Prezydent to ma klawe życie.

Przewiduję, że jutro prezydent ogłosi własną ustawę o pomocy Ukrainie, która nie będzie zawierała zapisów o 800+ i opiece zdrowotnej, wymienianych przez niego jako powód zawetowania. Ustawa ta podobnie jak ustawa mrożąca ceny energii będzie mogła być uchwalona ekspresowo bowiem z istniejących wersji wystarczy usunąć stosowne artykuły. Ubawu może dostarczyć rząd, który obiecuje w  obu przypadkach analogiczne kroki, co może postawić sejm w niezwykle trudnej sytuacji rozróżnienia dwóch identycznych tekstów a także ryzyka, że wybór rządowego wystawi go na kolejne weto prezydenta. 

Takich ustaw już dużo nie ma więc klawe życie prezydentowi się kończy a to oznacza, że zaczynają się schody dla Polski. Duda i Kaczyński ścigali się w filoukrainzmie między sobą i z opozycją. Nawrocki zapowiedział w kampanii i wydaje się trwać w pomyśle, który ze względu na wojnę w Ukrainie co najmniej nie jest na czasie i jest wbrew słowom Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi.  Poza tym podobnych jak pogrom wołyński resentymentów nie mamy tylko z Białorusią - ale to z przyczyn raczej słabo artykułowanej tożsamości narodowej tej nacji. O ile więc Nawrocki poważnie traktuje określenie polskiej tożsamości, to jedyną cechą prawdziwych Polaków będzie posiadanie  wyłącznie wrogów. Ale pewnie znowu jest to tylko okazja do nawalanki bez dalszych skutków innych niż kolejne nieobecności.

Mam taki pomysł dla polskich polityków na koniec wakacji - na świecie jest tyle wydarzeń tragicznych -  Ukraina, Gaza i tyle śmiesznych - radość prezydenta Trumpa na rychłe spotkanie ze swoim przyjacielem Kim Dzong Unem, że starajcie się być po prostu zwykli a nam będzie lepiej.