że w ramach owej uczciwości na pewno zwrócicie uzyskane nadpłaty. Reprezentujecie mieszkańców Gdyni – czy oni, gdyby znali opisaną sytuację – poparliby Wasze postępowanie i upór godny ważniejszej sprawy?

„Kierujemy się RZETELNOŚCIĄ. Pracujemy sumiennie, z pełnym zaangażowaniem i najlepszą wolą. Nie uchylamy się od odpowiedzialności za skutki podejmowanych czynności. Dotrzymujemy zobowiązań. W tym co robimy, jesteśmy wiarygodni. Powściągliwie wypowiadamy opinie na temat Urzędu, innych urzędów i instytucji, pracowników i interesantów”.

Niestety, w tym przypadku zabrakło rzetelności i sumienności, a na pewno pełnego zaangażowania (lekceważenie opisu wpłat i mojego pierwszego pisma z listopada 2021). Nie wykazaliście najlepszej woli – poszliście po najmniejszej linii oporu, czyli NIC nie zrobiliście przez dwa lata, a dopiero się obudziliście pod koniec 2021 roku. Co do nieuchylania się od odpowiedzialności, to NIKT nie poniesie odpowiedzialności za zaniedbanie, zatem ów punkt – jak i pozostałe – to czarowanie obywateli.

Uchylacie się od odpowiedzialności za swój błąd przeoczenia, za podjęcie niefortunnej decyzji, nierespektowanie Kodeksu oraz późniejsze grożenia karami finansowymi i wymuszenie wpłat niejako podwójnych.

Pod znakiem zapytania stoi także wspomniana wiarygodność, bowiem dwa lata błędnie księgowaliście wpłaty i nikomu do głowy nie przyszło zaznaczyć fakt posiadania kompostownika lub zażądanie natychmiastowego prawidłowego wypełnienia deklaracji. To gdzie reklamowana wiarygodność?

„Kierujemy się BEZSTRONNOŚCIĄ. Nasz światopogląd nie ma wpływu na wykonywanie przez nas obowiązków służbowych. Równo traktujemy wszystkich uczestników prowadzonych spraw, nie ulegamy żadnym naciskom, nie przyjmujemy żadnych zobowiązań wynikających z pokrewieństwa, znajomości lub przynależności. Nie angażujemy się w działania, które skutkowałyby podejrzeniem o stronniczość i osobiste korzyści”.

Tu wyjątkowo spełniliście ów punkt, choć można by mieć wątpliwości, czy nieuleganie naciskom logiki i rozsądku jest zaletą?

„SZANUJEMY INNYCH. Mamy na względzie zasadę, by wybierać takie postępowanie, jakiego sami chcielibyśmy doświadczyć od innych oraz zasadę poszanowania godności każdego człowieka. Jesteśmy otwarci, życzliwi i uprzejmi wobec interesantów. Postępujemy wobec nich z szacunkiem, cierpliwością, odpowiedzialnością, rozwagą i empatią. Jesteśmy koleżeńscy i taktowni wobec tych, z którymi na co dzień pracujemy. Swój szacunek okazujemy również schludnym wyglądem. Szanujemy także samych siebie, zachowujemy się z godnością i skromnością, dbając o dobre imię i wizerunek Urzędu”.

To jest bardzo dobry punkt Kodeksu – skoro jesteście otwarci i szanujecie obywatela, to na pewno uznacie, że przelew z podaniem jego tytułu z adnotacją o kompostowniku, jest całkowicie do przyjęcia przez nowoczesny UMG, działający na miarę XXI wieku. Na miarę urzędu choćby w takiej Holandii? Jeśli jednak są różnice w traktowaniu obywateli przez polskie i holenderskie urzędy, to nie dziwmy się, że UE ma jednak dwie prędkości. W schludnym ubranku można było dokonać inspekcji kompostownika.

Kodeks podobnie jak Konstytucja, to podniosłe dokumenty, jakże często odbiegające swymi zapisami od rzeczywistości. Jeśli zapisy odbiegają od praktyki, to nie tylko jest to łamanie prawa, ale i ośmieszanie urzędów i urzędników.

Ponieważ moje listopadowe pismo zostało zignorowane, a to oznacza, że UMG nie miało zamiaru konstruktywnie odnieść się do moich argumentów, przeto powyższą sprawą zainteresowałem Radnych Miasta Gdyni. Niestety, żaden nie odpisał, co także wystawia pewne świadectwo tym wybrańcom Miasta.

Kiedy już mogło się wydawać, że przeanalizowaliście sprawę i swoje wadliwe postępowanie, nadesłaliście żądanie niezwłocznej wpłaty za kwiecień i maj 2023 wraz z kosztami upomnienia, choć z automatu dokonywane są wpłaty comiesięczne przelewy z bankowego konta, czyli zmusiliście obywatela do wniesienia dodatkowej a powtórnej opłaty za te miesiące pod groźbą finansowych kar.

Wobec powyższego

wnoszę o uznanie, że UMG

1. Naraził obywatela na straty finansowe poprzez dwuletnią zwłokę w poinformowaniu o niewłaściwym wnoszeniu opłat;

2. Niewłaściwie prowadził księgowość (przez 2 lata urzędnicy nie zorientowali się w błędzie);

3. Niegospodarnie rozporządzał mieniem społecznym (rozdawanie zbędnych pojemników na bioodpady zamiast zebranie informacji od mieszkańców posiadających kompostowniki i uniknięcie zbytecznych wydatków);

4. Nie przestrzegał Kodeksu Etyki Pracowników UMG, który napisany jest jakże pompatycznie, jednak nie jest przestrzegany.

I w związku z powyższym

Należy uznać datę pierwszej wpłaty z rabatem jako wiążącą oraz prawidłowo ponownie obliczyć należności od pierwszej daty, zaś nadwyżkę zwrócić niżej podpisanemu.

Zdumiewające jest i to, że rozumni a nowocześni urzędnicy UMG, w dobie internetu, niejako aprobują nagłośnienie tej sprawy, nawet kosztem samoośmieszenia, za niewiarygodnie niską cenę (2 złote i 50 groszy miesięcznie)…

Z ostatniej chwili – 24 listopada 2023 UMG wystosował pismo, z którego jasno wynika, że nie ma zamiaru ulec moim argumentom, co jedynie potwierdza, że opisaną sprawą powinna zająć się Temida.

***************************************************************************************************

Ponadto, na podstawie wieloletnich obserwacji komentarzy mieszkańców Gdyni (zwłaszcza na portalu trojmiasto.pl – m.in. ostatnia dyskusja 2 grudnia 2023) oraz swoich internetowych artykułów, dotyczących recyklingu

wnoszę o uznanie, że UMG narusza zasady logiki, ekonomii i ekologii, bowiem

A. Opłaty śmieciowe nie są ustalane w sposób logiczny i konstytucyjny, ponieważ zależą od metrażu mieszkania, nie zaś od liczby mieszkańców (trudność z ustaleniem faktów nie może usprawiedliwiać nierozsądnych rozwiązań w XXI wieku – jeden mieszkaniec dużego domu płaci znacznie więcej niż kilkoro mieszkańców małego mieszkania, co jest absurdem);

B. Niezmieniana przez lata wysokość opłat (w okresie o znacznej inflacji) dowodzi, że były one ustalone bez poważnej analizy;

C. Koszty transportu (w tym zużycie paliwa) wzrosły po wprowadzeniu segregowania, co jest oczywiste, ale można je ograniczyć, wprowadzając wspólny pojemnik (worek) dla plastyku i metali oraz dla papieru, co zmniejszy liczbę kursów pojazdów i zużycie paliwa oraz liczbę zużywanych worków;

D. Zatrudnienie dodatkowych pracowników, aby fachowo segregowali plastyk, metale oraz papier (gromadzonych w jednym worku/pojemniku), wprawdzie nieco podniesie koszty sortowania, ale oszczędzi mieszkańcom wielu dylematów i zmniejszy liczbę popełnianych błędów oraz skróci czas selekcji w domu, a jednocześnie podniesie jakość odpadów wysyłanych do dalszej obróbki; ponadto powstanie wiele nowych miejsc pracy.

Z poważaniem

Mirosław Naleziński

***************************************************************************************************

Na adres informatora info@srodowisko.artnet.pl 23 stycznia 2020 przesłałem informację:

Witam, aby uzyskać rabat 2,50 zł to - jak rozumiem - w nowoczesnym mieście wystarczy oświadczenie dołączone do opisu tytułu wpłat, wszak każdy arkusz papieru oraz jego zawiezienie do Urzędu, to nieekologiczne działanie.

Z poważaniem, Mirosław Naleziński

PS Bioodpady wyrzucam do kompostownika i brązowy kubeł można odebrać z powrotem.

Na to pismo nie odpowiedziano.

Odpowiedź Federacji Konsumentów z 2 marca 2022:

Szanowny Panie, przykro nam, ale sprawy związane z daninami publicznymi nie leżą w obszarze prawa konsumenckiego, którym się zajmujemy. […]

Z poważaniem, Sekretariat Federacji Konsumentów


Nie załączam, lecz informuję o poniższych pismach (treści wykorzystałem w niniejszym tekście) skierowanych do UMG, z których nie wyciągnięto żadnych konstruktywnych wniosków:

- moja odpowiedź 2021-11-23 na pismo UMG z 2021-11-16 KDO.3222.1.2722.2021.KDMBR: „Ulga 2,50 zł za korzystanie z kompostownika to zapewne żarty, a nieuznanie jej to kpina z obywatela”;

- moja odpowiedź 2022-02-09 na pismo UMG z 2022-01-20 KDO.3222.1.432.2022.KDMAMA: „Kodeks Etyki Pracowników UMG poszedł się bujać?” z prośbą, aby sprawę załatwić zgodnie z Kodeksem Etyki PUMG.

W załączeniu:

1. upomnienie nr UP.3162.2.4207.2023.KPO (2023-06-27) z UMG, domagające się dwóch miesięcznych wpłat, mimo comiesięcznego automatycznego przelewania z banku (pod groźbą postępowania egzekucyjnego);

2. korespondencja dot. upomnienia jw. z UMG oraz kopia wpłat od stycznia do czerwca 2023 (strona 1, 2 i 3);

3. kopia wymuszonego dodatkowego przelewu do UMG za odbiór odpadów.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo