Chyba już będzie orkiestrze wybaczone, że w czasach patriotycznych uniesień wywołanych konkursem chopinowskim śmiała zagrać muzykę z krajów zaborców a mnie osobiście, że zamiast wypatrywać braku narodowych symboli na estradzie, zupełnie kosmopolitycznie poszedłem na niepolskie koncerty.
24.10

Taką mam nadzieję ponieważ na tym koncercie jednak Chopin zabrzmiał, co orkiestrze i słuchaczom daje szansę opuszczenia czyśćca.
Jak wszystkim a zwłaszcza tym, którzy muzyki innej niż Zenek nie słuchają, wiadomo, w konkursie przegrał „duch Chopina”. Z „duchem” to jest tak, że on zależy od bardzo wielu rzeczy – od całej kultury, od tego, co poza muzyką dociera do naszych uszu. Poza tym tak naprawdę Chopin i jego rówieśnicy to najpóźniejsi kompozytorzy, o których wykonawstwie nie ma dobrych świadectw za to wiadomo, że grali na zupełnie innych instrumentach.
Tendencyjnie interpretując zdanie z notki programowej
można by napisać, że „duch Chopina” w 3/18 został ukształtowany przez ZSRR a w 8/18 przez PRL.
Tak więc „duch Chopina” to w dużej części umowne hasło promujące przeciętniaków albo uziemiające talenty, choć - z drugiej strony - nie należy Chopina grać jak Mozarta a Mozarta jak Chopina (taki recital bardzo słynnego pianisty też słyszałem). Dodatkowo skoro jest świetne nagranie koncertu Schumana na Streicherze z 1850, to nieuchronnie pojawią się świetne nagrania Chopina na instrumentach z epoki, co jeszcze poszerzy granice „ducha” - po prostu go rozmyje.
Zapomina się, że konkursy muzyczne - w przeciwieństwie do zawodów sportowych - są początkiem kariery muzyka, na którą składa się koncertowanie i nagrywanie a Chopin nie jest jedyną konkurencją, w której przychodzi im startować, tak więc o słuszności werdyktu zwykle przekonujemy się po kilku latach.
Pechowo dla komentatorów z TVP Kultura ktoś pewnie im podpowiedział, że konkurs należy skrytykować i wystąpili po tej samej stronie frontu, co portal Karnowskich.
Mając powyższe na uwadze, z mojego punktu widzenia jedyną wadą konkursu jest, że drugi raz w ciągu kilku miesięcy usłyszałem koncert f-moll w wykonaniu zwycięzcy konkursu.
Gruzinowi lepiej wychodziły fragmenty szybkich forte. Wolne piana moim zdaniem przefilozofował. Standing ovation i polonez na bis.
Zwycięzca konkursu to pianista o sporym obyciu konkursowym i estradowym. Nie zawiódł a orkiestra grała lepiej, niż FN. Dwukrotna standing ovation i mazurki na bis.
10.10.

Katowicka radiówka w tym roku obchodzi 90-lecie. Dla orkiestry to niedużo ale jest jedną ze starszych orkiestr radiowych, to bowiem wyznacza wiek radia. Przed wojną założył ją w Warszawie Fitelberg. Po wojnie reaktywował Rowicki w niezniszczonych wojną Katowicach, oddał Fitelbergowi, gdy ten wrócił do kraju ale orkiestra w Katowicach została. Przez jakiś czas miała konkurencję w Krakowie (dyrygenci Gert i Missona) a obecnie ma w Warszawie (Borowicz i Klauza) ale pozostaje najlepszą orkiestrą w Polsce i czołową w Europie. Za moich czasów zmieniła siedzibę z Plebiscytowej na Dezember Palast (fatalna akustyka bo nie w tym celu wybudowany) a 11 lat temu na obecną, uchodzącą za czołową salę świata.
W tym miesiącu za pulpitem dyrygenckim stanęli trzej byli pierwsi dyrygenci i obecna pierwsza dyrygentka.
Utwór Ivesa chyba bardziej nadaje się do słuchania z płyt.
Znany jako „ten trzeci” (obok Glassa i Reicha) Adams odchodzi od minimalizmu. Utwór dedykowany Alsop brzmi jak Gershwin przetworzony przez zdefektowaną AI. Alsop pewnie go nagra, na co utwór niewątpliwe zasługuje, bo fajnie się go słucha.
Mahlera wolałbym zagranego z większą emfazą.
16.10

Wygląda na to, że młodziutki Lozakowich za kilka lat będzie jednym ze skrzypków nadających ton światowej wiolinistyce. Koncert Brucha zagrał ze swobodą wielkiego wirtuoza, ale bez filozofii, której w tym dziele nie ma.
IX Symfonię (czasem opatrywaną numerem VII) Schuberta „Wielką” (w odróżnieniu od VI „Małej” w tej samej tonacji) Foster poprowadził pięknie, orkiestra brzmiała cieplej niż w Mahlerze Aslop.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura