Ponad pół roku zajęło przyznanie administracji Trumpa, że tariffs to podatki nałożone na obywateli USA. Nawet FOX już o tym mówi, nie da się inaczej. Gadanie o niskich cenach tylko wkurza wyborców, którzy widzą, jak jest naprawdę drogo. Przyszło Trumpowi po cichu, bez kamer, cofać cła.
Czy wiedzieli u Trumpa, że to podatki na Amerykanów? Oczywiście. Chodziło tylko o to, żeby zebrać jak najwięcej kasy od ludzi, żeby było co rozdawać kolegom miliarderom. Zabrać biednym, dać bogatym.
Ta administracja kłamie na każdym kroku. Kiedy więc Marco Rubio wyszedł i tłumaczył, że „plan pokojowy” powstał tylko w USA, tylko pogorszył sprawę. Nawet Republikańscy politycy temu nie wierzą. Bardziej wygląda to na kolejny flood the zone, żeby przykryć Epsteina. Jakby Trump zadzwonił do Putina i powiedział – ratuj my friend, zróbmy może coś z Ukrainą, żeby przestali gadać o PPP. I Putin mu podał skandalicznie głupią propozycję pokoju.
Chyba wrzucił się tym pod autobus jeszcze bardziej. Ludzie przypomnieli sobie, jak to mówił, że Zelenski has no cards, jak go próbowali z Vance mobować. Jak czekał nerwowo na Putina na Alasce. Upłyneło pół roku, Zelenski still has cards. Co więcej, po tym pokojowym dealu, co go teraz proponują, mało kto wierzy w jego korupcję. W jego otoczeniu tak, Putin ma wielu agentów na Ukrainie, w jego samego nie.
Co więcej Epstein jest jeszcze bardziej żywy, bo jego pliki wspominają też o Putinie. Czy Trump blowjob jest prawdą, nie chce mi się dochodzić. Każdy kocha jak chce, póki nikogo nie krzywdzi, jego sprawa. Dobrze, żeby Republikanie i inni „conservatives” na całym świecie to też zrozumieli.
Trump robi głupotę za głupotą i coraz mniej przez to znaczy. Ciekawe kto kolejny z Republikanów odejdzie z Kongresu w trosce o zdrowie psychiczne i swoją karierę. Tego, co wyprawia Trump nie daje się już bronić bez brain damage.
Inne tematy w dziale Gospodarka
