Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski
167
BLOG

Tutaj chodzi nie o klapsa, lecz o dochody i władzę

Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski Polityka Obserwuj notkę 11

Zamierzeniem rządu jest wprowadzenie lekko zmodyfikowanego niemieckiego system Jugendamtow, zabronionego w Polsce w roku 1945 jako zbrodnicza organizacja, która w imię "dobra dziecka" uprowadziła około 200 tysięcy polskich dzieci z Polskich rodzin w celach komercyjnych i ideologicznych.

Te same w Polsce zaplanowane Jugendamty działają w Niemczech nadal jako polityczna, przez nikogo niekontrolowana organizacja kontroli rodziny, mająca prawo do zabrania każdego dziecka bez podania przyczyn i bez powiadomienia sadu.

Ci "urzędnicy" współdziałają i działają planowo z komercyjnymi instytucjami pod nazwa domy dziecka, lub rodziny zastępcze i dostarczają tam przynoszący dochody ludzki materiał, polskie dzieci.

Ażeby odzyskać zabrane/uprowadzone, bo tak należy to potraktować, dzieci trzeba wnieść sprawę przeciwko decyzji urzędniczej do sadu i tutaj udowodnić niewinność. Jest to system stosowany również przez Jugendamty w NRD/DDR. Wschodnioniemiecki Jugendamt służył do represjonowania przeciwników politycznych. Rodziny patologiczne (terminologia Jugendamtu)byly to rodziny, które chciały wyjechać na zachód. Zabierano im dzieci. Tego totalitarnego komercyjnego systemu zaboru dzieci chcą tutaj germanofile i polskojęzyczni Niemcy chcacy zaprowadzic system
transgranicznego transferu dzieci.

Tutaj chodzi o zagwarantowanie profitu dla SOS wioski dziecięce i innych fabryk pieniędzy zarabiających na dzieciach, jak na przykład spółce akcyjnej gAG Lazarus, która przed dwoma laty miała pod swoja opieka 3000 dzieci. Za każde dziecko, w tym Polskie i z Czech dostają miesięcznie 3000 Euro. Akcjonariusze tej spółki to politycy pozujący na tych którzy chcą pomoc dzieciom poprzez wyrwanie ich z rodzin. Te spółkę akcyjna finansuje poprzez podpis lokalnego polityka, podatnik i rodzice dzieci, którym Jugendamty zabierają mienie, ponieważ na jugendamtowskie wychowanie dzieci komornik ściąga pieniądze z rodziców i dziadków.

Polskojęzyczny zespól niemieckich blogerów "Oda" uzurpuje sobie prawo do pouczania Polaków w sprawach wychowywania dzieci.

Jest to skandaliczne, żeby jakikolwiek Niemiec się w tej sprawie wypowiadał. Niemieckie wychowanie dzieci się nigdy i nigdy nie sprawdziło. Niemieccy rodzice sa ludźmi ogłupionymi przez polityczny, posthitlerowski i posthonekerowski system Jugendamtow i nie wyobrażają sobie samodzielnego wychowania własnych i cudzych dzieci bez kontroli i współpracy z pierwszym rodzicem urzędowym, czyli tak zwanymi państwowymi, ponieważ pozostającymi bez kontroli państwa, napiętnowanymi przez Unie Europejska Jugendamtami. Niemieccy rodzice przyznają się tym samym do tego, ze nie są zdolni do wychowania dzieci pozwalając na przejecie wychowania dzieci przez przez Jugendamty.

Załączam wypowiedzi na ten temat z Parlamentu Europejskiego i protestuje przeciwko wprowadzaniu na wzór niemiecki totalitarnej politycznej kontroli rodzin i komercyjnego, urzędowego państwowego systemu zaboru dzieci pod pretekstem ochrony nigdzie niezdefiniowanego dobra dziecka.

http://www.youtube.com/watch?v=5ZbqooMBwq0&feature=channel_page

http://www.youtube.com/watch?v=ENiG3bMD-TY&feature=channel_page

Przenikliwy.Pisze o mało znanej patologii. Od stanu wojennego jestem głownie w Niemczech gdzie reaktywuje się od roku 2000 politycznie sterowana kulturę i Eksport NEOkultury Wiodącej Kultury Niemiec -"DEUTSCHE LEITKULTUR"- Zakazy języka polskiego polskim dzieciom i rodzicom w Niemczech są jednymi z objawów realizacji tej Niemieckiej Polityki NEOkultury polecam dokumentalny film polski pod tytułem POLNISCH VERBOTEN oraz reportaże Uwaga i Interwencja które są przelinkowane poniżej Inne dokumenty o działalności organizacji JUGENDAMT są dostępne w Google video oraz Youtube pod hasłem JUGENDAMT. Moj syn Filip oduczany jest języka polskiego w Gütersloh, siedzibie koncernu Bertelsmann i to za wiedza fundacji Bertelsmanna,krzewiącej niemiecka kulturę na całym świecie. Zakazy języka Polskiego są wydane przez dwa niemieckie sady i Jugendamt oraz Kinderschutzbund. Bartoszewski:"Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - "przestać uważać bydło za niebydło"." Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła. Lista zablokowanych komentatorow roszpunka, Oda, Cichutki, Voit, borisx, Amstern, Moomintroll, Zachcio, Enrico Palazzo, Franz Maurer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka