Dwa wieczory z muzyką Schuberta.

Mahler i Schubert - dwóch wielkich wiedeńczyków i żaden nie wymieniany jako wiedeński klasyk ani wiedeński nowy klasyk - Wiedeń jednak jest muzyczną stolicą świata. Obaj na katowickim festiwalu mieli po dwa swoje dni. Schubert jest twórca przebojowych dzieł kameralnych i najsłynniejszym kompozytorem pieśni na głos solowy (najczęściej męski) i fortepian.

13.05

Octet należy do najwspanialszych dzieł Schuberta a małą popularność zawdzięcza chyba temu, że tylko najlepsze orkiestry zdołają ze swego składu wyłonić instrumentalistów odpowiedniej klasy. Inna droga to klasowy kwartet dopraszający dęcistów (bo kontrabasista może być z "Pstąga").

Muzycy potrzebowali trochę czasu - mniej więcej półtorej części na "rozgrzewkę" ale potem było pięknie.

14.05

Bostridge to najwybitniejszy współczesny pieśniarz, więc pisać mogę tylko w superlatywach chociaż wolałbym wykonanie z większym dystansem do treści.

----------------------------------------------------------------------------------------

24.04

Tylko słowo kwartet jednoznacznie określa, na jaki skład dzieło jest przeznaczone, kiedy jest to mniej lub więcej to sama nazwa nie określa składu instrumentów. I tak oktety Mendelssohna i Enescu są na zdwojony kwartet smyczkowy a Schuberta na miniaturkę orkiestry symfonicznej. Oceniając przez pryzmat Schuberta wykonanie Enescu podobało mi się bardziej, mogło konkurować z Mendelssohnem w wykonaniu zespołu Hagner. Nienapisanie o tym koncercie krzywdziłoby kameralistów NOSPR.