Kiedy zmieniono ustwę o Prokuratorze Generalnym napisałem "Wprawdzie orzeczenie winy pozostanie w rękach sądów, ale uniewinnienie faktycznie spocznie w rękach członka rządu."
Obecnie ustawami o KRS i SN PiS usuwa ten pierwszy mankament.
Czy można mieć wątpliwości, że po zmianach oddających decyzję, kto i gdzie będzie sędzią w ręce członka rządu i rządzącej większości wyroki będą zapadały w siedzibach PiS?
Ja nie mam a co więcej - nie mam również wątpliwości, że wyselekcjonowani dzisiaj sędziowie i prokuratorzy w przyszłości z entuzjazmem będą skazywać dzisiejszych pisowskich notabli. Zmieni się tylko adres, pod którym faktycznie będą zapadały wyroki.
Przewiduję, że dla przeciętnego obywatela nieprędko stanie się to bezpośrednio dokuczliwe. W PRL większość wyroków była sprawiedliwa. Coś jednak sprawiało, że PRL nie rozwijał się tak szybko jak Europa Zachodnia.
Jeżeli dzisiaj ktoś uważa ze tym czymś był fakt, że zamiast Gierka czy Jaruzelskiego pierwszym sekretarzem nie był Jarosław Kaczyński to ja jestem pewien, że ten ktoś znajdzie się w pierwszym szeregu domagających się skazania Kaczyńskiego i słusznie, bo to jego Kaczyński dzisiaj mami i oszukuje.
Ja wiem, że PiS oszukuje. Gdyby jedynym obszarem, w którym PiS oszukuje był Smoleńsk, Kaczyński już dawno zarządziłby rezygnację z niego, ale tyle samo, co film podkomisji smoleńskiej pokazany 10.04 są pewnie warte kolejne komunikaty GUS.
Komentarze