Michał Jaworski Michał Jaworski
156
BLOG

Czy Polska dotrwa do 10 października 2021?

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 5

Tytuł notki to parafraza tytułu książki Andrzeja Amarlika, ktory z kolei datę do swojego tytułu zaczerpnał od Orwella. 
image
Dlaczego jak raz ta data - ponieważ to będzie 138 miesięcznica katastrofy smoleńskiej, czyli jedenaście i pół roku ścigania przez Jarosława Kaczyńskiego morderców jego brata. W dziele ścigania Kaczyński pominął ostatniego żywego rozmówcę swojego brata. Aby mógł to uczynić konieczne było stworzenie wielu podziałów, uruchomienie w części narodu najgorszych emocji i tu nie ma symetrii - druga część, aczkolwiek nie bez skazy, nie może się równać ze zwolennikami Kaczyńskiego. Wprawdzie pogardzamy sobą nawzajem, co samo w sobie jest złe,  ale to tak jakby przyzwoici ludzie pogardzali szmalcownikami a szmalcownicy przyzwoitymi bo przecież są frajerami. 
Pisowskim samorządowcom Unia Europejska musi płacić za to, żeby nie gardzili ludźmi o odmiennej orientacji seksualnej. Można się cieszyć z tego, że przynajmniej za pieniądze potrafią grać przyzwoitych ale to przecież znaczy, że za pieniądza potrafią być również nieprzyzwoici. Być może gdyby Niemcy nie płacili za wydawanie Żydów to Polacy wydali by ich znacznie mniej choć oczywiście całych trzech milionów byśmy nie uratowali.
Ani jako Polska ani cała Europa nie rozwiążemy problemów wszystkich uchodźców oraz emigrantów jednak inaczej sprawa wygląda, kiedy oko w oko stajemy naprzeciw ludzkiego nieszczęścia, tym bardziej, kiedy jest to nieszczęście dziecka.
image
W sejmie przedstawiciel prezydenta rzucił na podłogę zdjęcie kilkuletniego uchodźcy. O małym uchdźcy wiadomo, że razem z grupą innych dzieci i kobiet został przez straż graniczną wypchnięty do granicy. To jeszcze nie jest drut kolczasty obozu koncentracyjnego tylko co będzie następnym krokiem? 
Terror to nie jest sposób sprawowania władzy, który ta jest w stanie regulować, Terror można tylko eskalować albo się  przegrywa. 
Znajdując się w środku wydarzeń nie zauważamy. że nagle nastąpiło ich gwałtowne spiętrzenie. Równocześnie pojawiło się ich tyle, ze parę lat temu ale już za dobrej zmiany nie dawalibyśmy takiemu nawałowi wiary. Jakiś czas temu enuncjacja Macierewicza, że znalazł kolejny dowód na zamach byłaby przetwarzana przez kilka dni a nawet tygodni, tymczasem dzisiaj przemyka niezauważona. Jedno kluczowe wystąpienie Banasia odbyło się przy akompaniamencie kieliszków na przyjęciu urodzinowym a już zdążył wygłosić kolejne. 
Niech będzie, że oskarżenia o kłamstwa i przewały to przedstawienie ale odstawione do granicy dzieci są bardzo realne. Kilka wcześniejszych śmierci na granicy mówi, że zagrożenie dla nich jest bardzo realne. Na władzy ich los nie robi wrażenia. Nie robi też na sporej części społeczeństwa i jak raz to jest część równocześnie domagająca się wyzwolenia spod unijnej okupacji, pod którą godzą się żyć tylko za wynagrodzeniem.
Na razie minister wojny hybrydowej poinformował, że napór na granicę od strony Białorusi osłabł i w lasach nie są już znajdowane aparaty z archiwalnymi filmami porno.
