"Rzeczpospolita" przekazuje w artykule "Polacy w Niemczech - wątpliwa mniejszość" dobre streszczenie antypolskich argumentów pozwalających niemieckiemu rządowi na kontynuację dyskryminacji niemieckich Polaków i bezprawnej hitlerowskiej polityki nieuznawania, nadal prawnie i faktycznie istniejącej Mniejszości Polskiej. Oczywiście znajdują się nie tylko w Niemczech, ale również w Polsce beneficjanci dozwalania na dyskryminację Polaków w Niemczech. Nie śmiem nawet podejrzewać, że podłożem napisania takiego artykułu mogą być przesłanki materialne, jak to się dzieje w przypadku publikacji skompromitowanego, oszukańczego imitatora profesora i samozwańczego "historyka", polskiego polityka z honorowym izraelskim obywatelstwem, pana Władysława Bartoszewskiego.
Wiwatowanie "najlepszych stosunków polsko-niemieckich" polegających na dyskryminacji Polaków, zamknięciu dla Polaków rynku pracy w Niemczech, dozwoleniu na wywieszanie antypolskich plakatów przez niemiecką partię polityczną, zezwolenie na budowę centrum martyrologii narodu niemieckiego z rak Polaków, czyli polskiej zbrodni przeciwko ludzkości, nieuznawania Mniejszości Polskiej, za zezwoleniem pana Władysława Bartoszewskiego, nie może być przecież traktowane poważnie.
Warto wiec przeczytać na lamach "Rzeczpospolitej" cenny zbiór niemal wszystkich antypolskich, post-hitlerowskich argumentów mających dowodzić rzekomego braku Mniejszości Polskiej w Niemczech.
http://www.rp.pl/artykul/9157,452282_Zerko__Polacy_w_Niemczech.html
Brak argumentów przemawiających za istnieniem mniejszości, wskazuje na słabość autora, musi wiec mieć jakieś bardzo poważne przyczyny.
Oczywiste argumenty przemawiające za koniecznością zaniechania dyskryminacji Mniejszości Polskiej i Polaków w Niemczech, których nie przestawił autor omawianego artykułu, przedstawiłem i omówiłem ja. Brak komentarzy pod poprzednią notką wskazuje na nie-polemiczność mojego poprzedniego wywodu.
http://miroslawkraszewski.salon24.pl/165098,najlepsze-stosunki-po-zlikwidowaniu-mniejszosci-polskiej