Umiłowany prezes wstał, głuchość telefonu uznał za skutek nieopłacenia rachunku, w południe poszedł do kościoła, gdzie kazanie wydało mu się dziwne. Póko co, historia milczy, czy prezes, dowiedziawszy się w końcu czemu wszysko wokół jest w takim dziwnym stanie, już wtedy zaczal planować wejście w superpozycję z jakąś panią Basią.*
Wicekaczyński Terlecki na trzy tygodnie się ukrył, ale już po czterech dniach wziął udział w manifestacji na Rynku. z czego możnaby wnosić, że to SB przed nim uciekała.
Prokurator Piotrowicz zaś zbierał siły do obrony opozycjonistów. Długo i powoli się zbierał bowiem na obronę niejakiego Pikula nie zdązył i go oskarżył ale zebrał tyle, że musiał im dac ujście, co uczynił broniąc proboszcza z Tylawy czynami ewidentnie stojącego w opozycji do słów kościoła.
__________________________
* Być może doczekamy czasów kiedy zamiast planów przesluchania pani Fitas-Dukaczewskiej na okolicznoć zbrodniczego spisku Tuska i Putna przesluchana zostanie pani Basia, której były szef miał bardziej realne mozliwości usunięcia z drogi prezesa jego brata.
.