Kaczyński nie życzył sobie w telewizji informacji o tym, co dzieje się na granicy więc do kontrowersyjnego rozporządzenia o stanie wyjątkowym wprowadzono kuriozalny zakaz przebywania przy granicy dziennikarzy i relacjonowania wydarzeń. Łukaszence dało to okazję wcielenia się w rolę ciepłego człowieka i oczywiście w wywiadzie dla CNN z niej skorzystał. Nie zapytano go, skąd na Białorusi tylu chętnych do zostania uchodźcami. Nie dziwię się temu bo skoro polski minister kłamał w sprawie inkryminowanego aparatu z porno to czemu Łukaszenka miałby powiedzieć prawdę. Z drugiej strony być może nie musiałby się od niej zbytnio oddalić gdyż słynna operacja "Śluza" na razie ma skalę kranu a opowiadacz o niej wiarygodność Sołoniną w temacie zamachu smoleńskiego*. Wojna hybrydowa była tematem tak rajcującym Macierewicza, Zybertowicza i innych prawicowych analityków, że przeciętny scenarzysta wyprodukowałby niskobudżetowe dowody na atak hybrydowy na Polskę. Skoro na łamy mediów wrócił Saakaszwili to w kontekście "przeładowywania broni" i "strzałów" białoruskich pograniczników warto przypomnieć jak razem z bratem Jarosława Kaczyńskiego został "ostrzelany". Wtedy przynajmniej byli ludzie, którzy jednak strzały słyszeli, choć nie wiadomo kto strzelał i do kogo. Teraz świat ma opowieść Łukaszenki a my nie mamy powodów, żeby naszemu rządowi wierzyć bardziej niż Łukaszence. 
Nie mamy podstaw do mówienia, ze my wyznajemy inne - w domyśle lepsze - wartości niż białoruski dyktator. Po pierwsze nie ma żadnych dowodów, iż uśredniony wyborca PiSu i niePiSu stoi moralnie wyżej niż Białorusin. Po drugie nie ma podstaw twierdzić, że Kaczyński jest moralniejszy od ciepłego człowieka a przecież my wybraliśmy partię Kaczyńskiego do rządzenia.
Natomiast są podstawy do twierdzenia, że Łukaszenka jest po prostu cwańszy od Kaczyńskiego, Kamińskiego, Morawieckiego i Macierewicza. Łukaszenka to być może portret naszych wodzów za pięć - dziesięć - dwadzieścia lat - kiedy cynizmem dorosną do rozgrywek międzynarodowych. Tylko, że Łukaszenka swoje i Białorusi interesy wiąże z Rosją. Coraz wyraźniej widać, że nasi wodzowie ze swoim sposobem rządzenia i myślenia nie mają szans związania swoich interesów z Europą Zachodnią. Poza tym walczące ze skutkami epidemii społeczeństwa Europy są coraz bardziej skłonne pójść na rękę Jakiemu i zaprzestać wyzyskiwania Polski 
O ile przedwojenne podziały udawało się niwelować gdyż ich źródłami były trzy rożne tradycje kulturowe i polityczne zaborców to obecny podział jest autonomicznym polskim wyborem więc sądzę, że nawet gdyby się udało to koszty jego zniwelowania przekroczą ewentualne korzyści. Wygląda na to, że jeżeli sprawy potocżą się tak, jak dotychczas to możemy stać się krajem, w którym zawsze jedna połowa narodu będzie okupowała drugą i tylko będą się zmieniały rolami.
Cud raczej się nie stanie, PiS nie odda władzy w taki sposób jak oddawały poprzednie formacje ponieważ ma na sumieniu nieporównywalnie więcej.
Ale może cud się stanie, prezes wejdzie na drabinę, rzeknie miastu i krajowi "kazałem lądować bratu" i stanie się cud, ale to znaczy, ze warunkiem zaistnienia cudu jest cud.

_______________
* Sołonin steszcza dzięła Macierewicza a potem Macierewicz przywołuje jego autorytet.


Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka